Ruchomy czas pracy

Do pracy każdego dnia na inną godzinę. Rozpoczęły rozmowy na temat wprowadzenia ruchomego czasu pracy

Ruchomy czas pracy
Źródło zdjęć: © Newseria.pl

25.09.2012 | aktual.: 25.09.2012 17:30

Ruchomy czas pracy oznacza rozpoczynanie i kończenie pracy według preferencji pracownika, przy czym wymiar czasu nie zmienia się. Każdemu zatem ma przysługiwać prawo ustalania sobie pory pracy jaką uważa za stosowną. Jest zatem o czym debatować.

"Umówiliśmy się na bardzo ostrą pracę w tej sprawie w zespole prawa pracy Komisji Trójstronnej, spotkania w tej sprawie będą odbywać się co tydzień; myślę, że będzie ich 3-4. Chcielibyśmy, aby w efekcie był to wspólny projekt strony rządowej, pracodawców i pracowników" - powiedział dziennikarzom minister pracy Władysław Kosiniak– Kamysz. - To propozycje dotyczące działu szóstego Kodeksu pracy, mówiącego o czasie pracy, czyli o elastyczności, o jego rozliczeniu i wydłużonym okresie rozliczenia; także o indywidualności rozpoczęcia i zakończenia czasu pracy. Chodzi o bardzo otwarte dostosowanie się do pracownika" - wyjaśnił minister.

Zastrzegł, że zgodnie z projektem zmian, uelastycznienie rozliczania czasu pracy byłoby możliwe po zawarciu stosownego porozumienia między reprezentatywną grupą pracowników a pracodawcą. Chodzi o to, by uzgodnienia dotyczące organizacji czasu pracy mogły odbywać się na poziomie poszczególnych firm.

Kosiniak-Kamysz chciałby, aby zmiany weszły w życie jak najszybciej. Podkreślił znaczenie dialogu społecznego w dochodzeniu do porozumienia w tego typu kwestiach. Związki zawodowe nie akceptują propozycji ministerstwa. – Rozwiązania, które znalazły się w projekcie, znacząco odbiegają od tych, które zgłaszaliśmy w czasie wakacyjnych rozmów roboczych. Ministerstwo chce, by to pracodawca mógł narzucać zatrudnionym ruchomy czas pracy – powiedział na łamach „DGP” Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ. Związkowcy mają również wątpliwości dotyczące „zliberalizowania zasad wprowadzania przerywanego czasu pracy. Przewiduje on możliwość wprowadzenia przerwy w dniówce (łącznie z przerwą nie może ona przekraczać 13 godz.)” – czytamy w „DGP”.

Pracodawcy też nie są przekonani, czy pomysł ministerstwa jest dobry – Projekt precyzuje nowe pojęcie dnia wolnego od pracy jako 24 godziny wolne po zakończeniu doby rozliczeniowej. Przy tak przyjętej definicji pracodawca, który chce wprowadzić rozkład ze zmiennymi godzinami rozpoczynania i kończenia pracy, będzie musiał liczyć się z niebezpieczeństwem polegającym na wykonywaniu przez pracownika obowiązków służbowych w dniu wolnym – skomentował w „DGP” Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.

(JK)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)