Sąd: ponad 100 mln zł dla Białegostoku od pierwszego wykonawcy stadionu (opis)
Ponad 101,3 mln zł odszkodowania, wraz z ustawowymi odsetkami, ma zapłacić miastu Białystok polsko-francuskie konsorcjum, pierwszy wykonawca miejskiego stadionu - orzekł w czwartek Sąd Apelacyjny w Białymstoku.
10.09.2015 17:30
To prawie trzy razy więcej niż zasądził sąd pierwszej instancji, który przyznał miastu od wykonawcy blisko 37,5 mln zł kar umownych i odszkodowania.
Zmieniając wyrok sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że od czasu wyroku sądu pierwszej instancji miasto zapłaciło już pełną kwotę nowemu wykonawcy obiektu. Tym samym sąd uwzględnił częściowo apelację strony powodowej, zaś w całości oddalił apelację pozwanych firm.
Trwający przez kilka lat proces cywilny związany był z tym, że w połowie 2011 r. miasto wypowiedziało - z powodu opóźnienia - umowę pierwszemu wykonawcy stadionu, polsko-francuskiemu konsorcjum spółek Eiffage Budownictwo Mitex i Eiffage Construction.
Samorząd domagał się od niego przed sądem blisko 137 mln zł, w tym różnicy w cenie, którą musiał zapłacić kolejnemu wykonawcy za dokończenie budowy (od sierpnia 2014 r. obiekt jest już w całości użytkowany - PAP). Pozwane konsorcjum chciało nie tylko oddalenia powództwa, ale też w pozwie wzajemnym domagało się od miasta w sumie ponad 30 mln zł.
Sąd odwoławczy zgodził się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego w Białymstoku, że miasto skutecznie odstąpiło od umowy z wykonawcą, który miał znaczne opóźnienie w realizacji inwestycji i nie gwarantował oddania jej do użytku w terminie.
Jak mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Elżbieta Borowska, gdy samorząd odstępował od umowy, opóźnienie - w stosunku do harmonogramu - sięgało ośmiu miesięcy, a wykonawca nie wykazał, że było to opóźnienie od niego niezależne.
Sędzia długo wyjaśniała, z czego wynikała szkoda miasta, które musiało przeprowadzić kolejny przetarg, by wyłonić nowego wykonawcę, a ten zaproponował cenę o ok. 100 mln zł wyższą niż cena z pierwszego przetargu. Powołało też spółkę i wyemitowało obligacje, by droższą inwestycję zrealizować.
Według sądu, skorzystanie przez miasto z uprawnień do odstąpienia od umowy było w tym wypadku uzasadnione ekonomicznie, gdyż "dawało faktyczną perspektywę zakończenia inwestycji po wyborze nowego wykonawcy, nawet przy założeniu, że wzrosną koszty".
Sędzia zwracała też uwagę, że gdyby budowa nie została ukończona, miasto musiałoby zwrócić unijne dofinansowanie i straciłoby dotąd poniesione koszty (17 proc. całej inwestycji). "Czyli poniesienie wydatków na dokończenie budowy stadionu niewątpliwie było obiektywnie uzasadnione i konieczne" - dodała. Powiedziała też, że w nowym przetargu wybrano najtańszą ofertę i nie ma dowodów, że rozszerzono temu wykonawcy zakres robót.
Jeden z pełnomocników Eiffage, mec. Krzysztof Rastawicki powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw, że jako prawnik szanuje wyrok wydany w imieniu RP. "Co nie oznacza, że zgadzam się z nim zarówno prawnie, jak i intelektualnie" - dodał, podtrzymując swoje stanowisko z procesu, że szkoda została zasądzona "na podmiot, który nie wydał pieniędzy" (miastu, a inwestycję realizowała spółka komunalna - PAP).
"Spółka nie była stroną tego postępowania, to stanowisko podtrzymuję jako prawnik" - powiedział. Poinformował też, że złożony zostanie wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim, podjęta będzie przez konsorcjum decyzja co do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego.
"Wyrok jest zgodny ze stanem prawnym i rzadko się trafia, że sąd apelacyjny, po wydaniu wyroku, w sposób tak szczegółowy i tak rzetelnie uzasadnia swoje rozstrzygnięcie. To świadczy o jednym: że sąd, wydając ten wyrok, wiedział, co robi" - mówił jeden z pełnomocników miasta, mec. Rafał Grochowski.
"Ten wyrok może być także przestrogą dla firm, które dążą do wygrywania przetargów za wszelką, nawet najniższą, cenę po to, by później wymagać od samorządów zmiany zasad. Ta decyzja sądu pokazuje, że nie tędy droga" - napisał w oświadczeniu dla mediów prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Dodał, że 100 mln zł jest dla budżetu miasta "ogromnym wsparciem".