Rosjanie nie chcą oddać 80 milionów dolarów
Minister skarbu nie zgadza się na ustępstwa wobec Rosjan przy negocjowaniu umowy gazowej - pisze "Rzeczpospolita". Zawarcie porozumienia z Moskwą oraz dodatkowe dostawy gazu w przyszłym roku i w kolejnych latach zależą od tego, czy Polska zgodzi się, by Gazprom nie musiał płacić 80 milionów złotych.
To kwota należności, jakie rosyjski koncern ma wobec spółki EuroPolGaz za tranzyt surowca przez Polskę. Jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej", ten problem sprawił, że minister skarbu negatywnie ocenił porozumienie gazowe uzgodnione na początku grudnia w Moskwie.
Gazeta przypomina, że według zapewnień ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, na poziomie rządowym negocjacje zostały zakończone i do uzgodnienia zostały tylko sprawy na poziomie firm - czyli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz Gazpromu.
Jednak wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski uważa, że skoro sprawa długu Gazpromu nie została rozwiązana, nie można mówić o zakończeniu negocjacji. Rozmowy między PGNiG a rosyjskim gigantem mają być prowadzone w połowie stycznia.
Zdaniem Budzanowskiego polska spółka nie powinna rezygnować z należnych jej pieniędzy. Tymczasem z informacji gazety wynika, że strona rosyjska kategorycznie zapowiedziała, że nie zapłaci.