Rynki zignorowały europejskie problemy

Pomimo bierności Europejskiego Banku Centralnego tydzień na rynkach zakończył się w wybornych nastrojach. Inwestorzy zdecydowali się zignorować europejskie problemy, a lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy posłużyły za pretekst do kupowania ryzykownych aktywów. Jednym z największych beneficjentów takiego stanu rzeczy był złoty. Rynkom przejściowo nie przeszkadza fakt, iż rentowności hiszpańskiego długu nadal są w okolicach 7%, a Grecja może mieć problemy z realizacją wiosennych zobowiązań. W tym tygodniu czeka nas seria danych z Chin….

Rynki zignorowały europejskie problemy
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

06.08.2012 08:49

Dane z USA: raport niezły, jednak nie przełomowy

Opublikowane w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy (163 tys. nowych miejsc pracy) były najlepsze od lutego, a jednocześnie było to pierwsze pozytywne zaskoczenie od czterech miesięcy. To po części może wytłumaczyć reakcję rynku, który już wcześniej był w fazie „ignorancji” (odreagowania wzrostowego po pierwszej negatywnej reakcji na bierną postawę Europejskiego Banku Centralnego w czwartek) i dane stanowiły świetny pretekst do jej kontynuacji.

Dane rzeczywiście nie są najgorsze, ale prawdopodobnie nie są też przełomowe. Mimo, iż wzrost w USA w ostatnim czasie zwolnił, w odróżnieniu od Europy jest on cały czas obecny i w takiej sytuacji niewielki wzrost zatrudnienia jest czymś normalnym. A do tego raport zawierał kilka „ale”. Po pierwsze stopa bezrobocia nieoczekiwanie wzrosła do 8,3%. Przypomnijmy, iż dane o zmianie zatrudnienia i stopie bezrobocia pochodzą z dwóch różnych badań i mogą wystąpić pomiędzy nimi pewne rozbieżności (szczególnie w krótkim okresie). Po drugie dane za czerwiec zostały skorygowane w dół (choć nieznacznie). Po trzecie dane są nieco mdłe – z jednej strony nie oznaczają wyraźnej poprawy sytuacji, z drugiej nie są na tyle złe aby zachęcić Fed do wdrożenia kolejnej rundy luzowania ilościowego. A to oznacza, że na rynku może zabraknąć czynnika nadziei, który tak bardzo pomógł notowaniom w ciągu dwóch ostatnich miesięcy.

Ważne wsparcia pokonane na parach z PLN

Zachowanie rynków globalnych było świetnym pretekstem do kontynuowania hossy na rynkach walut wschodzących. W przypadku par ze złotym dodatkowym celem były wsparcia 4,08 na parze EURPLN i 3,32 na USDPLN. Te wsparcia zostały ostatecznie przełamane uruchamiając lawinę zleceń obronnych, w rezultacie czego kurs EURPLN obniżył się w okolice 4,05. To zaś oznacza, iż z technicznego punktu widzenia złoty może dalej zyskiwać i to nawet znacząco. Jakkolwiek nie widzimy podstaw do takiego stanu rzeczy i naszym zdaniem złoty w średnim okresie (kilku-kilkunastu tygodni) będzie słabszy (być może nawet wyraźnie słabszy), tak długo jak optymizm na rynkach globalnych utrzyma się, spadki na EURPLN i USDPLN mogą być kontynuowane.
Dane z Chin, RBA Z zaplanowanych na ten tydzień pozycji w kalendarzu kluczowe wydają się być dane z Chin. Rynki mają nadzieję, iż chińska gospodarka w trzecim kwartale przyspieszy, ratując ponownie globalną koniunkturę. Wzrost PMI (w wersji HSBC/markit) w lipcu dał taką nadzieję. Dane za lipiec (produkcja, sprzedaż, bilans handlowy, rynek nieruchomości) dostarczą kolejną dawkę cennych informacji, jednak nastąpi to dopiero w czwartek i piątek. Natomiast dziś w nocy odbędzie się posiedzenie Banku Australii. Rynek nie oczekuje zmian parametrów polityki pieniężnej, ale wobec ostatnich słabych danych z australijskiej gospodarki i zagrożenia dłuższym spowolnieniem w Chinach obniżka nie jest wykluczona. Wobec silnych ostatnio wzrostów notowań dolara australijskiego, taka decyzja mogłaby mieć silny wpływ na rynek. W czwartek poznamy dane z australijskiego rynku pracy. Na wykresach:

EURUSD, D1 – silne wzrosty w piątek pozwoliły na domknięcie formacji odwróconej RGR na parze EURUSD; co więcej rynek otworzył tydzień powyżej oporu 1,2389 i mogło się wydawać, iż przed nami kontynuacja wzrostów; na chwilę obecną mamy jednak retest wspomnianego poziomu; tak długo jak notowania pozostają powyżej 1,2331 jest szansa na kontynuację wzrostów (realizacja RGR oznaczałaby wzrost w okolice 1,27) – jeśli poziom ten zostanie pokonany, sytuacja na parze skomplikuje się – notowaniom euro może nie służyć fakt, iż poprawa na rynku hiszpańskiego długu była do tej pory raczej skromna

USDPLN, D1 – notowania pary USDPLN opuściły dołem dość szeroką konsolidację z kilkukrotnie testowanym wsparciem 3,32; znaczenie tego poziomu widać w szybkim tempie spadków po jego przełamaniu, co oznacza uaktywnienie się zleceń obronnych (ustawionych zapewne tuż pod tym poziomem). Pierwszym celem dla sprzedających będzie poziom 3,22 – duża negatywna dywergencja z EURUSD nie powinna mieć znaczenia tak długo, jak nastroje pozostają dobre

Oil (Brent), D1 – po niewielkiej korekcie ceny ropy znów rosną i w piątek znalazły się już najwyżej od 21 maja; w grze cały czas jest formacja odwróconej głowy i ramion, której teoretyczny zasięg to 116,28 USD; co prawda (wykluczając scenariusz konfliktu zbrojnego z Iranem) trudno byłoby uzasadnić takie wzrosty, ale ostatnio jest więcej takich rynków, na których fundamenty są mocno naciągane

dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)