Rybacy chcą zmian w podziale limitów na dorsze
Rybacy ze Związku Rybaków Polskich chcą, aby od stycznia przyszłego roku limity połowowe na dorsze były przyznawane w systemie tygodniowym, a nie jak obecnie raz na cały rok. Ich zdaniem system ten pozwoli rybakom na bardziej racjonalne planowanie połowów.
28.12.2007 07:38
Rybacy ze Związku Rybaków Polskich chcą, aby od stycznia przyszłego roku limity połowowe na dorsze były przyznawane w systemie tygodniowym, a nie jak obecnie raz na cały rok. Ich zdaniem system ten pozwoli rybakom na bardziej racjonalne planowanie połowów.
Pismo w tej sprawie trafiło już do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Urzędnicy nie podjęli jeszcze żadnej decyzji w tej sprawie. W 2008 roku polscy rybacy będą mieli do odłowienia niewiele ponad 10 tysięcy ton dorszy. Wstępne limity są już ustalone. Wiadomo, że w porównaniu z tym rokiem będą mniejsze o około 2 tys. ton. Do tego zapewne trzeba będzie doliczyć dorsze, które Unia Europejska odliczy nam za 2007 rok, kiedy limit przełowiliśmy trzykrotnie. Nie jest jednak jeszcze ustalone, ile dorszy w skali roku będziemy musieli "oddać", czyli nie odłowić.
_ Wnioskowaliśmy, aby przełowione dorsze odliczać nam od limitów połowowych przez 5 do 7 lat. Jednak Komisja Europejska nie zgadza się na takie rozwiązanie i chce, abyśmy spłacili "nasz dług" najpóźniej do 2010 roku _ - mówi Kazimierz Plocke, wiceminister do spraw rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. _ To oznacza, że przyszłoroczne limity będą jeszcze mniejsze. O tym, że przyszłoroczne limity będą mniejsze, wiedzą również rybacy ze Związku Rybaków Polskich. Dlatego napisali do ministra wniosek o zmianę podziału ryb. _
- Wzorem większości krajów skandynawskich należałoby wprowadzić limit tygodniowy przyznawany na poszczególne statki w zależności od typu i wielkości - czytamy we wniosku złożonym przez związek. - Takie rozwiązanie pozwoliłoby na bardziej racjonalną i czytelną gospodarkę kwotami połowowymi, sprawiłoby, że kwoty byłyby w pełni wykorzystane . Dzisiaj mamy taką sytuację, że Komisja Europejska zarzuciła wszystkim przekroczenie przyznanej kwoty połowowej, podczas gdy zarzut ten mógłby dotyczy tylko niewielkiej liczby jednostek rybackich, tych, które były kontrolowane. Rybacy twierdzą również, że duża liczba armatorów nie odłowiła posiadanego limitu z różnych względów, ale w większości byli to armatorzy poławiający łososie.
_ Są armatorzy, którzy nie odłowili w ciągu roku ani jednej tony _ - przekonuje Jerzy Wysoczański, prezes Związku Rybaków Polskich. _ Wielu, gospodarując kwotami, planuje wykorzystanie kwot na cały rok pracy i w ostatnim kwartale roku, kiedy jest okres jesienno-zimowych sztormów, nie odławia przyznanych kwot ze względów pogodowych. Polska jest obecnie jedynym krajem na Bałtyku, który stosuje system indywidualnych, rocznych kwot połowowych. Naszym zdaniem to właśnie ten system jest przyczyną wielu napięć i niepokojów w środowisku rybackim. Rybacy chcą również, aby łódki rybackie, których długość nie przekracza 8 metrów, zostały całkowicie zwolnione z limitowych połowów na dorsze. Na początku przyszłego roku ma się odbyć spotkanie środowisk rybackich, na którym będzie omawiany podział limitu. _
Hubert Bierndgarski
POLSKA Dziennik Bałtycki