Region mało atrakcyjny nawet wśród rynków wschodzących

Rynki akcji Europy Środkowej i Wschodniej wciąż tracą międzynarodowy kapitał na rzecz Chin.

Region mało atrakcyjny nawet wśród rynków wschodzących
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | FRANK RUMPENHORST

09.03.2009 | aktual.: 09.03.2009 13:43

W ciągu sześciu miesięcy (sierpień - styczeń) udział naszego regionu w portfelach światowych funduszy rynków wschodzących skurczył się o połowę. Z żadnej innej części świata kapitał portfelowy nie uciekał tak szybko. I nie zanosi się na to, by zaufanie inwestorów do krajów Europy Środkowej i Wschodniej miało szybko powrócić.

Według firmy EPFR Global, gromadzącej dane o globalnych przepływach kapitału, na 31 stycznia Polska odpowiadała za 0,88 proc. łącznej wartości aktywów funduszy inwestujących na rynkach wschodzących. Latem udział ten był o około 0,5 pkt proc. większy. Jeśli chodzi o całą Europę na wschód od Odry, to odsetek ten spadł z 16,91 do 10,35 proc. Inwestorzy najmocniej zrewidowali swoją postawę wobec Rosji, której waga w portfelach tradycyjnie niewiele ustępuje łącznej wadze pozostałych państw regionu.

*Giełdy dołują bardziej *

Odpływ zagranicznego kapitału to na pewno jeden z najważniejszych czynników wyjątkowo głębokiej przeceny na środkowo- i wschodnioeuropejskich rynkach akcji w ostatnich miesiącach. Indeksy giełd w Warszawie, Budapeszcie, Pradze czy Bukareszcie straciły w tym roku po 1/4, a nawet 1/3 wartości. Tymczasem na niektórych rynkach latynoamerykańskich indeksy są kilkanaście procent na plusie, a w Chinach nawet ponad 30 proc. To właśnie udział Państwa Środka w portfelach funduszy rośnie najmocniej.

_ Europa Środkowa ma złą prasę i – co oczywiste – nie jawi się jako atrakcyjne miejsce inwestycji, nawet na tle innych rynków wschodzących _– mówi w rozmowie z „Parkietem“ Richard Shaw, prezes doradzającej inwestorom nowojorskiej firmy QVM Group.

Według EPFR, łączne aktywa funduszy emerging markets na świecie najwyższą w historii wartość – 178 mld dolarów – osiągnęły w październiku 2007 r. Jeszcze w lipcu wynosiły 136 mld dolarów. W styczniu w bilansach funduszy znajdowało się już tylko 75 mld USD, choć przynajmniej zahamowany został jesienny trend spadkowy wywołany nasileniem się kryzysu finansowego.

Wraz z rewizjami indeksu

Pieniądze odpływają więc ze wszystkich rynków niezaliczanych do grupy rozwiniętych – ale nierównomiernie. _ Gospodarki Europy Środkowej i Wschodniej zwalniają zdecydowanie szybciej niż azjatyckie i pozostałe. To przekłada się na rynki akcji _ – mówi Jon Harrison, londyński strateg rynków wschodzących banku Dresdner Kleinwort. Jak zauważa Chris Weaver, strateg moskiewskiego banku inwestycyjnego Uralsib Capital, inwestorzy wciąż mają też w pamięci kryzysy rosyjsko-gruziński i rosyjsko-ukraiński.

Duża część funduszy, decydując o składzie swoich portfeli, kieruje się niemal wyłącznie wagami poszczególnych rynków w ramach MSCI Emerging Markets. Przy cotygodniowych aktualizacjach tego najważniejszego indeksu rynków wschodzących bierze się pod uwagę m.in. kapitalizację spółek, liczbę akcji w wolnym obrocie, ich płynność oraz dojrzałość rynku. W ciągu ostatniego półrocza analitycy firmy MSCI Barra najmocniej zdegradowali Rosję (jej udział spadł z 8,94 do 5,82 proc.), Polskę (z 1,77 do 1,14 proc.) oraz Węgry (z 0,83 do 0,43 proc.).

Coraz bardziej na wschód

Lekko wzrosły wagi niektórych rynków Ameryki Łacińskiej, jednak ostatnie miesiące to był czas Chin. Latem odpowiadały one za około 15 proc. indeksu, dziś już za ponad 19 proc. W tym czasie udział akcji chińskich w portfelach funduszy rósł analogicznie z 10–11 do ponad 15 proc. Na popularności Państwa Środka zyskiwały również inne kraje Dalekiego Wschodu. Wśród czterech rynków o największych wagach w MSCI EM i w aktywach funduszy znajdują się nie tylko Chiny, ale także Korea Płd. i Tajwan. Co ciekawe, już ponadczterokrotnie wyższy niż Polska udział w indeksie ma Izrael.

Michał Kowalczyk
PARKIET

chinyazjakapitał
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)