Rządzą w miastach i miasteczkach. Jakie mają papiery?

Nikogo nie zdziwi, jeśli właściciel małej, rodzinnej firmy okaże się człowiekiem bez wyższego, czy nawet licealnego wykształcenia. Co innego z szefem dużej korporacji. Brak dyplomu byłby mu stale wypominany. A jak jest z samorządowcami? I jak to się ma do ich zarobków?

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/Bartłomiej Zborowski

Magister nie magister – kasa spora…

O tym, ile dokładnie zarabiają włodarze miast i gmin, decydują radni. Istnieje jednak granica, której nawet gaża prezydenta największej miejskiej aglomeracji przekroczyć nie może. Zgodnie z rozporządzeniem premiera, granicę tę wyznacza 7-krotność tzw. kwoty bazowej, ustalanej co roku w ustawie budżetowej.

Oznacza to, że prezydent miasta maksymalnie może zarobić co miesiąc nieco ponad 12,8 tys. zł. W praktyce sprowadza się zaś do tego, że średnio prezydenci polskich miast zarabiają brutto ok. 12 tys. zł miesięcznie. Choć zdarza się, że mniej – np. prezydent Chorzowa około 11,4 tys. zł.

Wielkość miasta nie ma tu większego znaczenia. Nie ma go także wykształcenie, a to dlatego, że włodarze (nie tylko zresztą największych miast) obecnie są już najczęściej absolwentami wyższych uczelni. Niemniej zdarzają się wśród nich i tacy, którzy w rubryce z wykształceniem nadal mogą wpisać słowo „średnie”. Jak choćby prezydent Zamościa, który studiował m.in. na KUL, ale ostatecznie studiów nie ukończył. Według lokalnego portalu, zarabia on w magistracie 12,2 tys. Na podobnym poziomie kształtują się zarobki innego włodarza bez dyplomu magistra – prezydenta Knurowa.

Prawnik, lekarz i… teolog

Prawnicze i ekonomiczne – takie profile wykształcenia, zdaniem ekspertów, są najbardziej przydatne, gdy ktoś włada czy to większą, czy też małą miejscowością. Prawnikami są prezydenci Warszawy, Szczecina, Gdyni i Gdańska, ekonomistami – włodarze Rzeszowa czy Białegostoku.

Nader często droga zawodowa ojców miast przebiega w ten oto sposób: pierwsza posada, działalność społeczna, polityka lokalna, kandydowanie, zwycięstwo w wyborach. Tak było choćby w przypadku prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, który po okresie sędziowania zasiadł na fotelu miejskiej „osoby nr 1” – i już z niego nie ustąpił.

Ale kariery prezydentów i burmistrzów toczyły się różnymi drogami. Prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński pracował w Polmozbycie, później zakładał telewizję kablową. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, z wykształcenia inżynier środowiska, prowadziła własną firmę, ale też Łódzką Izbę Przemysłowo-Handlową. Lekarzy można znaleźć zarówno wśród prezydentów (w Wałbrzychu kardiolog Roman Szełemej) jak i burmistrzów (w niewielkim Szczecinku na Pomorzu Środkowym chirurg Jerzy Hardie-Douglas). Z kolei włodarz Ostrołęki Janusz Kotowski ukończył Akademię Teologii Katolickiej, a przed objęciem urzędu przez dłuższy czas był nauczycielem.

Najważniejsze sprawne zarządzanie

Nie brak włodarzy wykształconych w więcej niż jednym kierunku. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski jest absolwentem gdyńskiej Wyższej Szkoły Morskiej, ale jest też licencjatem AE w Poznaniu i ma papiery doradcy podatkowego. Z kolei prezydent Piły Piotr Głowski nie poprzestał na zdobyciu dyplomu psychologa zarządzania na uniwersytecie. Ma papiery inżyniera gospodarki żywnościowej, był też stypendystą Instytutu Goethego.

Ukończeniem wyższej uczelni coraz częściej legitymują się także zarządzający mniejszymi miejscowościami. Przykładowo, według danych z biogramów burmistrzów i wójtów z powiatu kościerskiego na Pomorzu, wszyscy oni zaliczyli studia. Można wśród nich znaleźć absolwentów uczelni rolniczej, morskiej, politechniki, prawa i ekonomii, a także pedagogiki.

Niby ważne jest – zwłaszcza przy znaczeniu, jakie dzisiaj w Polsce przywiązuje się do wykształcenia – by włodarze legitymowali się dyplomem wyższej uczelni. Ci, którzy go nie mają, zaufanie mieszkańców zdobyli jednak czym innym. Zasłużyli się mianowicie działalnością na rzecz miasta. Może więc ważniejsza od zdobytych dyplomów jest właśnie gotowość do pracy dla społeczności lokalnych?

TK,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Kultowa marka wraca do gry. Usamodzielnia dystrybucję po dekadzie
Kultowa marka wraca do gry. Usamodzielnia dystrybucję po dekadzie
Fałszywe strony wabią podróżnych. Lotnisko w Krakowie przestrzega
Fałszywe strony wabią podróżnych. Lotnisko w Krakowie przestrzega
Kłopoty dużej spółdzielni mleczarskiej. Zarząd mówi o błędach
Kłopoty dużej spółdzielni mleczarskiej. Zarząd mówi o błędach
Skarżą się na bony rabatowe. "Do UOKiK wpłynęło ponad 300 sygnałów"
Skarżą się na bony rabatowe. "Do UOKiK wpłynęło ponad 300 sygnałów"
Nie odbierzesz kaucji za butelki? Mówią, co stanie się z pieniędzmi
Nie odbierzesz kaucji za butelki? Mówią, co stanie się z pieniędzmi
Zła wiadomość dla oszczędzających. Zmiana weszła w życie
Zła wiadomość dla oszczędzających. Zmiana weszła w życie
Buduje osiedle, chce wyciąć 100-letnie drzewa. Gmina rozkłada ręce
Buduje osiedle, chce wyciąć 100-letnie drzewa. Gmina rozkłada ręce
Waloryzacja emerytur 2026. Niektórzy dostaną o 200 zł więcej [TABELA]
Waloryzacja emerytur 2026. Niektórzy dostaną o 200 zł więcej [TABELA]
Godzinami czekali na odprawę. Tłumy na lotnisku w Polsce. Oto nagranie
Godzinami czekali na odprawę. Tłumy na lotnisku w Polsce. Oto nagranie
Niemcy przenoszą do Polski produkcję słodyczy. Oto szczegóły
Niemcy przenoszą do Polski produkcję słodyczy. Oto szczegóły
"To wygląda jak pomyłka". Tyle Magdalena wydała za wizytę u lekarza
"To wygląda jak pomyłka". Tyle Magdalena wydała za wizytę u lekarza
Ceny piwa pójdą w górę. Niemiecki gigant zapowiada podwyżki
Ceny piwa pójdą w górę. Niemiecki gigant zapowiada podwyżki