Sąd: BRE Bank ma wypłacić 1247 klientom odszkodowanie

Sąd Okręgowy w Łodzi uznał w środę, że BRE Bank ma zapłacić grupie 1247 klientów odszkodowanie za zawyżone raty kredytu hipotecznego. Z wyrokiem sądu nie zgadzają się władze banku, które zapowiedziały apelację.

Obraz
Marcin Gadomski/wp.pl

Sąd Okręgowy w Łodzi uznał w środę, że BRE Bank powinien zapłacić grupie 1247 klientów odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat kredytu hipotecznego. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Władze banku już zapowiedziały apelację.

Pozew zbiorowy przeciw BRE Bankowi o ustalenie jego odpowiedzialności odszkodowawczej wobec członków grupy wniósł do łódzkiego sądu Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie. Zarzucił on bankowi nienależyte wykonywanie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, zawartych w latach 2005-2006.

Klienci banku uważali, że w umowach tzw. starego portfela znajduje się budzący zastrzeżenia zapis regulujący zmiany oprocentowania. Wskazywali, że przy niekorzystnej dla nich zmianie pewnych parametrów ekonomicznych bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej - nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym zakresie. Ich zdaniem od stycznia 2009 r. do końca lutego 2010 r. stracili w sumie ok. 5 mln zł.

Przed dwoma tygodniami podczas rozprawy pełnomocnik członków grupy zwrócił uwagę, że zapis dotyczący zmian oprocentowania kredytu jest niezgodny z dobrymi obyczajami i rażąco godzi w interes konsumentów. Jego zdaniem ta klauzula jest niejasna i pozwala bankowi nadużywać swojej pozycji.

Z tymi zarzutami nie zgadzał się BRE Bank, twierdząc, iż nie widzi w umowie niejasności. Przedstawiciele banku zapewniają, że umowy realizowane były zgodnie z prawem.

Pełnomocnik banku przypomniał, że w czasie, kiedy klienci podpisywali umowy, mieli do wyboru różne warianty kredytu. Wybrali ten, który ich zdaniem był dla nich najkorzystniejszy. Zwrócił również uwagę, że bank działał w określonych realiach gospodarczych.

W środę sąd przypomniał, że w tej sprawie chodziło o uznanie zasady odpowiedzialności banku, a nie była to sprawa o wysokość odszkodowania. Sąd przyznał rację klientom banku uznając m.in., iż klauzula była niezgodna z dobrymi obyczajami i rażąco naruszała ich interesy. Określenia w niej zawarte były mało precyzyjne i były interpretowane na ich niekorzyść. Umowy o kredyt hipoteczny były nienależycie wykonywane. Sąd podkreślił, że roszczenia grupy klientów były w pełni zasadne.

Zdaniem sądu bankowi nie można zarzucić złej woli i działania z premedytacją. Sąd uznał, że bank powinien zapłacić klientom odszkodowanie za zawyżone oprocentowanie rat i zwrócił uwagę, że teraz mogą oni dochodzić konkretnych kwot od banku.

Z wyroku sądu zadowolona jest Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie Małgorzata Rothert. Jak mówiła, racje konsumentów zostały uznane. Przypomniała jednocześnie, że środowy wyrok nie był sprawą o zasądzenie określonych kwot, ale o uznanie, że umowa nie była należycie wykonana przez bank. Rothert ma nadzieję, że kwoty, które wynikają z zawyżonych rat, zostaną przez bank zwrócone i nie będzie potrzeby dochodzenia tych kwot na drodze sądowej.

Pełnomocnik grupy wyjaśnił, że teraz są dwie drogi, aby odzyskać pieniądze - zawarcie ugody z bankiem lub indywidualne powództwo w sądzie, który już nie będzie zadawał sobie pytania, czy należy zwrócić pieniądze konsumentowi, tylko jaką kwotę.

Rzecznik prasowy grupy BRE Banku Krzysztof Olszewski po wyjściu z sali sądowej powiedział, że bank nie zgadza się z tym wyrokiem i będzie składać apelację. - Podtrzymujemy nasze stanowisko, że BRE Bank prawidłowo wykonywał umowy kredytowe - powiedział.

Oświadczenie w tej sprawie wydał również prezes BRE Banku Cezary Stypułkowski. Według niego sąd m.in. "nie rozważył w pełni racji obu stron i nie wziął pod uwagę faktu, że sporne umowy kredytowe były zawierane na dziesiątki lat, podczas których sytuacja na rynkach finansowych może się znacząco zmieniać". Zwrócił uwagę, że BRE Bank w umowach tzw. starego portfela stosował stosunkowo elastyczną klauzulę określania i dostosowania stopy procentowej dla kredytów w walucie obcej. Klienci tak określoną stopę akceptowali w zawieranych umowach.

Możliwość składania pozwów zbiorowych pozwalających osobom poszkodowanym dochodzić roszczeń w jednym grupowym postępowaniu cywilnym przewiduje ustawa, która weszła w życie w połowie lipca 2010 roku. Pozew zbiorowy może złożyć przynajmniej 10 osób; warunkiem złożenia takiego pozwu jest oparcie go na jednakowej podstawie prawnej. Ze względu na rangę spraw rozpatrywanych w tym typie postępowania mogą być prowadzone jedynie przed sądami okręgowymi.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Zbliża się remont mostu nad Elblągiem. Potrzebny będzie tymczasowy
Zbliża się remont mostu nad Elblągiem. Potrzebny będzie tymczasowy
Nietypowy pomysł. Zatrudnili artystkę, żeby zaoszczędzić na remontach
Nietypowy pomysł. Zatrudnili artystkę, żeby zaoszczędzić na remontach
Sieć należąca do Niemców zwija swój koncept w Litwie. Oto dlaczego
Sieć należąca do Niemców zwija swój koncept w Litwie. Oto dlaczego
Ruch prokuratury wobec urzędnika oskarżonego o czyn wobec małoletniej
Ruch prokuratury wobec urzędnika oskarżonego o czyn wobec małoletniej
Wojsko znów sprzedaje auta. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Wojsko znów sprzedaje auta. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Niemiecka marka odzieżowa upada. 400 sklepów bez dostaw
Niemiecka marka odzieżowa upada. 400 sklepów bez dostaw
Malezyjski gigant rozkręca się w Polsce. Otworzy 40 nowych sklepów
Malezyjski gigant rozkręca się w Polsce. Otworzy 40 nowych sklepów
Skontrolowali tony ogórków z Rosji i Białorusi. Oto co wykryli
Skontrolowali tony ogórków z Rosji i Białorusi. Oto co wykryli