Senat USA oskarża Goldmana

Raport o przyczynach kryzysu finansowego dokumentuje, jak banki inwestycyjne oszukiwały swoich klientów, sprzedając im ryzykowne papiery i jednocześnie grając na zniżkę tych instrumentów finansowych. Agencje ratingowe też zostały napiętnowane.

Senat USA oskarża Goldmana
Źródło zdjęć: © Jupiterimages | Chris Hondros

15.04.2011 08:22

Specjalna komisja Senatu USA badająca przyczyny kryzysu finansowego opublikowała, po dwóch latach dochodzenia, swój raport. Liczące 640 stron opracowanie jest miażdżące dla banku inwestycyjnego Goldman Sachs, a prezesowi Goldmana Lloydowi Blenkfeinowi może grozić oskarżenie za składanie fałszywych zeznań przed Kongresem.

- Moim zdaniem Goldman Sachs w oczywisty sposób wprowadzał w błąd swoich klientów, a później Kongres - twierdzi demokratyczny senator Carl Levin, przewodniczący komisji, która przygotowała raport.

Zapis oszustwa

Senacka komisja oskarża banki inwestycyjne, a szczególnie Goldman Sachs i Deutsche Bank, o to, że przyczyniły się do wybuchu kryzysu finansowego. Dokonały tego, sprzedając klientom instrumenty finansowe znane jako CDO (collateralised debt obligations, czyli obligacje zabezpieczone długiem), oparte na ryzykownych pożyczkach hipotecznych subprime, i jednocześnie grały na zniżki cen tych produktów.

Gdy w 2007 r. pękła bańka na amerykańskim rynku nieruchomości, miliony Amerykanów zaczęły mieć problemy ze spłatami pożyczek subprime i można było przewidzieć, że CDO oparte na tych kredytach stracą na wartości, Goldman i Deutsche Bank nadal zachwalały te papiery klientom jako dobrą inwestycję (równocześnie się ich pozbywając).

Raport nie pozostawia żadnych wątpliwości, że oba banki zdawały sobie sprawę z niskiej wartości tych papierów. Greg Lippmann, trader z Deutsche Banku nazwał w wewnętrznym, firmowym e-mailu CDO znane jako Gemostone VII szajsem. Mimo to jego bank sprzedał ich za 1,1 mld USD. - Trzymajcie kciuki, ale myślę, że uda nam się na tym zarobić tuż, nim rynek się zawali - napisał 8 lutego 2007 r. w ujawnionym e-mailu Michael Lamont, szef działu CDO w Deutsche Banku.

Oskarżenia te nie są jednak żadną nowością. W zeszłym roku Goldman Sachs zapłacił 550 mln USD kary za to, że w 2007 r. sprzedawał klientom CDO, ukrywając przed nimi, że w tworzeniu tych papierów uczestniczył fundusz Johna Paulsona, który grał na ich zniżkę. Goldman poszedł wówczas na ugodę i przyznał tylko, że nie udzielił klientom "wystarczających informacji".

Teraz bank ten twierdzi, że grał na zniżki CDO jedynie w celach hedgingowych i nie zajmował dużych krótkich pozycji na tych instrumentach. Wcześniej taką wersję głosił prezes Goldmana Blankfein. Senacki raport, powołując się m.in. na wewnętrzne, firmowe prezentacje Goldmana, sugeruje jednak, że twierdzenia Goldmana nie są prawdziwe.

Co więcej, komisja odkryła, że w maju 2007 r. bank ten celowo, wyłącznie dla zysku, chciał manipulować cenami CDO opartych na pożyczkach subprime.

Senator Levin mówi, że Departament Sprawiedliwości USA powinien zbadać, czy można za to oskarżyć Blankfeina o krzywoprzysięstwo.

Ratingi do wynajęcia

Raport zauważa jednak, że nadużycia dokonane przez banki inwestycyjne byłyby trudne do popełnienia, gdyby nie postawa agencji ratingowych. To właśnie te instytucje nadawały najwyższe oceny kredytowe CDO nazywanym przez pracowników banków tworzących te papiery śmieciami i szajsem. Levin szczególnie napiętnował zachowanie agencji Moody’s oraz Standard & Poor’s jako jedną z przyczyn kryzysu.

Ustalenia senackiej komisji mówią, że agencje nadawały wysokie ratingi instrumentom finansowym o niskiej jakości i zdawały sobie sprawę z tego, że są one bardzo ryzykowne. Raport wskazuje, że w działaniach agencji doszło do konfliktu interesów. Za nadawanie ratingów tym papierom płaciły przecież te same banki inwestycyjne, które je tworzyły.

Ponad 90 proc. CDO opartych na kredytach subprime, którym przyznano w latach 2006–2007 najwyższe ratingi AAA, miało później oceny kredytowe obniżone do poziomu „śmieciowego”.

- Agencje ratingowe obniżały swoje standardy działania, konkurując o to, by przez zapewnianie oczekiwanych ratingów zyskać zlecenia oraz powiększyć swój udział w rynku. To wywołało wyścig w stronę dna - uważa Levin.

Tezę te potwierdzają wewnętrzne e-maile z banków wskazujące, że naciskały one na agencje, by nadawały instrumentom finansowym wysokie ratingi. Raport stwierdza, że nacisków tych dopuściły się: UBS, Lehman Brothers, Citigroup, Bear Stearns, Morgan Stanley, Goldman Sachs, JPMorgan Chase oraz Nomura Holdings Inc. Dwa banki z tej grupy, Lehman Brothers i Bear Stearns, upadły w 2008 r. m.in. z powodu strat ponoszonych na toksycznych CDO.

Hubert Kozieł

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)