Słabe dane nie są przeszkodą dla wzrostów

Wtorkowa, przedostatnia sesja przed świętami, nie była pasjonującym widowiskiem. Europejskie parkiety były natchnione wczorajszymi dokonaniami amerykańskich indeksów i ich dojściem pod maksima, co przełożyło się na pozytywne rozpoczęcie dnia.

Słabe dane nie są przeszkodą dla wzrostów
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

22.12.2009 17:15

WIG20 od startu zyskiwał jeden procent i był w czołówce europejskich giełd, choć najwięcej optymizmu można było zobaczyć na niemieckim DAX, który wyszedł na nowe roczne szczyty i znalazł się już bardzo blisko okrągłej bariery 6000 pkt.

Po otwarciu w przedświąteczny marazm wpadły rynek akcji, walut i surowców. WIG20, mimo zmienności zaledwie kilku punktów, wyróżniał jednak wysoki obrót, który w największej części był udziałem banku PEKAO.

W porównaniu z poniedziałkiem dziś mieliśmy multum danych makro. Krajowe informacje o koniunkturze w przemyśle, budownictwie i handlu były gorsze od oczekiwań, ale dla „równowagi” roczna inflacja bez uwzględnienia cen żywności i energii wyniosła 2,8 proc. podczas gdy oczekiwano 2,9 proc. Dane nie miały najmniejszego znaczenia, podobnie jak zaskakująco słaby trzeci i finalny odczyt amerykańskiego PKB za trzeci kwartał 2009. Pierwsze szacunki tego wskaźnika dwa miesiące temu pokazywały 3,5 proc.

zannualizowanego wzrostu, a dziś okazuje się, ze wzrost był, ale sięgnął tylko 2,2 proc. Po tej publikacji indeksy nieznacznie spadły, ale od razu przy dobrej atmosferze zaczęło je komentować jako historyczne i niezbyt istotne. W związku z tym jeszcze w końcówce dnia rynki zdołały powrócić do poziomów sprzed informacji a potem kontynuować wzrost po komunikacie, że sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA, stanowiącym 80 proc. całego rynku nieruchomości, wzrosła do poziomu z najwyższego od marca 2007 roku. Jak widać poprawa w segmencie nieruchomości następuje piorunująco szybko, co jest zaskakujące biorąc pod uwagę ostatnie umacnianie dolara oraz wzrost rentowności amerykańskich obligacji.

Ostatecznie dzień WIG20 zakończył na poziomie otwarcia z obrotem 1,15 mld złotych. Jak na sesję tuż przed świętami to dobry wynik, ale konsolidacja w której przebywa rynek nadal jest bezpieczna, a ewentualne testowanie oporu 2400 pkt. pozostanie w sferze planów na styczeń. Końcówka roku może też być dość słaba dla złotego, jeżeli trwający spadek EURUSD się pogłębi. W grudniu złotówka straciła do dolara już ponad 25 groszy, a najbliższy opór znajduje się dopiero w okolicy 3,05 gorszy.

Paweł Cymcyk
analityk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)