Rosja. Potężna kara za stosowanie dopingu - Mundial i Olimpiada poza ich zasięgiem
Aż cztery lata wynosi okres dyskwalifikacji - Rosja z gigantyczną aferę dopingową. Decyzją Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) rosyjscy sportowcy pod flagą swojego kraju nie wystąpią w trakcie najważniejszych imprez sportowych najbliższych lat - m.in. podczas igrzysk w Tokio i Pekinie czy piłkarskich MŚ.
Rosja. Potężna kara za stosowanie dopingu - Mundial i Olimpiada poza ich zasięgiem
"New York Times" poinformował, że przedstawiciele WADA jednomyślnie podjęli dot. wykluczenia Rosji z imprez sportowych rangi międzynarodowej. To najsurowsza kara w historii, jaką wymierzono przeciwko jednemu krajowi za łamanie przepisów antydopingowych.
Skala oszustw miała jednak duży wpływ na światowy sport, dlatego WADA potraktowała Rosjan bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej.
Oglądaj: Rosja. Stacja Tokio. Polki wygrały Puchar Świata. Ewa Trzebińska "pomogła" Rosjankom
Kilka dni temu przyszły (stanowisko obejmie wraz z początkiem 2020 roku) szef Światowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka mówił, że sama sankcja ma dotyczyć "zakazu jakichkolwiek występów rosyjskich sportowców w 100 dyscyplinach przez cztery lata pod rosyjską flagą". Rosja musi liczyć się z tym, że zawodnicy z tego kraju, którzy przejdą badania antydopingowe i udowodnią, że nie stosowali zakazanych substancji, będą mogli startować w zawodach, ale pod neutralną flagą.
Rosja. Potężna kara za stosowanie dopingu - Konsekwencje sięgną nie tylko zawodników
Zgodnie z decyzją rosyjscy działacze i przedstawiciele rządu zostali pozbawieni możliwości uczestniczenia w wydarzeniach lub zasiadania w zarządzie jakiejkolwiek organizacji, która podpisała globalny kodeks antydopingowy. Jednocześnie Rosja nie będzie mogła się ubiegać się o organizację mistrzostw świata czy Europy. Kolejną konsekwencją jest przeniesienie wszelkich wydarzeń międzynarodowych, które kraj miał zorganizować przez czteroletni okres dyskwalifikacji.
Czytaj też: Rosja. Polak chce być twarzą walki z dopingiem. "34 mln dolarów budżetu może nie starczyć"
Przypomnijmy przy okazji, że początek afery dopingowej sięga przygotowań do zimowych igrzysk olimpijskich, które w 2014 roku organizowała Rosja w Soczi. Stworzono wówczas specjalny program, w którym rosyjscy eksperci antydopingowi i członkowie wywiadu, ukradkiem zastępowali skażone próbkami moczu czystymi, by uniknąć możliwości wykrycia zakazanych substancji.