Rządowy projekt: więcej dzieci - większa emerytura
Projekt prorodzinnej strategii rządu premiera Viktora Orbana zakłada zróżnicowanie wysokości emerytur w zależności od liczby dzieci. Rząd chce w tej sposób zachęcić do posiadania potomstwa i zapobiec katastrofie demograficznej. Opozycja krytykuje plany.
21.05.2012 | aktual.: 22.05.2012 06:55
Długofalowa rządowa strategia przewiduje, że rodziny, gdzie jest co najmniej dwoje dzieci, otrzymają większą emeryturę niż rodziny bezdzietne lub mające tylko jednego potomka. Minister gospodarki narodowej Gyorgy Matolscy podkreślił, że takie rozwiązanie "jest jednym z celów polityki prorodzinnej w długofalowej strategii państwa".
Założenia rządowej strategii miałyby wejść w życie w roku 2032.
Rząd argumentuje, że od dłuższego czasu Węgry borykają się z drastycznym spadkiem populacji; sondaże wskazują, że 15 procent młodych małżeństw nie chce mieć dziecka. Coraz mniej Węgrów zakłada również rodziny, mimo iż osoby na urlopach wychowawczych cieszą się przywilejami w dostępie do edukacji i doskonalenia zawodowego.
Aby powstrzymać spadek populacji rząd wprowadził dla wielodzietnych rodzin znaczące ulgi podatkowe. Od każdego dziecka podatnik odpisuje 10 tysięcy forintów miesięcznie (około 33 euro) od podatku. W praktyce przeciętnie zarabiający Węgier z trójką dzieci może nie płacić podatku.
Rząd wspiera również powstawianie placówek będących połączeniem żłobków i przedszkoli.
Pomysłem rządzącej prawicy na powstrzymanie katastrofy demograficznej jest także złagodzenie kryteriów ustawy o przyznawaniu węgierskiego obywatelstwa. Od 1 stycznia br. o nadanie obywatelstwa wystąpiło już 250 tysięcy Węgrów mieszkających w Serbii, Rumunii, na Słowacji i Ukrainie.
Przeciw zwiększeniu emerytur dla wielodzietnych rodzin zaprotestowała jednak węgierska opozycja. Csaba Molnar, wiceprzewodniczący opozycyjnej Koalicji Demokratycznej (DK), uznał, że "taki system opiera się nie na systemie zachęt prorodzinnych, ale na represjach".
Lider opozycyjnej lewicowej Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) Attila Mesterhazy określił propozycję prawicy za "śmieszną i absurdalną".
Od roku 1981 liczba obywateli Węgier zmalała o 730 tysięcy osób. W roku 2011 na Węgrzech liczba obywateli spadła poniżej 10 milionów. Malejącą liczbę Węgrów ukazuje specjalny ekran ustawiony w centrum Budapesztu. Z każdą godziną ubywają na nim przeciętnie dwie osoby.
Z Budapesztu Andrzej Niewiadowski