Remont na A4: Prace potrwają trzy lata, obniżki opłat nie będzie
Wydaje ci się, że A4 między Katowicami a Krakowem jest permanentnie remontowana, a drogowcy mają tu swój drugi dom? Słusznie. Stalexport Autostrada Małopolska znowu zleca remonty. Najpierw wiaduktów, potem przebudowę bramek poboru opłat i budowę ekranów dźwiękochłonnych.
Obecnie trwa modernizacja dziesięciu wiaduktów na koncesjonowanym odcinku między Katowicami a Krakowem. W kolejce czeka jeszcze dwanaście. Roboty potrwają trzy lata, tyleż samo utrudnienia, które spowodują.
Do końca przyszłego roku mają też zostać przebudowane bramki w punktach poboru opłat. Będą też budowane ekrany.
W SAM jednak obiecują, że remonty będą prowadzić rozsądniej niż w poprzednich latach, kiedy z ruchu wyłączane były pasy jezdni na długich na kilka kilometrów odcinkach.
Tak było w ubiegłym roku, kiedy spółka wymieniała nawierzchnię. A także w 2007 r., kiedy na blisko 1/3 długości trasy (cały odcinek koncesjonowany ma 61 km) występował ruch dwukierunkowy na jednej jezdni.
Sprawa remontów z 2007 r. trafiła do sądu. Najpierw prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w kwietniu 2008 r. orzekł, że Stalexport naruszył prawo narzucając nieuczciwe ceny za przejazd remontowanym odcinkiem A4 (pobierano pełną opłatę, wówczas 6,5 zł na bramce) i kazał oddać do budżetu państwa 1,3 mln zł. SAM dowołał się od tej decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. SOKiK w maju tego roku podtrzymał decyzję prezesa UOKiK. Sprawa jest nadal w toku, bo SAM złożył apelację.
Tym razem utrudnienia występują w sumie na 4,5 km trasy, przed wiaduktami. Zwężenia (najdłuższe po 800 metrów) jezdni są w stronę Krakowa: przed węzłem Jeleń, przed Miejscem Obsługi Podróżnych (MOP) Kępnica, przed Chrzanowem, węzłem Rudno, MOP Morawica. W stronę Katowic: za Punktem Poboru Opłat w Balicach, węzłem Rudno, Chrzanowem, przed MOP Zastawie i za węzłem Jeleń. Na wszystkich zwężeniach obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km.
Na dowód, że autostradą jedzie się mimo prowadzonych prac płynnie, Stalexport przygotował film i umieścił w internecie na YouTube.
- Planującym podróż chcemy pokazać, jak te remonty naprawdę wpływają na jakość przejazdu. Zwężenia są na krótkich odcinkach, utrzymana jest drożność czterech pasów. Jeśli któryś czasem jest z konieczności wyłączony, to na krótko - wyjaśnia Rafał Czechowski, rzecznik prasowy SAM.
W filmie nie ma jednak słowa o obniżce opłat za przejazd płatnym odcinkiem. Mało tego, Wojciech Gębicki, prezes SAM, nie daje nawet gwarancji, że opłaty nie zostaną podniesione zanim zakończy się modernizacja wiaduktów. Obecnie za przejazd do Krakowa płacimy w sumie 16 zł, po 8 zł na bramce. Opłaty wzrosły w ubiegłym roku.
Mniej nie będzie, bo SAM remontuje wiadukty i przyspiesza rozbudowę węzłów Byczyna i Rudno. Za to może być jeszcze drożej, jeśli inwestycji i remontów przybędzie.
Do końca roku czekają nas jeszcze zmiany na bramkach. Dla kierowców samochodów osobowych - stałych użytkowników autostrady - szykowany jest system "free flow", czyli przejazd przez bramki bez zatrzymywania się, działający na zasadzie elektronicznego poboru opłat. System ma działać na jednej lub dwóch bramkach.
Ma wytrzymać co najmniej siedem lat
Z prezesem spółki Stalexport Autostrada Małopolska Wojciechem Gębickim rozmawia Justyna Przybytek
_ *Dlaczego na autostradzie są tylko cztery pasy ruchu, a nie po trzy na każdej jezdni? * _
Budowa trzeciego pasa jest zasadna, jeśli autostradą przejeżdża regularnie od 45 do 50 tysięcy samochodów na dobę. W ubiegłym roku średnia dobowa liczba aut na koncesjonowanym odcinku A4 wyniosła 28 tys. aut na dobę.
_ Może kierowców brak, bo opłaty są zbyt wysokie. _
Liczba pojazdów systematycznie rośnie. Skokowo kierowców przybywa nam też zawsze, kiedy na drogach są trudne warunki atmosferyczne i przejazd autostradą okazuje się najbardziej bezpieczny.
_ Przyjeżdżają w ostateczności. Gdyby było taniej, jeździliby częściej. _
Przed laty zdecydowano, że zarządzany przez nas odcinek autostrady będzie się sam finansował. Opłaty, które pobieramy, zapewniają utrzymanie autostrady, rozbudowę, do której jesteśmy zobligowani i z góry określone remonty. Ponadto 1,5 zł z każdych pobieranych 8 zł oddajemy ministrowi finansów. Jako jedyna autostrada w Polsce nie dostajemy dopłat ze Skarbu Państwa. Jedyne źródła finansowania to własny kapitał i opłaty za przejazd. Wysokość tych ostatnich jest głównie wypadkową kosztów koniecznych inwestycji. Wysokość opłaty zatwierdza GDDKiA. Utrzymujemy ją poniżej maksymalnej uzasadnionej wartości, m.in. dzięki temu, że rozważnie wydajemy pieniądze.
_ Autostrada jest remontowana bez przerwy. _
Najgorsze - czyli kompleksowa wymiana nawierzchni - jest już za nami. Program remontów i modernizacji, który zaplanowało Ministerstwo Infrastruktury, jest adekwatny do stanu tej drogi w momencie przejęcia jej przez Stalexport. Dzisiaj, po wymianie nawierzchni i innych inwestycjach, tego nie widać, ale ta droga to już czterdziestolatek. Wielu obiektom mija "termin ważności" i muszą być modernizowane - jak obecnie remontowane wiadukty. Na szczęście związane z tym utrudnienia są nieznaczne w porównaniu z remontem jezdni. Mam nadzieję, że nowa nawierzchnia wytrzyma co najmniej siedem lat.
_ Siedem lat? Krótko… _
Siedem lat to minimum dla nawierzchni asfaltowej przy obciążeniu ok. 30 tys. samochodów dziennie. Warunkiem, że będzie służyć tak długo jest ograniczenie liczby przeciążonych ciężarówek. Współpracujemy w tej sprawie z inspekcją drogową i czasem na bramkach organizowane są ważenia pojazdów. Mam nadzieję, że z czasem to przyniesie rezultaty.