Rekordowa cena diesla. Będzie już tylko gorzej

Ceny paliw na światowych rynkach nieustannie rosną. Największe wzrosty odnotowujemy jednak na oleju napędowym. Tylko w ostatnim tygodniu podrożał o 10 groszy na litrze. Zdaniem ekspertów to dopiero początek podwyżek, a prawdziwe apogeum osiągniemy w styczniu 2012 roku. To wtedy zacznie obowiązywać unijna dyrektywa, która mocno szarpnie polskich kierowców po kieszeni.

Rekordowa cena diesla. Będzie już tylko gorzej
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

28.10.2011 | aktual.: 28.10.2011 18:12

Z dzisiejszych danych BM Reflex wynika, że ostatni tydzień października przyniósł kilkugroszowe wzrosty cen paliw. Wahaniom oparł się jedynie LPG, za którego litr płacimy średnio 2,84 zł. Benzyna Eurosuper 95 podrożała o 3 grosze w stosunku do ubiegłego tygodnia i kosztuje 5,35 zł. Wzrost był nieco wyższy w przypadku popularnej "98". Za litr trzeba zapłacić dzisiaj 5,56 zł. Oznacza to wzrost o 4 grosze na każdym tankowanym litrze paliwa. Najgorzej wygląda jednak sytuacja dla posiadaczy samochodów z silnikiem diesla. Olej napędowy podrożał aż o 10 groszy na litrze, a tym samym jest w tej chwili droższy od Eurosuper 95 i kosztuje 5,38 zł.

Dane te potwierdza e-petrol, który również zajmuje się analizą rynku paliw.
- W cennikach polskich koncernów paliwowych coraz wyraźniej utrwala się rozbieżność między cenami benzyny i oleju napędowego. Od początku tygodnia ceny drgnęły w dół zaledwie o kilka złotych na metrze sześciennym – a przewaga diesla nad „95” wynosi dziś średnio około 105 zł. Co ważne – ten poziom w hurcie daje się także odczuć detalistom, bowiem w tym tygodniu pojawiły się już ceny średnie ON, niemal o cztery grosze przebijające dotychczasową przewagę benzyny bezołowiowej 95 - ocenia Jakub Bogucki z e-petrol.pl.

- To efekt przede wszystkim wzrostu cen na rynkach światowych, olej napędowy jest tam droższy niż benzyna. Taka sytuacja przenosi się również na nasz rynek i skutkuje zmianą relacji cen benzyny i oleju napędowego - komentuje Urszula Cieślak z BM Reflex.

- Jeśli chodzi o olej napędowy, to kolejny tydzień przyniesie wyraźny wzrost ceny na części stacji paliw. Powodem jest to, że na niektórych stacjach diesel nadal kosztował poniżej 5,30 zł i w związku z tym dystrybutorzy będą zmuszeni podnieść ceny - dodaje.

Ekspertka nie ma dobrych wiadomości. Jej zdaniem w przyszłym tygodniu średni wzrost ceny litra oleju napędowego wyniesie 3-4 grosze. Tym samym diesel będzie kosztował powyżej 5,40 zł. Wygląda na to, że możemy na dobre zapomnieć o tym, że diesel jest tańszy od benzyny bezołowiowej 95. W tym momencie to benzyna jest tańsza. Z podobną sytuacją mieliśmy ostatnio do czynienia w lipcu 2008 roku. Najczęściej ceny zrównywały się w okresie jesienno-zimowym.

- Ostatni raz z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia trzy lata temu, kiedy był szczyt cenowy i krótko po tym nastąpił kryzys. Olej napędowy był wtedy droższy o ok. 2 grosze od benzyny. E95 kosztowała wówczas 4,71 zł, natomiast ON 4,73 zł. Dziś widoczna jest trzygroszowa różnica w cenie litra paliw - przypomina Cieślak. - Jeśli chodzi o ceny autogazu, to w przyszłym tygodniu powinny utrzymać się na poziomie 2,84 zł za litr. To średnia notowana cena już trzeci tydzień z rzędu - dodaje.

Z nieco większym optymizmem patrzeć w przyszłość mogą kierowcy samochodów z silnikami benzynowymi. Tutaj należy spodziewać się stabilizacji ceny w najbliższych tygodniach. Wszystko zależy oczywiście od dalszej sytuacji na rynku paliw i kursu walut.
- Po wczorajszych ustaleniach na rynku dotyczących Grecji i funduszu stabilizacyjnego dla Europy sytuacja się uspokoiła o tyle, że złoty zyskał na wartości do dolara. Pytanie tylko, czy nie jest to krótkookresowa reakcja rynku, czy gdzieś nie pojawi się kolejne załamanie. Samo porozumienie państw UE nie wystarczy, teraz potrzeba wprowadzenia go w życie i obustronnej realizacji zobowiązań. Nie tylko UE na rzecz Grecji, ale i tego jak druga strona będzie zmniejszała swoje zadłużenie - ocenia Cieślak.

Ekspertka rynku paliw przestrzega przed zbytnim optymizmem, bo wkrótce może się okazać, że poważne problemy fiskalne mają również Włochy. Jeśli rząd Berlusconiego nie ograniczy wydatków państwa, to pojawią się nowe ryzyka w UE, wahania walut, a co za tym idzie cen paliw również w Polsce.

- Polskie koncerny po ostatnim umocnieniu się złotego miałyby dosyć dobrą możliwość obniżenia cen paliw w hurcie, a później tym samym tropem idąc – na stacjach. Biorąc jednak pod uwagę dynamikę rynku walutowego, nie sposób jakkolwiek być pewnym tej tendencji. Złoty bowiem zmienia swój kurs jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a tym samym nie można gwarantować stałości jego siły - oceniają eksperci e-petrol.

To nie sezon na diesla

Na wysoką cenę diesla wpływa również sezon grzewczy. W tym czasie wzrasta zużycie oleju, czyli tzw. destylatów średnich. Urszula Cieślak wyjaśnia, że nie chodzi tu wprost o wzrost zapotrzebowania na samego diesla jako paliwa napędowego. Chodzi o większe zużycie oleju opałowego do ogrzewania naszych domów i firm, który podobnie jak paliwo do silników diesla wytwarzany jest z destylatu średniego.

- Te oleje są zakwalifikowane tak naprawdę do tej samej grupy, bo ich właściwości są niemal identyczne. Różnią się jedynie przeznaczeniem oraz poziomem akcyzy, jakim są obciążone. Ponieważ podwyżki cen oleju napędowego przypadły akurat na okres zimowy, sprzyja to wzrostom obu olejów z tej grupy - ocenia Cieślak.

- Stosunkowo niewielkim wahaniom podlegał w ostatnich dniach olej opałowy, który naprzemiennie drożał i taniał o kilka złotych, jednak cały czas lokuje się on na wysokim pułapie, zapewne z uwagi na dość szybkie ochłodzenie i wzrastające zainteresowanie problemem ogrzewania - dodaje Grzegorz Maziak z e-petrol.

Jak będą kształtowały się ceny potem? Dużo zależy bowiem od zapasów paliwa na świecie. Stany Zjednoczone, które są znaczącym ich konsumentem mają niskie rezerwy, dużo niższe niż przede rokiem.
- Wszystkie kalkulacje dotyczące tego, że popyt na paliwa rośnie, a przy tym jego zapasy pozostają na niższym poziomie będzie sprzyjać utrzymywaniu się wysokich cen a nawet kolejnych wzrostów. Wszystko w dużym stopniu uzależnione jest od temperatur. Surowa zima oznacza jedno: kolejne podwyżki - ostrzega eksperta BM Reflex.

Biednemu akcyzą po kieszeni

To jednak nie koniec złych wiadomości. Negatywie zaskoczy nas początek 2012 roku, kiedy z dnia na dzień cena litra oleju napędowego wzrośnie na stacjach o 19-20 groszy. Wszystkiemu winien jest kończący się dla Polski okres przejściowy, w którym jako nowy członek UE płacimy niższą akcyzę od oleju napędowego.

- Czekają nas zmiany obciążeń podatkowych od nowego roku dla oleju napędowego, które wynikają z konieczności dostosowania się do minimalnych poziomów dla krajów członkowskich UE. Dlatego odnotowana w tym tygodniu tendencja na rynku detalicznym będzie pogłębiona - ocenia Urszula Cieślak.

Zgodnie z unijną dyrektywą od 1 stycznia zmieni się w Polsce minimalny poziom akcyzy dla oleju napędowego. Od nowego roku za każdy 1000 litrów paliwa trzeba odprowadzić 330 euro podatku akcyzowego. Jednak jeszcze do końca bieżącego roku jesteśmy na preferencyjnych warunkach, bo akcyza wynosi na razie 302 euro.

- 330 euro to poziom, który jest w starych krajach UE, nowo przyjęte państwa korzystają z okresu przejściowego. My też byliśmy krajem, który korzystał z tych preferencyjnych stawek. Niestety ten okres kończy się wraz z ostatnim dniem grudnia tego roku - kwituje Urszula Cieślak.

Jej zdaniem wzrost akcyzy o 28 euro być może nie byłby wielkim problemem, gdyby nie to, że kurs, po którym będzie ta kwota wyliczana, jest bardzo niekorzystny. Jak się okazuje, kraje, które nie należą do strefy euro, mają wyliczaną akcyzę na podstawie kursu walutowego z pierwszego roboczego dnia października. Był to akurat moment, kiedy złotówka wobec euro była na niekorzystnym poziomie. Za euro płaciliśmy wówczas 4,38 zł.

- Euro było wtedy drogie i przeliczenie według tego kursu tej nowej akcyzy (akcyza i opłata paliwowa) na poziomie 330 euro w porównaniu z dzisiejszymi stawkami powoduje, że trzeba ten poziom minimalny w Polsce podnieść o 16 groszy netto, czyli w cenie hurtowej litra oleju napędowego. Podstawa netto będzie wyższa, co w efekcie wpłynie na to, że ceny na stacjach paliw wzrosną o 19-20 groszy - podsumowuje przedstawicielka BM Reflex.

olej napędowybenzynapaliwa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)