Sadowski: wzrost inflacji na razie nie jest niepokojący
Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w
stosunku do marca br. i kwietnia 2008 r. nie jest na razie na
niepokojącym poziomie - uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama
Smitha.
14.05.2009 | aktual.: 14.05.2009 16:22
_ Nie jest to proces, który jest gwałtowny i póki co, niebezpieczny _ - powiedział PAP.
W czwartek Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu wzrosły o 4,0 proc. w stosunku do kwietnia 2008 roku, a w porównaniu z marcem br. wzrosły o 0,7 proc.
Za wzrost inflacji miesiąc do miesiąca odpowiedzialne były ceny żywności i napojów bezalkoholowych oraz opłaty związane z transportem.
Jak podkreślił Sadowski, część dóbr w Polsce pochodzi z importu i dlatego na wzrost inflacji wpłynęły również wahania kursu złotego w ostatnich miesiącach.
_ Wzrost, który nastąpił, jest też efektem dostosowywania się struktury cen do innej relacji dolara i euro _ - zaznaczył.
Ekonomista zaznaczył, że dalszy wzrost lub spadek inflacji zależeć będzie od działań, podejmowanych przez rząd.
_ Póki co, jest to na akceptowalnym poziomie, natomiast nie wiadomo, czy niektóre działania rządu nie spowodują uruchomienia inflacji, która może być procesem trudno kontrolowanym _ - zaznaczył.
Jego zdaniem, jednym z takich działań może być podniesienie akcyzy na paliwa.
_ Jeżeli wzrośnie akcyza na paliwa, a to zależy od rządu, to będzie to jeden z impulsów, tworzących inflację _ - dodał.