Skandal na talerzu! Śmierdzące kiełbasy na żołnierskiej stołówce

Podwyższony stan gotowości w polskich siłach zbrojnych! Wszystko przez wędliny, które wojsku dostarczały zakłady mięsne Viola w Lnianie (woj. kujawsko-pomorskie). To zakłady, w których – jak ujawnili dziennikarze z programu TVN „Uwaga!” – „odświeżano” przeterminowane wędliny: czyszczono je z zielonej pleśni, naklejano nowe etykiety. Wyroby, które trafiły do wojska, zostały zatrzymane w magazynach. Armia zleciła badania.

Obraz
Źródło zdjęć: © Fakt

Aferę z mięsem ujawnili dziennikarze programu TVN „Uwaga”. W ich materiale widać jak zepsute wędliny są odświeżane, mimo że widać na nich pleśń i są po terminie przydatności do spożycia. Miało do tego dochodzić w zakładach Viola z Lniana, które poza produkcją na wolny rynek zaopatrywały 25 jednostek wojskowych w Polsce. – Z receptur, które do nas dotarły, wynika, że tzw. wysort handlowy był dodawany m.in. do kiełbasy popularnej, zwyczajnej, śląskiej oraz mielonki – mówi dziennikarz „Uwagi!” Grzegorz Kuczek. „Wysort” to produkty wycofane ze sprzedaży z powodu wad – m.in. pleśni czy kwaskowatości. Według prawa zakłady mięsne nie mogły przyjąć takich produktów – powinny one zostać zniszczone. Po medialnych doniesieniach w zakładzie wstrzymano produkcję, a sprawą z urzędu zajęła się prokuratura. By dostarczać swoje wyroby do jednostek wojskowych, zakłady Viola musiały przejść szczegółową, rygorystyczną kontrolę jakości wyrobów i uzyskać odpowiednie zezwolenia i certyfikaty państwowych urzędów. Zakład pomyślnie
przeszedł całą procedurę.

Po publikacji „Uwagi” i decyzji wojewódzkiego lekarza weterynarii o wstrzymaniu produkcji w zakładzie mięsnym z Lniana, wojsko wszczęło alarm. – Zakład dostarczał nam kiełbasy, szynki, boczki i inne produkty z przetworzonego mięsa – wylicza ppłk Joanna Kleszmit-Bodziuch z Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia. – Zleciliśmy przeprowadzenie badań w akredytowanych laboratoriach.

Wszystkie produkty dostarczone przed wybuchem skandalu z zakładów Violi zostały natychmiast wycofane z garnizonowych stołówek i przekazane do badań laboratoryjnych pod kątem obecności substancji zagrażającej życiu i zdrowiu żołnierzy.

– Badania potrwają około siedmiu dni – dodaje ppłk. Joanna Kleszmit-Bodziuch. – Zaprzestaliśmy odbierania wyrobów z tych zakładów, a te już dostarczone zostały zabezpieczone w naszych magazynach. Wojskowi inspektorzy pracują od piątku i pobierają z nich próby do badań w laboratoriach.

Wybrane dla Ciebie
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Chcesz mieć 6 tys. zł emerytury? Oto ile musisz zarabiać
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Jak zrozumieć rachunek za prąd? Oto najważniejsze elementy
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Te grzyby kosztują 4 tys. zł. Podpowiada, gdzie je sadzić
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Koniec zakładu z grupy polskiego miliardera. Wypłacili ogromne bonusy
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Niektórzy będą mogli uniknąć podatku od spadku. Rząd ma nowy pomysł
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Bez uprawnień, bez poszanowania zasad. Rolniczka w rękach policji
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Zakazane przy cukrzycy. Polacy kupują je na potęgę
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Nie rozbił kumulacji, a wygrał w Eurojackpot. Oto nagroda Polaka
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach
Wydano ostrzeżenie przed syropem. Zgony dzieci w Indiach