Realizacja zysków czy powrót niepokojów?
Po kilku dniach wzrostów na przełomie roku na najważniejsze światowe parkiety powrócił czerwony kolor.
08.01.2009 08:45
Sprzedający dominowali już wczoraj rano w Europie, ale kulminacyjnym momentem była publikacja raportu ADP w USA, według którego w grudniu w sektorze prywatnym było o 693 tys. mniej zatrudnionych niż w listopadzie. Dane okazały się nieporównywalnie gorsze od i tak pesymistycznych przewidywań i mimo, że ten wskaźnik ma ograniczoną wiarygodność (musi zostać potwierdzonymi danymi rządowymi w piątek), rynek nie mógł przejść koło nich obojętnie. Siedmiodniowe wzrosty zakończone zostały również w Azji, gdzie mieliśmy od razu ponad 3% spadki. To czy jest to jedynie realizacja zysków, czy powrót większych niepokojów (na przykład na miarę tych z początku minionego roku), będzie miało kolosalne znaczenie nie tylko dla akcjonariuszy. Ostatnie zmiany sentymentu na innych rynkach, tj. odbicie na większości rynków surowcowych, zainteresowanie przecenionymi parami walutowymi, wzrost notowań na parze USDJPY nie przetrwają jeśli na rynki miałby wrócić strach przed ryzykiem.
Dziś kluczowym wydarzeniem jest posiedzenie Banku Anglii, który zapewne znów obniży stopy procentowe. Rynek oczekuje obniżki o 50 bp do 1,5%, jednak nie można wykluczyć, że Bank nie po raz pierwszy zdecydowałby się na głębsze cięcie. Ponadto mamy tygodniowe dane z rynku pracy w USA (konsensus to 540 tys. nowych bezrobotnych), choć warto pamiętać, iż te dane nie wpływają już na payrollsy publikowane w piąte. W Niemczech zamówienia w przemyśle – ważna miara tego, jak niemiecka gospodarka odczuwa globalną recesję. Będą to dane za listopad, ale już miesiąc wcześniej roczna dynamika zamówień przekraczała –17% i były to najgorsze dane w historii ich publikowania (czyli przynajmniej od 1962 roku). Tym razem rynek oczekuje spadku o 1% m/m i 19% r/r. W strefie euro także dane o stopie bezrobocia i ostateczne szacunki PKB za trzeci kwartał (konsensus –0,2% q/q).