Sklepy Tesco znikną z Polski?
O potencjalnych planach wyprowadzki brytyjskiego giganta z Europy Środkowej napisał słowacki dziennik "Sme".
Tesco rozważa wycofanie się z Europy Środkowej i sprzedaż swoich aktywów, podał słowacki dziennik „Sme”. Gazeta powołała się na anonimowego inwestora z Wielkiej Brytanii, który zna strategię zaciskania pasa prowadzoną przez Tesco. Według „Sme”, może chodzić o sieć sklepów na Słowacji, na Węgrzech, w Czechach i w Polsce.
Doniesień tych w żaden sposób nie chciał skomentować rzecznik prasowy brytyjskiej spółki, Matt Francis, do którego przed poniedziałkową publikacją dzwonił słowacki dziennik. Rzecznik polskiego oddziału Tesco nie odbierał w środę od nas telefonu. We wtorek zaś powiedział serwisowi portalspozywczy.pl, że nie zamierza komentować tego typu spekulacji.
Branżowi eksperci, z którymi się kontaktowaliśmy, nie chcą wyrokować, na ile realne są te doniesienia i kto mógłby ewentualnie kupić aktywa Tesco.
Choć Tesco nie komentuje doniesień o możliwości zamknięcia całego swojego biznesu w Europie Środkowej, to zamyka w naszym kraju pojedyncze sklepy. Z końcem lutego przestały działać cztery supermarkety tej sieci: w Bydgoszczy, Kudowie-Zdroju, Legionowie i Ostrowcu Świętokrzyskim. Do tej listy na przełomie marca i kwietnia dołączą jeszcze sklepy w Gniewie i Nowem. Jak tłumaczy spółka, decyzja o ich zamknięciu została podjęta, by „wzmocnić konkurencyjność”.
Zaczęło się wielkie zaciskanie pasa
Brytyjska centrala, z Davem Lewisem jako nowym prezesem na czele, zapowiedziała na początku roku wielki plan naprawczy. Na Wyspach sieć chce zamknąć 43 nierentowne placówki, głównie niewielkie sklepy działające pod marką Tesco Express. Poza tym nawet o 25 procent obniżyła ceny na 380 podstawowych produktów. Do tego wstrzyma się z wypłatą zysku z giełdy i wyprowadzi się z dotychczasowej siedziby.
Do niedawna sklepy brytyjskiego giganta sprzedawały coraz mniej, ustępując miejsca jeszcze tańszym dyskontom. W trzecim kwartale roku obrotowego 2014/2015 sprzedaż w Wielkiej Brytanii spadła o trzy procent, a w Polsce - o dwa procent. W zeszłym roku wyszło na jaw, że wyniki finansowe spółki zostały świadomie przeszacowane aż o ćwierć miliarda funtów, a o aferze prawdopodobnie wiedziały najważniejsze osoby w firmie.
Dopiero w okresie od grudnia 2014 do lutego 2015 na Wyspach udało się odnotować minimalny wzrost liczby klientów. To pierwsze efekty planu naprawczego Dave'a Lewisa - ocenia branża.
Pomysł z wyprowadzką nie jest nowy
Teraz, kiedy trwa ostre zaciskanie pasa, pojawiają się nieoficjalne doniesienia o rozważanej wyprowadzce Tesco z Europy Środkowej. Choć rzecznik spółki i branżowi eksperci wstrzymują się od komentarza, sam pomysł zwinięcia biznesu w tej części Europy nie jest nowy.
Jeszcze w 2014 roku, przed ogłoszeniem planu naprawczego Lewisa, o takiej możliwości pisali analitycy Reutersa. W czerwcu 2013 roku w podobnym tonie wypowiadał się Nils Pratley z „The Guardian”.
Gdyby Tesco rzeczywiście rozważało możliwość wycofania się z rynku środkowo-europejskiego i ostatecznie się na to zdecydowało, proces odsprzedania aktywów byłby bardzo skomplikowany. Według słowackie „Sme”, Brytyjczycy rozważają dwa warianty: sprzedaż swojego biznesu we wszystkich krajach na raz, lub sprzedawanie ich pojedynczo. Ze znalezieniem chętnego na pierwszy wariant byłby ogromny problem. To musiałby być gracz, _ który dotychczas nie istniał na tych rynkach, bądź jego udziały były znikome _ - pisze serwis portalspozywczy.pl.
Nieco mniej problematyczny jest wariant oddzielnej sprzedaży sklepów z każdego kraju. W przypadku Polski to i tak ogromne przedsięwzięcie. Jak duże, pokazuje przykład przejęcia sklepów Real przez sieć Auchan w 2014 roku. Wówczas Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nakazał sieci Auchan odsprzedanie ośmiu z przejmowanych sklepów konkurencji.