Śmiercionośna praca

Zgodnie z szacunkami Międzynarodowej Organizacji Pracy (International Labour Organization) średnio co 15 sekund praca zabija jedną osobę. Każdego roku na świecie w wyniku wypadków ginie 321 000 pracowników, a ponad 2 000 000 umiera z powodu chorób zawodowych.

Śmiercionośna praca

20.11.2013 | aktual.: 20.11.2013 15:07

Zajmujemy dziesiąte od końca miejsce wśród krajów OECD (Organizacji Europejskiej Współpracy Gospodarczej) jeśli chodzi o work-life balance. Niższe wskaźniki równowagi między pracą a życiem prywatnym mają takie państwa, jak: Turcja, Meksyk, Japonia, Korea, Chile, Izrael, Islandia, Australia i Stany Zjednoczone. Z danych zebranych przez Instytut Badawczy Randstad wynika, że w czasie wolnym sprawami służbowymi zajmuje się 55 proc. Polaków. Zgodnie z badaniami Sedlak & Sedlak aż 75 proc. Polaków pracuje po godzinach, a 15 proc. wypracowuje ponad 10 godzin nadliczbowych tygodniowo. Dane GUS (2011) mówią z kolei, że prawie 10 proc. osób w Polsce pracuje w warunkach narażenia na działanie szkodliwych czynników. Wartości te wskazują, że praca w Polsce jak najbardziej ma śmiercionośny potencjał.

Czy więc i w jakim stopniu zabija ona także w naszym kraju?

W Polsce przepracowanie nie jest oficjalnie uznawane za przyczynę śmierci. W przypadkach, w których w Japonii czy Korei zdiagnozowano by karoshi, w naszym kraju rozpoznaje się raczej śmierć w wyniku wypadków przy pracy, chorób zawodowych, schorzeń układu krążenia czy też śmierć samobójczą. Chociaż więc nie jest możliwe przytoczenie dokładnych statystyk dotyczących „ofiar” przepracowania Polsce, to jednak na podstawie dostępnych danych można podjąć próbę zarysowania skali tego zjawiska.

W 2011 r. odnotowano w Polsce 97 223 wypadków przy pracy, z czego prawie 404 zakończyło się śmiercią poszkodowanego pracownika. W tym samym roku rozpoznano 2 562 przypadki chorób zawodowych, z których najczęściej występowały pylice płuc (27,5 proc.) i choroby zakaźne oraz pasożytnicze (25,3 proc.). Część z nich z dużym prawdopodobieństwem doprowadziła (lub doprowadzi) do śmierci cierpiących na nie pracowników.

Na choroby układu krążenia, z którymi najczęściej łączy się karoshi, w omawianym roku zmarło 1 401 osób w wieku 20-40 lat (prawie 30 000 między 20. a 65. rokiem życia). Można podejrzewać, że duża część przypadków zgonów w tak młodym wieku była spowodowana właśnie nadmiernym stresem zawodowym i przeciążeniem pracą.

Szczególnie trudno jest dokonać szacunków, jeśli chodzi o samobójstwa spowodowane przepracowaniem i sytuacją panującą w pracy. Śmiercią samobójczą w 2011 r. zginęło 3 839 Polaków, z czego ponad 80 proc. stanowiły osoby w wieku produkcyjnym. Wylicza się, że w omawianym roku 349 prób samobójczych spowodowanych było sytuacją ekonomiczną ofiar, a 99 wynikało z utraty źródeł utrzymania. W przypadku 2 500 osób nie udało się ustalić przyczyn zamachu na własne życie. Przynajmniej za część tych przypadków mogły być odpowiedzialne czynniki związane z pracą.

Korporacje japońskie niejednokrotnie krytykuje się za to, że zabijają swoich pracowników. Problem śmierci z przepracowania nie dotyczy jednak wyłącznie Japonii. Praca na wiele sposobów doprowadza do śmierci ludzi na całym świecie. Winne są tutaj pewne regulacje prawne, warunki pracy, polityka firm i sposób zarządzania przedsiębiorstwami, ale również w jakimś stopniu sami pracownicy. Przynajmniej niektóre z osób, które poniosły śmierć z przepracowania, to ofiary „wyścigu szczurów” – osoby, które w drodze za karierą, awansem i wyższymi zarobkami zapomniały o wszystkim innym. Warto od czasu do czasu przypomnieć sobie, że „pracujemy po to, by żyć, a nie żyjemy, aby pracować”. Zanim więc doprowadzimy swój organizm do ostateczności, dajmy mu trochę czasu na odpoczynek.

Joanna Kłosowska

[

Obraz

]( http://www.wynagrodzenia.pl/obw.php/p.76 )

Źródło artykułu:rynekpracy.pl
badaniaśmierć w pracyuzależnienie od pracy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)