Ryanair szczerze o polskim lotnisku. To dlatego z niego nie lata
Szefowie irlandzkich tanich linii Ryanair wykluczają obecnie możliwość uruchomienia połączeń z lotniska w Radomiu. Wskazują na ograniczoną dostępność samolotów. - Kluczowa jest rentowność operacji - mówi w rozmowie z Business Insiderem Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira w Polsce.
Port lotniczy Warszawa-Radom został otwarty w kwietniu 2023 r., ale do tej pory nie zdołał przyciągnąć na stałe większości pożądanych przez lotnisko przewoźników. Obecnie obsługiwane są dwie regularne trasy - do Larnaki na Cyprze (Wizz Air) i do Rzymu (PLL LOT). W ubiegłym roku z portu korzystali także operatorzy lotów czarterowych: Enter Air, Air Montenegro, Sky Line Express, LOT Charters.
Skala nie wystarcza jednak, by zapewnić lotnisku rentowność. Do końca października 2024 r. port wygenerował ponad 60 mln zł strat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
Ryanair o Radomiu
Szansą na poprawę wyników finansowych i frekwencyjnych mogłoby stanowić pojawienie się w Radomiu największych tanich linii w kraju - Ryanaira. Firma od dawna jednak odrzuca tę możliwość. Powtórzył to Michał Kaczmarzyk, szef przewoźnika w Polsce.
W rozmowie z Business Insiderem Kaczmarzyk przypomniał, że lotnisko w Radomiu znajduje się w pobliżu kilku portów z rozwiniętą siatką połączeń. Mowa tu o lotnisku w Krakowie, Katowicach, Modlinie i stołecznym Okęciu.
"To sprawia, że trudno byłoby zapewnić odpowiednie wypełnienie samolotów na poziomie gwarantującym rentowność operacji" - dodał przedstawiciel Ryanaira.
Kaczmarzyk zaznaczył, że lowcost ma do dyspozycji ograniczoną liczbę samolotów, a popyt na loty rośnie. Odniósł się także do spekulacji mówiących, że przewoźnik mógłby otrzymać dodatkowe sloty na Okęciu w zamian za uruchomienie lotów z Radomia. Menedżer zaprzeczył, by Ryanair brał udział w tego typu rozmowach.
"Szczerze mówiąc, gdyby taka oferta rzeczywiście istniała, zapewne któryś z przewoźników już by z niej skorzystał. Warto zauważyć, że w niedawnych zapowiedziach dotyczących rozwoju infrastruktury lotniczej w regionie warszawskim mówi się głównie o rozbudowie Modlina i Chopina oraz budowie CPK. O Radomiu nie ma właściwie mowy." - podkreślił w rozmowie z BI.
"Możemy uznać tę decyzję za błąd"
Wiceminister Maciej Lasek w odpowiedzi na interpelację stwierdził, że Polskie Porty Lotnicze (PPL), które zarządzają Lotniskiem Chopina i portem Warszawa-Radom, negocjują obecnie z sześcioma liniami lotniczymi, które "wstępnie deklarują operowanie z Lotniska (w Radomiu - przyp. red.) w sezonach lato 2025/lato 2026".
- Radom zastaliśmy z bardzo dobrą infrastrukturą, ale to terminal świecący pustkami. Wiemy, że ta infrastruktura nie powinna tam powstać, tylko w Modlinie. Mielibyśmy z tego więcej korzyści i dziś możemy uznać tę decyzję za błąd. Próbujemy wypełnić to piękne lotnisko, ale jest to trudne - stwierdził prezes PPL-u Andrzej Ilków podczas Kongresu Rynku Lotniczego w październiku.