Rząd chce ułatwić Ukraińcom dostęp do polskiego rynku pracy

Ministerstwo pracy i polityki społecznej
zamierza przedstawić w grudniu stronie ukraińskiej propozycję
renegocjacji umowy o wzajemnym zatrudnianiu, tak, aby Ukraińcy
byli zwolnieni z obowiązku posiadania pozwolenia na pracę. MPiPS
chce, aby nowe przepisy obowiązywały od wiosny.

29.11.2006 | aktual.: 30.11.2006 07:43

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zamierza przedstawić w grudniu stronie ukraińskiej propozycję renegocjacji umowy o wzajemnym zatrudnianiu, tak, aby Ukraińcy byli zwolnieni z obowiązku posiadania pozwolenia na pracę. MPiPS chce, aby nowe przepisy obowiązywały od wiosny.

Jak powiedział wiceminister pracy Kazimierz Kuberski, do resortu docierają sygnały o zapotrzebowaniu na pracowników w różnych branżach; "najczęściej mówi się o brakach w rolnictwie i branży budowlanej, ale także o szwaczkach, spawaczach w stoczniach oraz pielęgniarkach".

Dodał, że żadna z organizacji pracodawców nie zgłosiła jednak dotychczas zapotrzebowania "na konkretną liczbę pracowników danego zawodu w danym powiecie".

Jak zaznaczył Kuberski, problemu nie rozwiąże dopisywanie kolejnych grup zawodowych do wydanego we wrześniu rozporządzenia o zwolnieniu z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę obywateli Ukrainy, Rosji, Białorusi i Niemiec, zatrudnionych legalnie przez polskiego pracodawcę do prac rolniczych na nie dłużej niż trzy miesiące w ciągu pół roku.

_ Sytuację trzeba rozwiązać ogólnie i systemowo, tzn. wykorzystując umowę międzyrządową z Ukrainą _ - stwierdził. Dodał, że renegocjacja takiej umowy z Białorusią na razie nie jest rozważana.

Kuberski wyjaśnił, że resort chciałby, aby organizacje pracodawców w Polsce zgłaszały do urzędu pracy, np. że na ich terenie brakuje 500 budowlańców. Urząd weryfikowałby zgłoszenie i określał wymagania stawiane pracownikom. Taka oferta trafiałaby do urzędu pracy na Ukrainie.

Dodał, że "obecnie np. pracodawca-rolnik sam szuka pracownika, zaś chętny do pracy, także na własna rękę szuka pracodawcy".

_ Pracodawcy byliby zwolnieni z obowiązku uzyskiwania pozwolenia na pracę dla potencjalnego pracownika, obywatela Ukrainy, a co za tym idzie konieczności opłaty za wniosek o pozwolenie w wysokości ponad 900 zł _ - powiedział Kuberski.

Dodał, że resort pracy chciałby, aby takie rozwiązanie weszło w życie wczesną wiosną, ponieważ wówczas "rusza sezon budowlany i rolniczy".

Wyjaśnił, że wykorzystanie starej umowy z Ukrainą i popisanie do niej nowego protokołu wykonawczego zajęłoby mniej czasu niż przygotowanie nowej umowy.

Rozmowy ze stroną ukraińską w tej sprawie zaplanowano na grudzień, a ministerstwo ma już gotową propozycję, którą wówczas przedstawi. Kuberski nie wykluczył, że w nowych przepisach zostałby określony limit pracowników z Ukrainy zatrudnianych w Polsce.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz komentując propozycję MPiPS podkreślił, że resort pracy powinien w pierwszej kolejności zająć się opracowaniem polityki migracyjnej oraz problemem aktywizacji osób bezrobotnych w Polsce. _ Nadal mamy ponad 2 mln bezrobotnych, w tym ponad 100 tys. w zawodach budowlanych, więc należy zastanowić się jak ich zaktywizować _ - zaznaczył.

Podkreślił, że OPZZ nie jest przeciwna zatrudnianiu w Polsce np. obywateli Ukrainy, jednak powinni oni pracować na takich samych warunkach jak Polacy, aby "nie psuć rynku pracy".

Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski pozytywnie ocenił propozycję resortu pracy. Jego zdaniem, częściowa liberalizacja dostępu do rynku pracy dla obcokrajowców pozwoli utrzymać wzrost gospodarczy. Dodał, że część obywateli Ukrainy zatrudnionych obecnie na czarno, zalegalizuje swój pobyt i pracę.

Wyraził przekonanie, że takie ułatwienia dla obywateli Ukrainy "nie spowodują gwałtownego napływu pracowników z tego kraju, ponieważ Polska nie jest dla nich aż tak atrakcyjnym krajem".

Podkreślił jednak, że w Polsce potrzebne jest kompleksowe opracowanie polityki migracyjnej.

Źródło artykułu:PAP
ukrainazatrudnieniepraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)