Rekordowe 52 mln widzów w kinach. To jednak tylko 26 osób na seansie

Na 2 miliony seansów kinowych przyszło w ubiegłym roku w Polsce 51,8 mln widzów - poinformował Główny Urząd Statystyczny w raporcie o działalności kin. Średnio na jednym seansie było jednak tylko 26 osób. To rekord od czasów "komuny", kiedy frekwencja była wysoka dzięki niskim cenom biletów. Niemała w tym zasługa Programu 500+.

Rekordowe 52 mln widzów w kinach. To jednak tylko 26 osób na seansie
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Jacek Frączyk

Jak informuje GUS, na koniec ubiegłego roku w Polsce działały 484 kina, w tym 58 multipleksów. Obiekty dysponowały łącznie 283,4 tys. miejsc w 1364 salach.

Liczba sal przyrastała zresztą najszybciej w najnowszej historii. W ciągu roku przybyło ich aż 88. Dla porównania rok wcześniej otwarto zaledwie 33 sale a w latach 2010-2015 - łącznie dwieście.

Obraz
© GUS

Na każdym seansie było średnio 26 widzów. Jeśli idziesz na film i widzisz pełną salę to prawdopodobnie wybrałeś nowość kinową i jest to weekend - w pozostałe dni tygodnia nie jest już tak tłumnie, czasem projekcję robi się prawdopodobnie tylko dla foteli kinowych.

Tylu widzów średnio podczas jednego seansu to przy tym i tak jest przyzwoity wynik. Od siedmiu lat nie było w kinach tak dużego wypełnienia. To najprawdopodbniej kolejny z "efektów 500+", który poprawił zamożność rodzin i zwiększył m.in. środki przeznaczane na rozrywkę.

Jak podaje GUS, na polskich filmach frekwencja jest przy tym dużo wyższa niż na produkcjach zagraniczych. To aż 36 widzów na seans.

Zobacz również: Cannes 2017: dlaczego TVP podała nieprawdę o polskim filmie "Dwie korony"?

Najmniej przychodziło na filmy w 2013 roku - średnio 22 osoby na seans. Tak słaby wynik wiązał się z małą liczbą polskich hitów kinowych, na które widzowie przychodzą bardziej tłumnie. Z rodzimych produkcji popularność zdobyły wtedy tylko "Drogówka" i "Układ zamknięty".

W ubiegłym roku było pod tym względem dużo lepiej - tylko "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy" pokonały polski "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" a trzecie miejsce w oglądalności zajęła "Planeta Singli". Wysoko ceniony przez widzów był też "Wołyń" i "Moje córki krowy".

Obraz
© GUS

Jak podaje GUS polskie produkcje w ubiegłym roku zgromadziły aż 24,7 proc. widowni, mimo że było ich tylko 17,8 proc. z wszystkich wyświetlanych. Najmniej chętnie oglądamy filmy europejskie (poza polskimi oczywiście) - 11,1 proc. widzów, choć te filmy stanowiły 12,9 proc. ogółu seansów. Filmy pozaeuropejskie - głównie amerykańskie - zgromadziły 64,2 proc. widowni.

W raporcie podano, że w ubiegłym roku jeden multipleks dysponował średnio 2174 miejscami na widowni oraz wyświetlił 17,9 tys. seansów. W sumie w 2016 roku multipleksy wyświetliły 52,1 proc. wszystkich seansów oraz zgromadziły 52,3 proc. ogółu widzów.

Najwięcej kin stałych było w województwach: mazowieckim (76), śląskim (49), małopolskim (45) oraz wielkopolskim (44), a najwięcej widzów odwiedziło kina w województwach: mazowieckim (10,2 mln), śląskim (6,6 mln) wielkopolskim (5,0 mln) oraz dolnośląskim (4,9 mln).

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (9)