Sejm: podkomisja dyskutuje o kosztach projektów ws. frankowiczów
We wtorek sejmowa podkomisja ds. projektów frankowych zajmuje się skutkami finansowymi projektów ustaw ws. rozwiązania problemu mieszkaniowych kredytów walutowych zgłoszonych przez Kancelarię Prezydenta oraz kluby PO i Kukiz'15.
22.02.2017 12:30
Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha przypomniał, że w uzasadnieniu projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki opracowanym w lipcu 2016 r. przed skierowaniem go do prac w Sejmie koszty projektu były oceniane na 3,6-4 mld zł.
Dodał, że prezes Komisji Nadzoru Finansowego w opinii z 10 października ocenił koszty prezydenckiego projektu na ok. 9,3 mld zł. Wiceminister zwrócił uwagę, że nie została podana metodologia tych obliczeń, ani baza danych, na które zostały one oparte.
"Na przełomie stycznia i lutego skierowaliśmy ponownie pismo do KNF z zapytaniem, czy te szacunki można przedstawić w sposób szczegółowy" - powiedział.
Według Muchy NBP w swoim stanowisku ocenił koszty projektu na ok. 7-8 mld zł. Podkreślił, że wyliczenia przeprowadzone przez Kancelarię miały jedynie szacunkowy charakter, ponieważ nie dysponowała ona tak szczegółowymi danym, jak KNF.
Posłanka Krystyna Skowrońska (PO) powiedziała, że koszty przewalutowania portfela kredytów na zasadach opisanych w zgłoszonym przez klub poselski PO projekcie ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej powinny wynieść ok. 9 mld zł. Według niej suma ta jest oparta na wyliczeniach KNF.
"Czynnikiem zmniejszającym tę stratę są wskazane w metodologii przewalutowania dopłaty, które mogą być wnoszone przez klienta, jak wskazywały założenia przedstawione przez KNF - na kwotę około 1,3 mld zł" - dodała.
Zdaniem Andrzeja Maciejewskiego (Kukiz '15) zgłoszony przez jego klub poselski projekt ustawy o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów jest projektem ustawy o kredytach złotówkowych, dlatego koszt jego wprowadzenia wyniósłby 0 zł kosztów.
Podkreślił, że "to nie jest projekt ustawy o zlikwidowaniu kredytów, tylko o restrukturyzacji kredytów i przywróceniu stanu prawnego, który został naruszony w pewnym okresie czasu przy milczącej akceptacji państwa polskiego".
Maciejewski dodał, że "mimo braku ustawy budżet dokłada do interesu i traci poprzez odliczenia podatkowe w stratach banków". Podkreślił, że kredyty były zawierane z bankami, a przyjęcie "odpowiedzialności moralnej za prywatne banki" przez państwo byłoby "swoistym fenomenem w historii świata".
Projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Projekt ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 roku). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.
W myśl projektu PO kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miał umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.
Złożony przez klub Kukiz'15 projekt ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotówkach.
Kordian Kuczma