Rynek uwierzył w spowolnienie?
Spowolnienie gospodarcze ma potencjalnie najsilniejszy wpływ na notowania wtedy, gdy rynek nie jest na nie przygotowany. W ubiegłym miesiącu tak właśnie było, toteż publikowane dane przekładały się bardzo mocno na wykresy.
27.06.2011 08:27
Spowolnienie gospodarcze ma potencjalnie najsilniejszy wpływ na notowania wtedy, gdy rynek nie jest na nie przygotowany. W ubiegłym miesiącu tak właśnie było, toteż publikowane dane przekładały się bardzo mocno na wykresy.
W momencie gdy przeważająca część rynku dostosowuje swoje oczekiwania pojawia się szansa na pozytywne zaskoczenie. Naszym zdaniem, ten moment prawdopodobnie jeszcze nie nastąpił.
Wracają dane z USA
Dwa miesiące temu pisaliśmy o tym, iż ubiegłoroczny „soft-patch” w amerykańskiej gospodarce może powrócić. W ubiegłym miesiącu sugerowaliśmy, iż rynek może być niemiło zaskoczony odczytami miesięcznych danych. Od tego czasu spora część inwestorów na świecie zdała sobie sprawę, iż tempo wzrostu spowolniło, nie tylko w USA. Wydaje się jednak, iż seria danych, która czeka na inwestorów na przestrzeni kolejnych dwóch tygodni, ciągle może przynieść więcej rozczarowań.
Kluczowe miesięczne dane z USA zostały niejako rozbite na dwa tygodnie, gdyż 1 lipca wypada w piątek. Tym samym na bieżący tydzień przypada publikacja indeksu ISM, zaś dane z rynku pracy i indeks ISM usług poznamy w przyszłym tygodniu. Wtedy też dowiemy się, czy EBC zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych. Na ten tydzień zostają więc indeks nastrojów Conference Board (wtorek), Chicago PMI i dane tygodniowe z rynku pracy (czwartek) oraz właśnie ISM (piątek). Konsensus rynkowy nadal jest względnie optymistyczny (choć nie tak nierealnie jak przed miesiącem). Rynek zakłada utrzymanie się Conference Board powyżej 60 pkt. i spadek ISM z 53,5 do 52 pkt. Wydawałoby się, iż po tąpnięciu ISM w maju, umiarkowany spadek w czerwcu jest realnym założeniem. Jednak dane regionalne sugerują, iż indeks może spaść nawet poniżej 50 pkt. Dlatego uważamy, iż ryzyko rozczarowania nadal przeważa nad szansą na pozytywne zaskoczenie.
Dla naszego rynku, który w piątek zdecydowanym ruchem pokonał wsparcia na wykresie kontraktów na WIG20 (lokalne minimum i dolne ograniczenie kanału wzrostowego w okolicach 2785 pkt.), oznacza to, że kontynuacja marszu w kierunku 2640 pkt. jest bazowym scenariuszem na ten tydzień. Zmienić to może szybkie wypracowanie rozwiązania dla Grecji przy braku kolejnych rozczarowań ze strony danych.
Presja na Fed
Podwyżki stóp w USA? Wobec obserwowanego spowolnienia w ożywieniu to może wydawać się zupełnie abstrakcyjną koncepcją, jednak są głosy wzywające Fed do takiego ruchu. Jednym z istotnych źródeł jest Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS), który w dorocznym raporcie wezwał główne banki centralne do podwyżek stóp aby zapobiec wykreowaniu kolejnego kryzysu. Apel nie dotyczy jedynie USA, jednak wiadomo, że to Fed ma w tej materii najwięcej do zrobienia. Do podwyżek stóp namawia także szefowa FDIC (instytucji ubezpieczającej depozyty), sugerując, iż wyższe stopy zachęciłyby banki do pożyczania pieniędzy.
Mając na uwadze obecne uwarunkowania makroekonomiczne o podwyżkach stóp w najbliższym czasie w USA nie może być mowy. Jednak presja na Fed jest jeszcze jednym argumentem za tym aby ten nie decydował się na kolejną rundę luzowania ilościowego (na co część rynku nadal zdaje się liczyć).
EURUSD – francuskie banki chcą kompromisu
Największe francuskie banki mają najwięcej do stracenia na ewentualnej niewypłacalności Grecji (co niedawno potwierdziła agencja Moody’s, grożąc obniżką ratingu), dlatego są skłonne na wypracowanie najmniej dotkliwego dla dwóch stron kompromisu. Ich pomysłem jest, aby sektor prywatny połowę wpływów z zapadających greckich obligacji inwestował w nowe 30-letnie emisje, co miałoby pozwolić na uniknięcie formalnej definicji restrukturyzacji, a przez to cięć ratingów (dla Grecji do SD, dla banków w dół). Szczegóły mają być podane dziś.
Szczegóły rozwiązania, głosowanie w Grecji odnośnie pakietu oszczędnościowego (jutro debata w parlamencie) i reakcje europejskich polityków będą miały nadal duży wpływ na notowania pary EURUSD, która w ostatnich dniach znajduje się dodatkowo pod presją taniejącej ropy. Rynek nie naruszył jednak wsparcia wyznaczonego przez świecę sprzed 2 tygodni (1,4073), więc sytuacja w dłuższym terminie pozostaje nierozstrzygnięta. Kolejne wsparcie to 1,3959, zaś oporem pozostaje 1,4496.
W kalendarzu – dane z USA
O kluczowych na ten tydzień figurach już napisaliśmy. Żadna z nich nie zostanie opublikowana dziś, czekają nas jedynie dane o dochodach i wydatkach amerykańskich gospodarstw domowych (14.30, konsensus 0,2% m/m i 0,4% m/m odpowiednio dla wydatków i dochodów). Rynek będzie koncentrował się na Grecji i cenie ropy.
dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.