Rolnik - zawód najwyższego ryzyka

Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy są wypadki z udziałem zwierząt

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Zwierzęta kopią, gryzą, atakują i przygniatają. Poza tym są też nosicielami chorób. Nie dotyczy to wyłącznie gatunków popularnych w Polsce, hodowanych od dawna: bydła, koni czy owiec. Wypadki mrożące krew w żyłach powodują również np. wielbłądy i strusie.

Zwierzę też się wkurza – i to jak!

Oto jeden z przykładów. „Następstwem tych manewrów były połamane żebra, zmiażdżone wyrostki kolczyste kręgosłupa oraz liczne urazy zewnętrzne i wewnętrzne (m.in. uraz jamy brzusznej z pęknięciem śledziony i w konsekwencji jej usunięcie, pęknięcie lewego nadnercza, złamanie prawej kości ramiennej)”. Tak skutki wypadku opisuje inspektor na stronie Państwowej Inspekcji Pracy.

O jakie „manewry” chodzi? To efekt ataku wielbłądziego samca na pracowników, którzy usiłowali podać lekarstwo młodej wielbłądzicy.

Ten opis mrozi krew w żyłach. Nie może jednak dziwić, jeśli się wie, że wielbłądy są uznawane za zwierzęta bardzo niebezpieczne. Czyli takie, które, doprowadzone do furii, mogą spowodować kalectwo, a nawet zgon człowieka.

Inny groźny przybysz z dalekich krajów to struś. Strusie afrykańskie ważą nawet sto kilo. To największe ptaki na Ziemi. Gdy czują się zagrożone, mogą być agresywne. Kopią z siłą konia, tyle że do przodu. Biegają z szybkością do 60 km/godz. W bezpośrednim starciu z takim osobnikiem człowiek nie ma szans. Zdarzały się wypadki, gdy po ataku ptaszyska nieostrożny pracownik strusiej fermy musiał leczyć złamane żebra czy kończyny. Jeden z hodowców stracił oko.

Te wielkie ptaki hoduje się dla jaj i mięsa, ale zarobić można też na ich piórach, tłuszczu i skórze. Natomiast wielbłądy w polskich warunkach stanowią raczej atrakcyjny dodatek do gospodarstwa agroturystycznego. Goście mogą podziwiać je obok kangurów, lam, saren i innych egzotycznych zwierząt. Zdarza się, że wielbłądy są wypożyczane dla uatrakcyjnienia wydarzeń sportowych, festynów, a również do filmu. *Trzeba po prostu uważać *

Oba gatunki, doprowadzone do ostateczności, stają się prawdziwymi siewcami zniszczenia. Na pewno wypadki z ich udziałem wynikają po części z nieznajomości ich obyczajów i temperamentu. Mało kto wie, że wielbłąd potrafi być znacznie bardziej złośliwy od spokrewnionego z nim, łagodnego na ogół konia. Arabowie twierdzą nawet, że wielbłądy nienawidzą ludzi i godzą się na współpracę z nimi tylko dla pożywienia. Zachowanie strusia też daleko odbiega od zwyczajów swojskiego drobiu. To tylko krążące anegdoty czynią ze strusi ptaki tchórzliwe, z byle powodu chowające głowę w piasek (ten opis nie jest prawdą).

Inspektorzy pracy badający przyczyny wypadków z udziałem zwierząt, do których dochodzi w gospodarstwach i na fermach, stwierdzają często nieprawidłowości. Nie zawsze są zachowywane wymogi bhp i procedury postępowania ze zwierzętami. Brakuje instrukcji bezpieczeństwa przy ich obsłudze. Bywa, że doglądają ich pracownicy o krótkim stażu, nieznający ich zwyczajów. Na przykład pracownik ugryziony przez wielbłąda w jednym z gospodarstw na Pomorzu Zachodnim przychodził do pracy dopiero od trzech dni.

Inne stwierdzone uchybienia to zbyt ciasne pomieszczenia, nieliczenie się ze wzrastającą agresją zwierząt w okresie rui, drażnienie ich albo obsługiwanie po wypiciu alkoholu. To tylko niektóre przyczyny mogące prowadzić do nieprzewidzianych zachowań. Inne to np. powierzanie obsługi pracownikom starszym, niepełnosprawnym lub nawet dzieciom. Błędy w postępowaniu zdarzają się nawet doświadczonym rolnikom. Jednym z często powtarzanych jest prowadzenie krów na łańcuchu owiniętym wokół ręki. Hodowcy nie pamiętają też np. o tym, że po stajniach czy oborach nie powinny fruwać kury i gołębie, bo to stresuje i drażni duże, płochliwe zwierzęta.

Istnieje cały szereg wymogów, które powinny być przestrzegane podczas pracy ze zwierzętami. W trakcie badania inspektorzy często stwierdzają, że nie zostały one zachowane. Dlatego „dziwne wypadki” z udziałem hodowanych zwierząt po bliższym zbadaniu znajdują najczęściej proste wytłumaczenie.

tk/JK

Wybrane dla Ciebie

Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Rewolucja zacznie się za dwa tygodnie. Oto co musisz wiedzieć
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Nawet 1500 zł kary. Tak może się skończyć jazda ciągnikiem po ulicy
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Ranking ciągników. Oto najpopularniejsze marki w Polsce
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Polacy donoszą na siebie coraz chętniej. Najczęściej niesłusznie
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Szukają miejsca na gigafabrykę za 600 mln euro. Na stole Polska
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny opału przed przymrozkami. Tyle kosztuje metr drewna
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Ceny papryki w połowie września. W hurcie i detalu
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Wciąż nowa funkcja mObywatela. Oto jak dodać dokument
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Upadek historycznej mleczarni. Cała załoga zwolniona
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Ruszają testy polskich wojskowych dronów. Na styku Mazur i Podlasia
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Emerytura dla rolnika. Tyle wynosi dla osób z 25‑letnim stażem
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram
Nie dostałeś czternastki? Mamy dla ciebie harmonogram