SKOK mogą uzyskać uprawnienia banków
Przelewu w spółdzielczej kasie dokona też osoba, która do niej nie należy. SKOK sprzedadzą nam fundusze inwestycyjne, ale też – tak jak banki – łatwiej wyegzekwują długi.
Przelewu w spółdzielczej kasie dokona też osoba, która do niej nie należy. SKOK sprzedadzą nam fundusze inwestycyjne, ale też – tak jak banki – łatwiej wyegzekwują długi.
Tak wynika z prezydenckiego projektu ustawy o spółdzielniach, która ma zastąpić istniejące od 26 lat prawo spółdzielcze. Przewiduje on rewolucyjne zmiany dotyczące spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych (SKOK), które znacznie wzmacniają ich pozycję.
Kasy będą mogły więcej
SKOK jest już ponad 1,6 tys., a skupiają ok. 1,6 mln członków. Z ich usług po zmianach będą mogli korzystać nie tylko członkowie kas, ale także np. spółdzielnie (w tym socjalne i mieszkaniowe), organizacje pożytku publicznego, związki zawodowe, parafie czy pracownicze kasy zapomogowo-pożyczkowe. SKOK będą też mogły prowadzić rozliczenia pieniężne (np. przelewy, wpłaty i wypłaty) na rzecz członków innych kas. Kupimy w nich także jednostki funduszy inwestycyjnych.
Kasy będą też mogły udzielać poręczeń małym i średnim firmom, które są ich członkami. Obecnie udzielają takich poręczeń tylko przy zamówieniach publicznych.
_ To wszystko tylko zwiększy ryzyko działalności kas _ - podkreślali podczas wczorajszej sejmowej debaty nad projektem posłowie niechętni zmianom.
Są już wnioski Platformy Obywatelskiej i SLD o szybkie odrzucenie projektu. Poseł Marek Zieliński (PO) tłumaczy, że w Sejmie został już złożony projekt noweli ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych.
Fikcyjny nadzór KNF
Projekt przewiduje objęcie kas nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Ma pilnować, aby ich działalność była zgodna z prawem, a także kontrolować stabilność finansową. Nadzór KNF nie będzie jednak tak szeroki jak pełniony nad innymi instytucjami finansowymi. Komisja będzie mogła karać finansowo tylko Kasę Krajową SKOK, a nie poszczególne kasy. Gdy KNF wykryje jakieś błędy, to nie będzie mogła sama ukarać danej kasy. Uruchomi jedynie... kontrolę Krajowej Kasy.
Zdaniem posłów to tylko pozorna kontrola działalności kas. Jest to o tyle niebezpieczne, że SKOK miałyby też przywilej przysługujący obecnie bankom, czyli możliwość samodzielnego wystawiania tytułu egzekucyjnego. Ma to uprościć dochodzenie wierzytelności od członków. Teraz kasy muszą najpierw wystąpić do sądu, co powoduje, że postępowanie jest droższe i dłuższe.
Silniejsi członkowie
Projekt zakłada także rozszerzenie zakazu łączenia stanowisk w organach spółdzielni – dotyczyłby też osób bliskich. Piotr Kownacki, minister w prezydenckiej kancelarii, podkreślał podczas debaty, że we władzach spółdzielni nie będą także mogły zasiadać osoby, których firmy są ich kontrahentami – np. wykonawcy prac remontowo-budowlanych.
Członkowie będą mieli zagwarantowany dostęp do dokumentów spółdzielni (w tym finansowych), choć z pewnymi ograniczeniami. Odpowiedzialnością karną zagrożone będzie też rażące lub uporczywe naruszanie przez władze spółdzielni praw członków, w tym blokowanie dostępu do informacji. Udrożniony będzie też proces decyzyjny – walne zgromadzenia będą podejmować uchwały niezależnie od liczby obecnych na nich członków (statut może jednak to ograniczyć). SLD boi się ułatwień w dzieleniu spółdzielni. Poseł Wiesław Szczepański podkreślał, że przez to prościej będzie z nich wyprowadzać majątek. Dlatego projekt nie podoba się także PSL.
Ustawa ułatwi podejmowanie decyzji
Tak jest teraz
- spółdzielnię może założyć dziesięć osób,
- na zebraniach grup członkowskich głosować mogą tylko obecni członkowie,
- każdy wierzyciel może zgłosić wniosek o upadłość spółdzielni Tak ma być
- wystarczy pięciu założycieli, aby powołać spółdzielnię,
- statut spółdzielni może pozwolić na indywidualne zbieranie głosów nieobecnych na zebraniu,
- wniosek o upadłość zgłoszą tylko osoby, których wierzytelności przekraczają10 proc. wartości majątku spółdzielni Michał Kosiarski Rzeczpospolita