Sąd odroczył rozprawę dot. przetargu na odbiór śmieci w Warszawie

Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył w środę rozprawę dotyczącą przetargu na odbiór śmieci w Warszawie. Sąd chce poznać kondycję finansową MPO, które wygrało przetarg oraz zapoznać się z aktami postępowania prokuratury prowadzącej postępowanie w sprawie.

13.08.2014 15:50

Na początku kwietnia br. Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła skargi firm Remondis oraz Byś dotyczące warszawskiego przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Przegrane firmy zaskarżyły to orzeczenie do sądu.

Środowe, pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie, poświęcone było w całości wnioskom dowodowym złożonym przez przedsiębiorstwa, które przegrały przetarg. Chodzi m.in. o ocenę sprawozdania finansowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie za 2013 r., które miałoby świadczyć o tym, że spółka ta zaproponowała w przetargu rażąco niską cenę. Skarżący domagali się także dołączenia dowodów zgromadzonych w postępowaniu prokuratury, wśród których znajdują się dokumenty dotyczące stanu kont MPO. Uwzględnieniu tych wniosków sprzeciwiali się pełnomocnicy Warszawy oraz miejskiej spółki, która wygrała przetarg.

Sąd postanowił odroczyć rozprawę. Przewodnicząca składu sędzia Ewa Cylc poinformowała, że sąd zwróci się do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ o przesłanie akt prowadzonej tam sprawy. Po ich analizie podejmie decyzję w sprawie ewentualnego dopuszczenia do rozprawy dokumentów znajdujących się w tych aktach.

Ponadto sąd zleci wydanie przez biegłego z SGH opinii, która wskazałaby, czy cena podana w ofercie złożonej przez MPO na odbiór i zagospodarowanie odpadów obejmowała wszystkie elementy niezbędne do prawidłowego wykonania zamówienia. Sędzia wyjaśniła, że chodzi zwłaszcza o ustalenie, czy cena oferty MPO za odbiór i zagospodarowanie jednej tony śmieci pokrywa wszystkie koszty wykonania usług przypadające na jedną tonę odpadów. Opinia ta ma być sporządzona w terminie dwóch miesięcy.

"Sąd podjął tę decyzję mając na uwadze wnioski, które zgłosiła strona skarżąca, ale również (...) uznając, że jest potrzebna opinia profesjonalisty, ponieważ sąd nie jest profesjonalistą w dziedzinie rachunkowości, ekonomiki przedsiębiorstwa" - uzasadniała sędzia.

Adwokat Marcin Szymańczyk reprezentujący właściciela firmy "Byś" Wojciecha Byśkiniewicza wyjaśnił PAP, że postępowanie prokuratury dotyczy ewentualnego złożenia nierzetelnego oświadczenia o sytuacji ekonomicznej MPO. Chodzi o zaświadczenie o tym, że MPO mogło wykorzystać na wykonanie zamówienia 65 mln zł.

Zdaniem adwokata ze sprawozdania finansowego za 2013 r . wynikało, że spółka nie miała pieniędzy na wykonanie zamówienia. "Od lat prowadzona (...) jest polityka dofinansowywania MPO przez miasto stołeczne Warszawa, które jest 100 proc. udziałowcem firmy, a jednocześnie zamawiającym w tym postępowaniu" - powiedział.

Adwokat dodał, że od kilku lat MPO ponosi starty na działalności operacyjnej, a to oznacza, że jej usługi są sprzedawane za tanio. "Myślę, że sąd zbada sprawozdanie finansowe MPO, a biegły będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie, jaka jest kondycja finansowa przedsiębiorstwa. To ma kluczowe znaczenie, bowiem z prawa zamówień publicznych wynika, że zamawiający powinien zbadać, czy wykonawca daje rękojmię należytego wykonania zlecenia" - dodał.

Reprezentujący miasto stołeczne radca prawny Artur Granecki powiedział PAP, że dopiero po dołączeniu dowodów poznamy, co z nich wynika. "Tak jak każdy dowód, będzie on mógł być zakwestionowany, zarówno przez nas, jak przez drugą stronę w zależności od tego, jaką będzie miał treść i wnioski" - wyjaśnił. "Myślę, że miasto prawidłowo dokonało wyboru ofert najkorzystniejszych i mam nadzieję, że biegły w swojej opinii to potwierdzi" - dodał.

Warszawa rozstrzygnęła przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów na początku września 2013 r. Władze stolicy zdecydowały wówczas, że śmieci od lutego 2014 r. będą odbierać trzy firmy: Lekaro, Sita oraz MPO. Sita odbiera śmieci z Wilanowa i Ursynowa. Miasto podzielono na dziewięć obszarów, z czego najwięcej, bo pięć, przypadło MPO. Remondis i Byś odwołały się tylko od wyboru MPO, ponieważ startowały do tych samych rejonów. W swoich odwołaniach przegrani zarzucili miastu, że wybrało w przetargu miejską spółkę, mimo że nie ma ona wymaganego doświadczenia w zakresie zagospodarowania odpadów. Obie firmy twierdziły też, że MPO zaoferowało rażąco niską cenę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)