Rekord hossy w USA, przecena w Chinach. A u nas?

Na fali wyników sprzedazy detalicznej i kwartalnego zysku JP Morgan
amerykanskie indeksy zanotowały silne zwyzki i rekord hossy w piatek. Mimo
to inwestorzy w Azji sprzedawali akcje.

Rekord hossy w USA, przecena w Chinach. A u nas?
Źródło zdjęć: © Noble Securities

17.01.2011 08:38

Nikkei co prawda wzrósł o skromne 0,04 proc., ale trzeba dodac, ze na poczatku sesji indeks znajdował sie wyzej. Dobre ceny inwestorzy wykorzystali do sprzedazy. Inwestorzy w Chinach nie mieli okazji nawet do tego - Shanghai Composite stracił dzis 2,9 proc. (ok. 7:38), a dzien rozpoczał spadkiem znacznie skromniejszym. Przypomne, ze ten indeks zanotował 14-proc. strate w 2010 r. - nie ma wiec mowy o realizacji zysków, ale o pozbywaniu sie akcji w regularnym trendzie spadkowym.

Róznice miedzy Azja i USA sa wiec ewidentne, mimo ze to azjatyckie gospodarki wskazuje sie jako te, które maja pociagnac swiatowy wzrost. Na czym polega paradoks? Jak zwykle na oczekiwaniach. Indeksy giełd amerykanskich wzrosły siódmy tydzien z rzedu - to najlepsza seria od kwietnia-maja 2007 r., która - ku przestrodze - poprzedziła szczyt indeksów i zakonczenie hossy. Po drugie - jak celnie zauwazył Bloomberg chinska gospodarka znajduje sie miedzy młotem a kowadłem. Dzisiejsze spadki to reakcja na piatkowa decyzje Banku Ludowego Chin, który po zakonczeniu notowan podniósł po raz kolejny stope rezerw obowiazkowych. Teraz inwestorzy moga obawiac sie na równi tego, ze kolejne korzystne dane skłonia bank centralny do podwyzek stóp, jak i tego, ze dotychczasowe podwyzki spowolnia gospodarke. Tak zle i tak niedobrze. W USA natomiast Fed podkresla, ze zamierza utrzymac stopy na niskim poziomie, zyski spółek rosna, a strach przed inflacja napedza m. in. wyceny akcji.

Która droga

pójdzie w tej sytuacji Europa (i Warszawa)? Swoja. Inwestorzy na Starym Kontynencie moga miec ochote na wzrosty po sesji w USA, ale nie moga zapomniec o zadłuzeniu publicznym. Jutro spotykaja sie w tej sprawie ministrowie finansów strefy euro, szef ECB mówi o kłopotach krajów (a nie waluty), a ekonomisci przypominaja, ze sukces ubiegłotygodniowych emisji obligacji nie oznacza konca problemów, lecz tylko ich odłozenie. Presja rynku widoczna na rynku długu bedzie oddziaływac na rynki akcji przez cały rok - nie mozna miec co do tego watpliwosci. Oczywiscie strach jest pozywka hossy na rynku akcji, ale na samym strachu daleko zajechac sie nie da.

W tym tygodniu rynki pozostana pod wpływem kolejnych raportów kwartalnych z USA - m.in. Apple'a i banków Goldman Sachs oraz Morgan Stanley. U nas wydarzeniem tygodnia bedzie posiedzenie RPP oczekiwana decyzja o podwyzce stóp. W sferze makro publikacja niemieckiego indeksu ZEW (we wtorek) i sytuacja na rynku budownictwa mieszkaniowego w Polsce i w USA (sroda), w sferze politycznej spotkanie prezydentów Chin i USA i dalsze przekomarzanie sie przywódców najwiekszych poteg w sprawie kursu juan/dolar (wtorek).

Wyglada wiec na to, ze poniedziałek moze byc najspokojniejszym dniem tygodnia na rynkach akcji w Europie, gdzie inwestorzy nie podziela entuzjazmu swoich amerykanskich kolegów po fachu z obawy przed korekta na Wall Street i w oczekiwaniu na nadchodzace wydarzenia i publikacje.

Komentarz przygotował:
Emil Szweda, Noble Securities

Źródło artykułu:Noble Securities
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)