Rynki bez emocji po weekendzie
Przez 48 godzin, które minęły od katastrofy, inwestorzy mieli dużo czasu aby oswoić się z myślą, że żadne istotne elementy stabilności gospodarczej nie zostały naruszone. Nawet brak Prezesa NBP, a zarazem przewodniczącego RPP nie staną na przeszkodzie, aby kontynuować pracę tych instytucji.
12.04.2010 17:18
Weekendowe wydarzenia nie miały dziś żadnego przełożenia na zachowanie giełd i rynku walutowego. Przez 48 godzin, które minęły od katastrofy, inwestorzy mieli dużo czasu aby oswoić się z myślą, że żadne istotne elementy stabilności gospodarczej nie zostały naruszone. Nawet brak Prezesa NBP, a zarazem przewodniczącego RPP nie staną na przeszkodzie, aby kontynuować pracę tych instytucji. Brak niepewności i przekonanie o kontynuacji dotychczasowej polityki monetarnej sprawiły, że WIG20 rozpoczął dzień na plusach.
Po otwarciu rynek niemal do samego końca pozostawał w wąskiej 10 punktowej konsolidacji. Największą uwagę przyciągały akcje KGHM, które na poważnym obrocie zyskały ostatecznie aż 4,5 proc. To jedna z reakcji na weekendowe osłabienie dolara, które podnosiło ceny surowców. Z uwagi na całkowity brak danych makroekonomicznych ogólnoeuropejskie serwisy skoncentrowały się na weekendowym ogłoszeniu szczegółów pomocy dla Grecji. Ta oczywiście nadal z uporem maniaka utrzymuje, że wcale nie musi z tego pakietu skorzystać, ale rynki wiedzą swoje i kiedy jasne jest, że kraj ten dostanie pożyczki na preferencyjnych warunkach od razu wzrosło zainteresowanie euro i wspólna waluta umocniła się do dolara. Z tego samego powodu najmocniejszą giełdą w Europie były Ateny. Ponad 3,5 proc. zwyżka na tamtejszym rynku to wynik przekonania graczy, że sektor bankowy jest bezpieczny, a po usunięciu czynnika ryzyka ich akcje stały się atrakcyjne.
Wycena złotego w stosunku do piątkowych notowań też się nie zmieniła. Krajowa waluta tylko z rana poddana była lekkiej presji na osłabienie, ale wystarczyło kilka godzin i kurs wrócił w okolice miejsca piątkowej interwencji NBP.
Koniec dnia dość nieoczekiwanie przyniósł wzrost WIG20 na maksima, choć w tym samym czasie parkiety zachodniej europy zwiedzały dzienne minima. Ten końcowy optymizm sprawił, że w pierwszy dzień nowego tygodnia zamykamy na nowych szczytach, które zostały osiągnięte przy całkiem sporych obrotach. Nie jest to może uczczenie pamięci ofiar jak niektórzy by sobie życzyli, ale nie zapominajmy, że rynkami kierują pieniądze, a te od piątku się nie zmieniły.
Paweł Cymcyk
analityk
makler papierów wartościowych
A-Z Finanse