Sejm przeciw podniesieniu granicy wieku sędziów SN do 75 lat
Sejm odrzucił w piątek poprawkę Senatu umożliwiającą przechodzenie w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego w wieku 75 lat. W nowelizacji ustawy o SN pozostał zapis o podniesieniu tej granicy z 70 do 72 lat.
Senacką poprawkę do nowelizacji ustawy o SN poparło 22 posłów, za jej odrzuceniem było 370, zaś 49 wstrzymało się od głosu. Posłowie odrzucili także drugą z senackich poprawek do tej nowelizacji, która miała charakter redakcyjny.
Projekt ustawy w tej sprawie skierował do Sejmu prezydent Bronisław Komorowski. Wskazywał, że zmiana spełnia oczekiwania środowiska sędziów SN, którzy chcieliby orzekać dłużej. W pierwotnej wersji projektu proponowano, aby granica wieku, w którym sędzia SN przechodziłby z urzędu w stan spoczynku, była podniesiona z 70 do 75 lat.
Sejmowa komisja w toku prac nad projektem zmodyfikowała jego zapisy. Zdecydowano, że sędzia SN miałby co do zasady przechodzić w stan spoczynku tak jak dotychczas po ukończeniu 70 lat, "chyba że nie później niż na sześć miesięcy przed ukończeniem tego wieku oświadczy I prezesowi SN wolę dalszego zajmowania stanowiska i przedstawi zaświadczenie stwierdzające, że jest zdolny, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego".
"W razie złożenia oświadczenia i przedstawienia zaświadczenia sędzia może zajmować stanowisko nie dłużej niż do ukończenia 72. roku życia; sędzia ten w każdym czasie może przejść w stan spoczynku, składając odpowiednie oświadczenie I prezesowi SN" - głosi tekst nowelizacji.
Na początku lipca Senat zaproponował powrót do 75 lat, jako maksymalnej granicy przechodzenia sędziego SN w stan spoczynku. Propozycję tę we wtorek negatywnie zaopiniowała sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Łaszkiewicz zaznaczył, że poprawka Senatu przywracająca propozycję prezydenta jest mu bliska. Zapowiedział zarazem, że prezydent Bronisław Komorowski zaakceptuje takie rozwiązanie, jakie przyjmie parlament.