Rosja chce stworzyć atomową spółkę z Polską
Po wyborach prezydenckich w Polsce Rosja ma przedstawić szczegóły propozycji ws. wspólnej budowy elektrowni atomowej w obwodzie kalingradzkim - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Według planu, ma powstać pięć elektrowni: dwie w Polsce i po jednej na Litwie, Białorusi i Rosji. Zdaniem gazety to zdecydowanie za dużo, gdyż elektrownie będą wytwarzać więcej energii niż potrzeba. Ten nadmiar energii Rosjanie chcą sprzedawać UE. Gdyby udało się podłączyć elektrownię w Niemanie do polskiej sieci przemysłowej, Moskwa wprowadziłaby swój prąd na rynki unijne. Bez współpracy z Warszawą może się to okazać niemożliwe.
Pod koniec maja Rosja zaproponowała ministrowi infrastruktury, Cezaremu Grabarczykowi 49% udziałów w elektrowni, której budowa ma kosztować 5mld euro. Na współpracę nie zgodziła się Litwa, gdyż sama planuje budowę elektrowni i nie chcę uczestniczyć w konkurencyjnym projekcie.
Zdaniem rosyjskiego eksperta, po zbudowaniu rosyjskiej elektrowni bałtyccy sąsiedzi Rosji nie zbudują własnej elektrowni przez 50lat. Przyłączenie się Warszawy do projektu, oznacza że zagrożone będą podobne plany Litwy i Białorusi. Dlatego w regionie rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem, Kto przegra rywalizację, tego projekt może okazać się nieopłacalny ekonomicznie - czytamy w gazecie.
