Sławiński: ewentualne odchylenie kursu PLN od równowagi niosłoby nową perspektywę dla RPP
Gdyby kurs złotego zaczął się umacniać
silniej niż kurs równowagi, to nadal aprecjacja kursu pomagałaby
kontrolować inflację, ale kosztem narastającej nierównowagi w
bilansie handlowym - powiedział Andrzej Sławiński, członek RPP.
18.07.2008 | aktual.: 21.07.2008 14:01
_ Dokąd kurs się umacniał mniej więcej jak kurs równowagi, to hamował za darmo presję inflacyjną. Nie pojawiały się koszty w postaci nierównowagi w bilansie handlowym. Jednak gdyby kurs zaczął się umacniać w stosunku do kursu równowagi, to nadal aprecjacja pomagałaby kontrolować inflację, ale kosztem zwiększania nierównowagi w bilansie handlowym. Potencjalne ryzyko jest _ - powiedział w telewizji TVN CNBC Sławiński.
_ To, co będzie działo się z wysokością stóp procentowych, w dużej mierze zależeć będzie od tego, jak zmieniać będzie się kurs(...). Kurs to zmienna, która nie daje się dobrze prognozować _ - podkreślił.
_ W krajach, w których deficyt handlowy się rozszerza, mamy do czynienia z sytuacją, gdzie część popytu krajowego wylewa się za granicę, w związku z tym jest to czynnik łagodzący inflację, ale ja o takim czynniku nie marzę _ - powiedział Sławiński.
Zdaniem Sławińskiego stan polskiej gospodarki w dużej mierze zależy także od oczekiwań przedsiębiorców.
_ To, co będzie się działo w przyszłości (z gospodarką - PAP), zależeć będzie od oczekiwań przedsiębiorstw. Jeśli to, co się dzieje w polskiej gospodarce i w gospodarkach będącymi naszymi rynkami zbytu, nastroi naszych przedsiębiorców bardziej pesymistycznie niż zakładamy, to np. inwestycje mogłyby zwolnić bardziej niż zakładają nasze dzisiejsze prognozy. (Spowolnienie - PAP) będzie zależało od oczekiwań przedsiębiorców _ - powiedział.
Dodał, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce będzie przewyższać to w strefie euro.
_ Ponieważ jesteśmy krajem, który dogania zamożne kraje (...), to dotąd będziemy gonić, to tempo wydajność będzie rosło szybciej. A w okresie dłuższym, o tempie wzrostu (gospodarczego - PAP) decyduje tempo wzrostu wydajności. Ponieważ u nas tempo wydajności pracy będzie wyższe niż w strefie euro, to spowolnienie u nas będzie znacznie mniejsze niż w strefie euro _ - powiedział.
_ Natomiast czy możemy liczyć na 5 proc., czy na 4 proc., to mimo, że jest to dość bliska perspektywa, tutaj nie mamy podstaw, żeby z dużym prawdopodobieństwem prognozować(...). Ale 4 proc. to jest zupełnie przyzwoity wynik _ - dodał Sławiński. (PAP)
kba/ ana/