Recepta na wypalenie zawodowe

Wypalenie zawodowe świadczy o tym, że kiedyś był w nas ogień. Entuzjazm, pasja, fascynacja wykonywaną pracą. Ale stopniowo ten płomień gasł. Czy można rozniecić go na nowo?

Recepta na wypalenie zawodowe
Źródło zdjęć: © Thinkstock

08.02.2011 | aktual.: 08.02.2011 14:38

Anna pracuje w hospicjum. Jest pielęgniarką. Ostatnio zdała sobie sprawę, że nie potrafi już pomagać swoim podopiecznym i ich rodzinom. Zabrakło jej radości. Całkowicie zużyła swoje siły.

Stanisław, kiedyś ceniony dziennikarz, stracił serce do swojej pracy. Na wywiady chodzi z niechęcią. Teksty pisze mechanicznie. Naczelny przeprowadził z nim rozmowę dyscyplinującą. Bez skutku.

Małgorzata od dziecka chciała zostać polonistką. Jej marzenie się spełniło. Nadal kocha literaturę i młodzież, ale swoich kolegów po fachu już mniej. Chętnie zmieniłaby zawód, nie ma jednak nowego pomysłu na siebie.

Ścieżka do zatracenia

Psychologowie z American Psychology Association wyróżniają pięć charakterystycznych etapów wypalenia:

  1. Miesiąc miodowy - to faza, w której jesteśmy zafascynowani pracą, przełożonym, relacjami w zespole. Rozsadza nas energia, czujemy, że możemy góry przenosić. Nie dostrzegamy żadnych negatywnych aspektów funkcjonowania firmy. A jeśli dochodzą do nas tego rodzaju sygnały, po prostu je lekceważymy.
  2. Przebudzenie - okres, kiedy już widzimy, że nasza dotychczasowa ocena pracy rozmijała się z rzeczywistością. A jednak bronimy idealistycznej wizji - korporacji, jej kultury organizacyjnej, atmosfery w zespole. W rezultacie dajemy z siebie coraz więcej. Realizując wciąż nowe projekty, próbujemy odwrócić swoją uwagę od rodzących się wątpliwości. 3.Szorstkość - realizujemy zadania z coraz większym zacięciem, wkładając w to dużo wysiłku. Pojawiają się jednak już pierwsze kłopoty w kontaktach społecznych - ze współpracownikami, partnerem, rodziną.

4.Wypalenie pełno-objawowe - zauważamy już u siebie pełne wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Trudno dłużej lekceważyć stany depresyjne oraz poczucie pustki i samotności. Wszystko traci dla nas sens. Chcemy uciec jak najdalej od pracy.

  1. Odradzanie się - czas, w którym leczymy rany powstałe w wyniku wypalenia. Wracamy do równowagi psychicznej. Odnajdujemy nowy sens w życiu i w pracy. Rozczarowanie zabiera radość

Powody wypalenia zawodowego bywają bardzo różne: przemęczenie, rutyna, stres, zła atmosfera w pracy. Ale wśród nich zawsze pojawia się rozczarowanie. Czegoś innego spodziewaliśmy się po swojej profesji, po firmie, szefie czy partnerach biznesowych. Rzeczywistość nie spełniła naszych oczekiwań. Na początku był wielki zapał, optymizm, nawet euforia. Potem ich miejsce zajęło zniechęcenie, frustracja.

Wtedy mówimy, że pomyliliśmy się w wyborze życiowej drogi, rozminęliśmy z powołaniem albo przystawiliśmy drabinę do niewłaściwej ściany. Jest w tym być może tyle prawdy, ile w tłumaczeniu rozwodnika, że zakochał się w nieodpowiedniej osobie. A może jego eksżona była wystarczająco dobra, za to jemu zabrakło dojrzałości.

W przypadku pracy niedojrzałość może objawiać się w tym, że mamy wobec niej zbyt duże, nierealistyczne oczekiwania. Anna przyznaje, że chciała być drugą Matką Teresą. Ale widząc swoją niecierpliwość i nerwowość, zwątpiła, że jest to możliwe. Perfekcjonizm zabrał jej całą satysfakcję z pracy w hospicjum. Wpadła w depresję.

A co rozłożyło na łopatki Stanisława? Liczył, że zostanie korespondentem zagranicznym. Już prawie trzymał bilet na samolot, kiedy do akcji wkroczył jego konkurent. Rywal tak zszargał mu opinię, że o wyjeździe do Ameryki nie było co marzyć. Czuje się niespełnionym dziennikarzyną i coraz częściej sięga po alkohol. Natomiast problem Małgorzaty polega na tym, że wyidealizowała sobie szkołę. Pomyliła znany jej z dziewiętnastowiecznych powieści etos nauczyciela z rzeczywistością.

Psycholodzy biznesu są zgodni co do tego, że wypalenie zawodowe nie grozi tym, którzy swoją pracę traktują jako pańszczyznę, którą trzeba odrobić. Leserzy, dekownicy, symulanci czy cynicy mogą więc spać spokojnie. Bo jak się ma wypalić ktoś, kto nigdy nie płonął? W chorobą natomiast mogą wpaść ludzie, którzy - mówiąc młodzieżowym slangiem - za bardzo przejmują się swoją rolą.

Jaka jest więc rada?

- Brzmi ona: więcej dystansu! Więcej dystansu do siebie, do własnej kariery, do pracy. Odrzućcie perfekcjonizm, nadmierne ambicje, ostrą konkurencję, obsesję sukcesu - mówi Kamil Baranowski, etyk biznesu. - Odpuśćcie sobie. Bądźcie bardziej wyrozumiali dla siebie i dla otoczenia. Odkryjcie ciszę, wolniejsze tempo, uwrażliwcie się na proste przyjemności codziennego życia.

Ostatni, piąty etap wypalenia, wskazany przez uczonych z American Psychology Association - odradzanie się - jest w zasięgu naszych możliwości.

- Trzeba tylko zmienić hierarchię wartości - klaruje Baranowski. - Musimy obrać perspektywę egzystencjalną, która dyskredytuje drapieżność i wyścig szczurów oraz kult wyników. A rehabilituje filozofię uproszczonego życia, umiarkowanie, właściwe zaangażowanie w sprawy innych ludzi. Bo nie samą pracą i karierą żyje człowiek.

Janusz Sikorski/JK

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także