Rynki finansowe w obliczu napływających danych makroekonomicznych
Ubiegły tydzień obfitował w dane o charakterze makroekonomicznym z głównych światowych gospodarek, które pozwoliły inwestorom na dokładniejszą ocenę bieżącego stanu światowej gospodarce.
08.09.2010 | aktual.: 08.09.2010 16:58
Ogólnie można podsumować iż dane odebrały argumenty zwolennikom poglądu o nieuchronności podwójnego dna recesji, które jest przed amerykańską i światową gospodarką. Fala optymizmu jaka napłynęła na rynki spowodowała wzrost głównej pary walutowej ( EUR/USD) do poziomu blisko 1.29, Zyskiwały na wartości także waluty zaliczane do ryzykownych w tym polski złoty, który umocnił się w stosunku do EUR, USD i franka (CHF) choć w tym przypadku wzrosty były niewielkie i przyszedł dopiero w drugiej części tygodnia. Pozostałe klasy aktywów zaliczanych do grona ryzykownych takie jak akcje (indeks S&P500 w ubiegłym tygodniu zyskał blisko 4%) i surowce (miedź zyskała 4% osiągając poziom od kwietnia) także zyskiwały na wartości. Największy ruch wzrostowy, konsumujący nagły wzrost apetytu na ryzyko, maił miejsce w środę po publikacji lepszych od prognoz wskaźników dla przemysłu PMI w Europie oraz ISM u Stanach.
Przywróciło to wiarę w gospodarki państw rozwiniętych które wbrew obawom „recesyjnym” nadal się rozwijają. Rynkom pomogły też lepsze od oczekiwanych dane z rynku pracy w USA. Liczba nowo utworzonych miejsc pracy w USA za lipiec była wyższa niż oczekiwano. Wszystko to razem złożyło się na osłabienie dotychczasowego trendu wzrostowego na obligacjach rządowych. Rentowność amerykańskich obligacji 10 letnich poszybowały do góry i obecnie są na poziomie 2.7% natomiast niemieckie 10 letnie bundy zyskały 30 tików w rentowności (2.33%). Z tak przedstawionego obrazu wynika, iż w bieżącym tygodniu na rynkach finansowych będziemy mieli doczynienia z kontynuacją ruchu wzrostowego ryzykownych aktywów i powolnym odwrotem od obligacji rządowych. Niewykluczone jednak, że po tak znaczących wzrostach może przyjść dzień lub dwa uspokojenia. Ze względu na niewielką ilość danych makroekonomicznych, nie należy oczekiwać znaczącej zmienności popartej wolumenem obrotów, ale raczej powolnych i stabilny wahań. Dopiero w czwartek można
będzie oczekiwać zwiększonej aktywności inwestorów, ponieważ wtedy zostaną przedstawione dane na temat bilansu handlowego w USA za lipiec (szczególnie istotne dla rynku walutowego) oraz tygodniową liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które w ubiegłych tygodniach wzbudzały emocje wśród inwestorów.
Polski rynek w mijającym tygodniu podążał za rynkami światowymi, giełda oraz złoty zyskały na wartości. Głównym beneficjentem wzrostów na warszawskim parkiecie był KGHM z racji wzrastającej ceny miedzi oraz oczekiwań na korektę prognozy wyników za 2010r. Wzrosty notował także sektor finansowy, który został znacząco przeceniony w trakcie ostatniej korekty. Obligacje rządowe w trakcie ubiegłego tygodnia znacząco zyskały na wartości, jednakże na początku tygodnia nie obyło się bez korekty o dość kosmetycznym charakterze popartym niewielkimi obrotami.
Rynki finansowe czeka relatywnie spokojny tydzień będący kontynuacją ruchu wzrostowego z ubiegłego tygodnia, z jednym lub dwoma dniami odpoczynku (korekty) na giełdach i walutach. Złoty może oddać część z ubiegłotygodniowego wzrostu ale będzie to maksymalnie 5 do 6 groszy w relacji do euro i dolara.
Paweł Szczeciak
GO4X