Śledztwo po miliardowych stratach banku JPMorgan Chase
Ogromne straty największego w USA banku komercyjnego JPMorgan Chase w następstwie spekulacyjnych transakcji wysokiego ryzyka stały się przedmiotem dochodzeń w Kongresie oraz śledztwa wszczętego w środę przez FBI.
16.05.2012 | aktual.: 17.05.2012 09:10
Komisja Usług Finansowych Izby Reprezentantów zapowiedziała, że podejmie przesłuchania w sprawie wynoszących około 2 mld dolarów strat po zgromadzeniu wszystkich potrzebnych do tego danych.
W środę przed komisją wystąpili przedstawiciele ministerstwa skarbu i Rezerwy Federalnej (banku centralnego USA). Kongresmani wypytywali ich na temat ewentualnego zaostrzenia przepisów w sprawie funkcjonowania banków, co w związku z ujawnieniem strat JPMorgan sugerował prezydent Barack Obama.
FBI poinformowało, że jego oddział w Nowym Jorku zbada, czy w JPMorgan nie popełniono przestępstwa. Śledczy przyjrzą się bliżej rachunkowym praktykom banku.
Przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego podkreślili, że dochodzenie jest dopiero w fazie początkowej, ma charakter rutynowy i nikt nie został o nic konkretnego oskarżony.
Strata 2 mld dolarów, jakiej doznał największy amerykański bank, wzbudziła obawy przed zachwianiem stabilności całego systemu finansowego, jak stało się to w 2008 r.
Dochodzenia mają odpowiedzieć na pytanie, czy podjęte przez JPMorgan transakcje spekulacyjne, które zaowocowały stratami, byłyby zabronione na podstawie tzw. reguły Volckera. Ogranicza ona bankom komercyjnym możliwość dokonywania takich transakcji z użyciem własnego kapitału.
Reguła Volckera (od nazwiska byłego szefa Rezerwy Federalnej i doradcy Obamy ds. ekonomicznych) jest jednym z kluczowych elementów tzw. reformy Dodda-Franka, czyli reformy sektora bankowego uchwalonej przez Kongres po kryzysie 2008 r. Szczegółowe przepisy zawarte w regule Volckera nie weszły jeszcze w życie.
Tymczasem udziałowcy JPMorgan pozwali bank do sądu, oskarżając go o podejmowanie nadmiernego ryzyka, co doprowadziło do wspomnianej straty.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski