Sam dyplom nie zapewni dobrej pracy

Liczba bezrobotnych magistrów w ostatnich latach stale rośnie

Sam dyplom nie zapewni dobrej pracy
Źródło zdjęć: © ˆ Kzenon - Fotolia.com

20.02.2014 | aktual.: 20.02.2014 16:17

. Jednak wyższe wykształcenie wciąż pomaga na rynku i zwiększa szanse na zatrudnienie. Samo w sobie nie stanowi jednak gwarancji sukcesu w życiu zawodowym.

Z danych GUS wynika, że pod koniec ubiegłego roku liczba absolwentów uczelni wyższych, którzy byli zarejestrowani w urzędach pracy sięgnęła 260 tys. Tylko w ciągu 12 miesięcy zwiększyła się o 8 tys. osób. W poprzednich latach wzrost bezrobotnych magistrów był jeszcze szybszy.

- Bez wątpienia w ostatnich latach przedkładaliśmy skalę kształcenia na poziomie wyższym nad jej jakością. Wartość dodana nauki na wielu kierunkach studiów jest bardzo znikoma z punktu widzenia potrzeb potencjalnych pracodawców – komentuje dane GUS Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku i wykładowca SGH – Mamy nadmiar absolwentów studiów humanistycznych i ekonomicznych o tzw. miękkim profilu kształcenia, któremu towarzyszy z kolei deficyt absolwentów szkół technicznych.

Coraz więcej młodych ludzi po studiach nie jest w stanie samodzielnie znaleźć pracy, więc zwraca się do agencji zatrudnienia. Liczą, że pomoc fachowców pomoże im odnaleźć się na rynku i zdobyć zatrudnienie.

- Rzeczywiście o pracę w kraju i za granicą coraz częściej pytają osoby po studiach, ale też proszę pamiętać, że to naturalna konsekwencja zwiększania się liczby absolwentów w grupie Polaków aktywnych zawodowo. Magistrów przybywa, a etatów nie, stąd wrażenie, że intensywniej szukają pracy – mówi Artur Ragan, specjalista z Agencji Work Express.

Statystyki GUS nie oddają jednak pełnej liczby osób z wyższym wykształceniem, które nie mogą znaleźć stałej pracy. Nie wszyscy rejestrują się bowiem w pośredniakach. Badanie aktywności ekonomicznej ludności pokazują, że problem może dotyczyć nawet 293 tys. ludzi.

Wykształcenie się przydaje

Mimo coraz trudniejszej sytuacji na rynku pracy, Polska od ponad 10 lat przeżywa boom edukacyjny. W bardzo szybkim tempie przybywa osób z wyższym wykształceniem, którzy stanowią niemal 30 proc. aktywnych zawodowo obywateli naszego kraju. Zaś w grupie wiekowej 30-34 ten odsetek przekracza nawet 39 proc.

W porównaniu z innymi krajami unijnymi, znajdujemy się w środku stawki - razem z Estonią zajmujemy 14 miejsce. Większy pęd do wiedzy mają zwłaszcza Irlandczycy, którzy ponad połowa kończy studia wyższe. Ponadto wyższy odsetek magistrów można spotkać m.in. w Luksemburgu, Szwecji czy na Litwie.

Co ważne, wyższe wykształcenie w dalszym ciągu pomaga w Polsce w karierze zawodowej. We wspomnianej grupie wiekowej 30-34, stopa bezrobocia wśród posiadających dyplom uczelni wyższej wynosiła na koniec 2012 roku jedynie 4,7 proc, czyli nieznacznie więcej od poziomu tzw. bezrobocia naturalnego (ok. 3 proc). Było to ponad dwukrotnie mniej niż średnia dla całego kraju, która przekraczała 10 proc.

Dyplom to nie wszystko

Choć sytuacja zawodowa wielu absolwentów studiów nie jest łatwa to jednak nie należy marginalizować znaczenia wykształcenia przez pokazywanie przykładów bezrobotnych magistrów. Często bowiem na brak sukcesów zawodowych wpływa niewłaściwa postawa samych zainteresowanych.

- Z pewnością pokutuje przesąd, że wykształcenie chroni przed bezrobociem i ów przesąd wykształcił w kilkunastu rocznikach Polaków niezrozumiałą postawę: "należy mi się". Trzeba pamiętać, że studia to dopiero początek kariery – komentuje Artur Ragan z Work Express.

Trzeba także z rozsądkiem planować swoją przyszłość i wystrzegać się kierunków, które nie cieszą się zainteresowaniem ze strony pracodawców.

- Dyplom szkoły wyższej nie daje gwarancji zatrudnienia. Mógłbym nawet powiedzieć, że w przypadku wielu kierunków studiów jest to swego rodzaju oszukiwanie młodych ludzi, którzy liczą na znalezienie pracy po uzyskaniu dyplomu, a okazuje się, że nikt nie chce ich w ogóle zaprosić nawet na rozmowę kwalifikacyjną – dodaje Wiktor Wojciechowski.

Liczy się chęć rozwoju i pracowitość.

Młodzi ludzie nie powinni się skupiać się tylko na wiedzy teoretycznej przekazywanej na wykładach. Warto korzystać z kursów, szkoleń, a także rozwijać się poprzez działalność w kołach naukowych, czy dorywcze zatrudnienie w trakcie nauki.

- Dyplom to zaledwie bilet wstępu na większość rozmów kwalifikacyjnych w Polsce – zaznacza Artur Ragan – Pracę na etacie za godziwe pieniądze zaraz po studiach znajdują na razie nieliczni. Często są to ludzie, którzy w trakcie studiowania albo podejmowali zatrudnienie albo uzupełniali wiedzę o umiejętności przydatne na rynku pracy.

Rolę doświadczeń zawodowych nabytych jeszcze podczas studiów podkreśla także Wiktor Wojciechowski. Jego zdaniem mogą się one okazać kluczowe podczas poszukiwania pracy.

- Praktyka pokazuje, że pracodawcy chętniej zatrudniają osoby, które oprócz dyplomu mogą pochwalić się odbyciem stażu lub praktyk zawodowych. To może świadczyć o tym, że te osoby są zaradne życiowo i przedsiębiorcze – mówi ekspert z Plus Banku.

Dobre wykształcenie obywateli celem UE

Odpowiedni poziom wykształcenia w społeczeństwie w grupie wiekowej 30-34 jest jednym z priorytetów unijnych w ramach strategii Europa 2020. Zakłada ona, że za 6 lat każdym państwie członkowskim 40 proc. obywateli będzie posiadało wykształcenie wyższe.

Ten cel udało się osiągnąć już w 12 krajach członkowskich. Jak do tej pory, najgorzej sytuacja z wykształceniem wygląda we Włoszech, Rumunii i na Malcie. W tych trzech krajach grupa osób z dyplomem uczelni wyższej oscyluje wokół 20 proc. osób.

MA,KK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (309)