Ropociąg Burgas-Alekssandrupolis wciąż w planach rządu

Ropociąg Burgas-Aleksandrupolis pozostaje w planach rządu bułgarskiego - powiedział minister gospodarki, energetyki i turystyki Trajczo Trajkow, którego cytuje w sobotę dziennik "Sega".

Po objęciu właadzy w lipcu centroprawicowy rząd Bojko Borysowa dał do zrozumienia, że może z projektu zrezygnować. Jeszcze kilkanaście dni temu Trajkow twierdził, że ropociąg mający połączyć bułgarski czarnomorski port Burgas z greckim Aleksandrupolisem i stworzyć alternatywną drogę dla rosyjskiej ropy z ominięciem cieśniny Bosfor jest najbardziej kontrowersyjnym z dużych regionalnych projektów energetyczynch z rosyjskim udziałem, o losie których rząd ma zadecydować w najbliższych tygodniach.

Przyczyną są zagrożenia ekologiczne dla wybrzeża czarnomorskiego i bułgarskiego biznesu turystycznego.

Protesty ekologów przeciw inwestycji trwają od ponad dwóch lat. Na referendum w mieście Pomorie projest odrzucono jako stwarzający bezpośrednie zagożenie dla przyrody w regionie. Nie jest ono jednak wiążące dla władz.

Trajkow oświadczył teraz, że "na razie nie ma powodów, by nie kontynuować pracy nad projektem". Przedstawiciele inwestora - spółki Trans Bolkan Pipeline, w której Rosja na 51 proc. udziałów, a Bułgaria i Grecja - po 24,5 proc., "porafili nas przekonać, że wybrana przez nich technologia jest bezpieczna" - dodał minister.

Według Trajkowa podczas specjalnej prezentacji projektu w resorcie przedstawiono analizę działania 1000 analogicznych urządzeń na świecie i w żadnym nie doszło do katastrofy ekologicznej. Jak przypominają media bułgarskie, analzia była rosyjska, a na prezentację nie zaproszono przedstawicieli organizacji ekologicznych.

Według bułgarskiego przedstawiciela w spółce Stefana Gunczewa w warunkach kryzysu projekt Burgas-Aleksandrupolis może tylko przynosić zyski.

Ekolodzy i ludność wyborzeża czarnomorskiego jednak są zdania, że ryzyko ekologiczne, jakie dla Bułgarii stwarza ropociąg, jest znacznie większe niż potencjalne korzyści dla kraju - zyski wys. ok. 33 mln dolarów rocznie tytułem opłat tranzytowych i kilkaset miesjc pracy przy budowie.

Przez ropociąg długości 280 km (155 km na terytorium bułgarskim) ma przepływać rocznie 35 mln ton ropy dostarczanej tankowcami z rosyjskiego Noworosyjska.

Ewgenia Manołowa

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy