Trwa ładowanie...

SĄD - Spór emeryta z komendą: zapłacił pół pensji, zwrócono mu 1,36 zł

Przed laty, aby otrzymać przydział na mieszkanie służbowe, wpłacił połowę swojej pensji, 13,6 tys. starych złotych. Jest jednym z tych szczęśliwców, którym się udało: policja zrzekła się dyspozycyjności mieszkania, a on zyskał prawo do wykupu. Teraz, już jako właściciel mieszkania, postanowił zawalczyć o zwrot kaucji. – Dostałem 1,36 zł – mówi Błażej Rzepczyński. – Odesłałem to komendzie. Będę walczył o swoje w sądzie. W takiej sytuacji mogą być dziesiątki funkcjonariuszy i policyjnych emerytów.

SĄD - Spór emeryta z komendą: zapłacił pół pensji, zwrócono mu 1,36 złŹródło: Jupiterimages
d3pqmf3
d3pqmf3

Blok na osiedlu Jana III Sobieskiego 2, jeden z wielu nazywanych „policyjnymi”. Niegdyś było tu 75 mieszkań przeznaczonych dla funkcjonariuszy tej służby. Każda z rodzin – gdy pojawiła się taka możliwość – prosiła komendę o zrzeczenie się dyspozycyjności. Jedni dostawali zgodę, inni nie. Błażejowi Rzepczyńskiemu się udało: KWP zrzekła się praw do mieszkania, które zajmował przez 20 lat. Jego sąsiad nadal prosi o pozytywne rozpatrzenie wniosku, a policja wymyśla coraz to inne powody, by mu odmówić.

– Sąsiedzi nie mogą patrzeć jeden na drugiego. Ci, którzy nie mogą wykupić lokalu, wytykają tym, którym się udało, że „sobie załatwili” – denerwują się mieszkańcy, przypuszczając, że wszystko rozbija się o „widzimisię” komendanta.

– Jest kilka warunków zrzeczenia się dyspozycyjności – tłumaczy Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Komendant może to zrobić wobec mieszkania, które zajmuje osoba uprawniona, która nie ma innego mieszkania, nie korzysta z pomocy, nie podnajmuje lokalu, nie używa go w sposób niezgodny z zapisami umowy, nie zalega z płatnościami, gdy nie toczy się wobec niej postępowanie sądowe czy administracyjne. Jednak nawet gdy ktoś spełnia te wszystkie warunki, komendant może nie zrzec się dyspozycyjności, uznając, że to mieszkanie może się w przyszłości przydać funkcjonariuszowi w czynnej służbie.

W ciągu roku do puli „wraca” najwyżej kilka mieszkań. Na os. Jana III Sobieskiego 2 w dyspozycji policji pozostaje niemal 60 mieszkań. Ci, którzy wykupili lokal, mieli obowiązek „natychmiastowego” powiadomienia o tym komendy. Miał to być sygnał do zwrotu wpłaconej kaucji. – Komenda nie zrobiła nic. Dopiero kiedy sam napisałem wniosek, dostałem przelew 1,36 zł, a po kilku dniach pismo z policji – mówi Rzepczyński. Emerytowany policjant odesłał tę niemal przysłowiową złotówkę. Twierdzi, że powinien dostać więcej. Po sprawiedliwość zamierza pójść do sądu.

d3pqmf3

– Kaucje były przekazywane na konto depozytowe, zwracamy, zgodnie z przepisami, sumę w kwocie nominalnej, po denominacji, bez waloryzacji – mówi Borowiak.

Zdaniem prawników interpretacja przepisów przez komendę nie jest prawidłowa. – Nie tylko logika, ale i przepisy wymagają
odniesienia do waloryzacji – przekonuje mecenas Mariusz Paplaczyk. Tłumaczy, że należy sprawdzić, ile średnich pensji przed laty wynosiła kaucja i analogicznie odnieść to do obecnych średnich zarobków. Uzyskaną kwotę należy pomniejszyć o część ciężaru inflacji. Adwokat porównuje kaucje za mieszkania z polisami ubezpieczeniowymi z lat 80.

Po inflacji, ubezpieczyciel próbował wypłacać klientom żenująco niskie kwoty, ale przed sądem zwykle zapadały decyzje korzystne dla właścicieli polis. – Sądzę, że podobnie będzie w tym przypadku – ocenia mecenas Paplaczyk.

d3pqmf3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pqmf3