Rosati: reforma emerytalna to ochrona przyszłych emerytur
Rządowa propozycja reformy systemu emerytalnego to ochrona przyszłych emerytur - przekonywał Dariusz Rosati (PO) podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad rządowym projektem. Jak podkreślił, jest to dokończenie reformy z 1999 roku.
26.04.2012 15:55
Rosati, który jest też szefem sejmowej komisji finansów, mówił, że to jedna z najważniejszych i najdonioślejszych reform ostatniego 20-lecia, która "przesądzi o kierunku i miejscu rozwoju Polski na najbliższe kilkadziesiąt lat".
- Żyjemy dłużej, ale żyjemy dłużej przede wszystkim na emeryturze, w stanie spoczynku i to jest okoliczność, którą musimy brać pod uwagę, odpowiedzialnie dyskutując o rozwiązaniach emerytalnych - mówił Rosati.
Zwrócił uwagę, że reforma systemu emerytalnego z 1999 roku, przeprowadzona przez rząd Jerzego Buzka, wprowadziła fundamentalną zmianę, zgodnie z którą "wszyscy pracujący pracują na własną emeryturę".
- Utrzymanie starego systemu oznaczałoby, najkrócej mówiąc, bankructwo państwa. Już w 2010 roku dopłaty do ZUS wyniosły 70 mld złotych. Utrzymanie tej tendencji, bez reformowania systemu emerytalnego, spowodowałoby załamanie finansów publicznych - uważa poseł PO.
Zaznaczył, że projekt rządowy jest uzupełnieniem reformy z 1999 roku. Rosati powiedział, że poprzednia reforma "odsunęła niebezpieczeństwo bankructwa państwa", a obecny projekt "ma ochronić przyszłe emerytury". - Gdybyśmy nie zdecydowali się na podniesienie wieku emerytalnego, przyszłe emerytury byłyby na głodowym poziomie dla ogromnej większości emerytów, w tym zwłaszcza dla kobiet - ocenił.
Wśród podstawowych celów, jakie przyświecają projektowi rządowemu, Rosati wymienił m.in. podniesienie wysokości przyszłych emerytur, zwiększenie podaży pracy, aktywizację zawodową osób starszych i ochronę finansów publicznych.
- W okresie najbliższych 30 lat będziemy mieli deficyt w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, wynikający z faktu, że będziemy ciągle w okresie przejściowym (...). Ze względu na poważne oszczędności dla budżetu państwa należy zmierzać do podwyższania tego wieku (emerytalnego - PAP) - mówił szef komisji finansów.
Projekt rządowy - zaznaczył Rosati - stara się eliminować przywileje emerytalnych różnych grup społecznych, wyrównuje szanse kobiet i mężczyzn, a ponadto ma ewolucyjny charakter i zawiera szereg rozwiązań osłonowych. Podkreślał ponadto, że dzięki reformie emerytalnej przyszłe emerytury będą wyższe i zwiększy się liczba osób w wieku produkcyjnym.
Rosati zwracał też uwagę na działania osłonowe, które mają być wprowadzone wraz z reformą - możliwość przejścia na emeryturę częściową, utrzymanie uprawnienia do emerytury minimalnej i wsparcie dla rodziców, szczególnie dla matek. Zachowany jest też - mówił poseł Platformy - okres ochronny dla osób zbliżających się do wieku emerytalnego.
- Wobec tej propozycji nagromadziło się dużo emocji i stereotypów, które nie do końca oddają stan rzeczywisty - stwierdził Rosati. Wśród tych obaw - mówił - wymieniana jest konieczność "pracy aż do śmierci". - Nie ma czegoś takiego, jak praca aż do śmierci. W 2040 roku 60-letnia kobieta będzie jeszcze żyła 27 lat, a mężczyzna 23 lata - powiedział poseł PO.
- Odpowiedzialna władza nie może udawać, że długość życia się nie wydłuża, nie może udawać, że w systemie jest coraz mniej pieniędzy i nie może udawać, że ludzie coraz krócej pracują i coraz dłużej przebywają na emeryturze. Od tego udawania pieniędzy nie przybędzie - powiedział Rosati.