Rosja proponuje zwołanie szczytu odbiorców rosyjskiego gazu i krajów tranzytowych
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew
zaproponował w środę zwołanie 17 stycznia w Moskwie szczytu państw-
odbiorców rosyjskiego gazu i państw tranzytowych.
Miedwiediew wystąpił z taką propozycją, przyjmując w swojej rezydencji w Barwisze koło Moskwy premierów Mołdawii, Słowacji i Bułgarii - Zinaidę Grecianii, Roberta Fico i Sergeja Staniszewa, którzy przyjechali w tym dniu do Moskwy, aby podjąć próbę przywrócenia dostaw rosyjskiego gazu do swoich krajów.
_ Proponuję przeprowadzenie 17 stycznia w Moskwie spotkania na szczycie szefów państw i rządów krajów, które otrzymują gaz z Rosji lub są państwami tranzytowymi _ - powiedział rosyjski prezydent.
Według niego, celem tego spotkania byłoby zażegnanie obecnego konfliktu i zastanowienie się, jak zapobiec takim kryzysom w przyszłości.
Całą odpowiedzialnością za obecny kryzys Miedwiediew obarczył władze w Kijowie. _ Jesteśmy zakładnikiem wewnętrznej sytuacji politycznej na Ukrainie _ - podkreślił.
Sekretarz prasowa rosyjskiego prezydenta Natalia Timakowa poinformowała, że na zaproponowany przez Miedwiediewa szczyt krajów-odbiorców rosyjskiego gazu i krajów tranzytowych Rosja zaprasza też Ukrainę.
Timakowa nie sprecyzowała, kogo Kreml chciałby widzieć w sobotę w Moskwie - prezydenta Wiktora Juszczenkę czy premier Julię Tymoszenko.
Wcześniej doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko oświadczył, że Kreml nic nie wie o planach przyjazdu Juszczenki do Moskwy na rozmowy z Miedwiediewem.
_ Zastępowanie rozwiązywania ważnych problemów wizytami jest niecelowe _ - oznajmił Prichodźko, cytowany przez agencję RIA- Nowosti.
Z inicjatywą spotkania prezydentów Rosji i Ukrainy w celu "omówienia szeregu ważnych problemów" wystąpił w tym dniu ukraiński ambasador w Moskwie Kostiantyn Hryszczenko. Na 31 grudnia planowana była wizyta premier Ukrainy Julii Tymoszenko w Moskwie, jednak została odwołana przez stronę ukraińską. O planach przyjazdu prezydenta Ukrainy do Moskwy w dającej się przewidzieć przyszłości nic nam nie wiadomo _ - powiedział kremlowski urzędnik.
Jerzy Malczyk