SLD oburzony brakiem waloryzacji rent i emerytur
25.01.2007 15:45
Posłowie SLD są oburzeni, że nie będzie waloryzacji rent i emerytur, a emeryci i renciści dostaną wyłącznie jednorazowe dodatki. Według rządu, nie da się jednocześnie przeprowadzić waloryzacji i wypłacić dodatków.
_ Protestujemy przeciwko zabieraniu pieniędzy rencistom i emerytom _ - powiedział lider SLD Wojciech Olejniczak na czwartkowej konferencji w Sejmie, bezpośrednio po głosowaniu w Izbie poprawek senackich do budżetu na 2007 r.
SLD jeszcze w ubiegłym roku złożył projekt ustawy o waloryzacji emerytur i rent. Proponował w nim zwiększenie tych świadczeń o poziom inflacji i 30 proc. wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.
Koalicja propozycji nie zaakceptowała i odrzuciła ją w sejmowym głosowaniu. W zamian rząd zaproponował jednorazowe świadczenia dla najuboższych emerytów i rencistów w wysokości od 150 do 330 złotych. Według SLD, oznacza to, że w budżecie na 2008 rok automatycznie nie będzie pieniędzy na waloryzację rent i emerytur.
Olejniczak podkreślił, że Sojusz oczekiwał, iż w sytuacji dobrej koniunktury gospodarczej kraju, renciści i emeryci otrzymają zarówno waloryzację, jak i dodatki.
_ Dzielenia się z najbardziej potrzebującymi oczekiwaliśmy od państwa, które miało być solidarne _ - podkreślił Olejniczak.
_ Dlaczego w tak dobrym, jak obwieścił premier, najlepszym od 17 lat okresie wzrostu gospodarczego w Polsce, ludzie, którzy przepracowali ponad 30 lat, nie dostaną jednej złotówki? _ - pytała Izabela Jaruga-Nowacka.
Wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska tłumaczyła w czwartek w Sejmie, że nie ma możliwości prawnej, żeby jednocześnie przeprowadzać waloryzację, która - jej zdaniem - byłaby "groszowa", i jednorazowe dodatki.
Gilowska wyjaśniła, że dodatek przysługuje w latach, w których nie przeprowadza się waloryzacji świadczeń. Zdaniem Jarugi- Nowackiej propozycja SLD byłaby korzystniejsza.
_ Wszyscy, którzy mają świadczenia poniżej 600 zł stracą na propozycji rządowej _ - uważa Jaruga-Nowacka. Jej zdaniem, koncepcja resortu finansów oznacza także, że dodatek otrzymają emeryci dobrze sytuowani.
Sejm głosował w czwartek poprawki senackie do budżetu. Podczas burzliwej dyskusji nad zmianami Anita Błochowiak (SLD) miała wątpliwość, czy waloryzacji nie będzie dlatego, że Sejm w poprawkach do budżetu "zabrał" środki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Gilowska zapewniła, że w wyniku poprawek "nie zmienił się stan zadłużenia FUS". SLD uważa jednak, że prawie każda poprawka senacka sięgała do środków z funduszy ZUS.
Olejniczak zastrzegł, że SLD nie podoba się przeznaczenie 40 mln zł na budowę świątyni Opatrzności Bożej, ale przede wszystkim nie do przyjęcia jest to, że pieniądze na ten cel wzięto z budżetu FUS. "Od pieniędzy rencistów i emerytów powinniśmy być z daleka" - powiedział szef SLD.
Sejm zakończył prace nad budżetem i ustawa teraz czeka na podpis prezydenta. Błochowiak jeszcze raz powtórzyła na konferencji prasowej, że zdaniem SLD jest to - przy tak dobrej koniunkturze gospodarczej - budżet straconych szans. Sojusz uważa, że tegoroczny budżet w ogóle nie realizuje obietnic wyborczych PiS - nie ma w nim obniżki podatków; realizacji hasła "taniego i solidarnego państwa" - wyliczała posłanka SLD.