Rostowski: euroland musi przygotować się na wypadek wyjścia Grecji
Minister finansów Jacek Rostowski wezwał we wtorek kraje strefy euro, by na wypadek wyjścia Grecji z euro wzmocniły swą "ścianę przeciwpożarową", jak określa się działania ratunkowe dla państw strefy w potrzebie. Jego zdaniem może ją zapewnić tylko EBC.
15.05.2012 | aktual.: 16.05.2012 06:16
- Powinniśmy próbować uniknąć wyjścia Grecji ze strefy euro, ale gdyby okazało się to niemożliwe, to powinniśmy zapewnić bezpieczeństwo reszcie strefy przed wirusem rynkowym, który mógłby się rozprzestrzenić na inne kraje - powiedział Rostowski w Brukseli na konferencji prasowej.
W tym celu - dodał - absolutnie konieczne jest tworzenie prawdziwej, efektywnej ściany przeciwpożarowej.
- Tylko Europejski Bank Centralny jest w stanie zapewnić taką ścianę. Tylko EBC ma prawdziwą możliwość działania na wystarczająco wielka skalę, aby naprawdę zapewnić, że wirus byłby zduszony w zarodku - dodał.
Rostowski ocenił, że ściana przeciwpożarowa, którą dysponuje euroland, mimo, że została ostatnio wzmocniona - może być niewystarczająca. Chodzi głównie o Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) oraz nowy stały Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS), który wejdzie w życie 1 lipca. Pod koniec marca ministrowie eurolandu podjęli decyzję o wzmocnieniu zdolności pożyczkowych tych funduszy do 700 mld euro.
Polski minister finansów podkreślił przy tym, że Polska "nie poucza strefy euro" ani nie przychodzi do niej z gotowym planem, jak ma się ratować.
- Ale z drugiej strony my możemy być także poważnie dotknięci, gdyby Grecja wyszła z euro i gdyby wirus nie został opanowany - dodał. Jak wyjaśnił, w ramach wymogu współdziałania w sferze polityki gospodarczej wszystkich krajów UE Polska ma prawo domagać się od strefy euro, aby zapewniła, że w przypadku, gdyby Grecja miała opuścić strefę euro, to wirus nie rozpowszechni się; panika na rynkach nie rozpowszechni się.
Zdaniem Rostowskiego stworzenie takiej efektywnej ściany przeciwpożarowej to zadanie dla eurolandu "na najbliższe kilka miesięcy".
Obawy o wyjście Grecji z euro nasiliły się w związku z impasem politycznym po wyborach 6 maja, w których ok. 70 proc. głosów dostały w sumie partie sprzeciwiające się pakietowi ostrych reform i oszczędności wynegocjowanemu z UE i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w zamian za pomoc finansową (około 240 mld euro do 2014 roku). Wobec niemożliwości stworzenia koalicji rządzącej rzecznik prezydenta Karolosa Papuliasa poinformował we wtorek, że konieczne są nowe wybory parlamentarne.
Minister Rostowski, pytany o to, jaki przekaz Unia powinna mieć dla Greków przed nowymi wyborami, zaapelował, by Grecy poważnie zastanowili się, zanim zdecydują na kogo zagłosują. - Moj przekaz do Grecji, do obywateli greckich, którzy mają teraz wyrazić swój wybór demokratyczny, byłby: opamiętajcie się i zastanówcie, czy chcecie podjąć nieodwracalne kroki głosując za partiami, które uniemożliwią lub mogą uniemożliwić pozostanie Grecji w strefie euro - powiedział.
Niektóre sondaże pokazują, że w ponownych wyborach jeszcze bardziej umocni się lewicowa partia SYRIZA, która 6 maja zajęła drugie miejsce, niewiele ustępując konserwatystom, ale odmówiła koalicji z partiami: Nową Demokracją (konserwatyści) i Pasok (socjaldemokraci), które negocjowały z UE i MFW warunki pomocy. Lider SYRIZA Aleksis Cipras deklaruje, że jest za pozostaniem Grecji w UE i euro, ale domaga się renegocjacji planu pomocowego i reform dla Grecji.
Minister Rostowski pytany, czy powinno się renegocjować pakiet i dać Grecji jakąś zachętę, np. więcej czasu na przeprowadzenie reform i spełnienie rygorystycznych celów fiskalnych, ocenił, że "dotychczasowe warunki, które Grecja otrzymała podczas negocjacji, były dobre".
Z Brukseli Inga Czerny