Spawalnictwo: automaty i ludzie
Branża spawalnicza przeszła w ostatnich latach głęboką metamorfozę, korzysta z bardzo nowoczesnych technologii i urządzeń. To otwiera przed spawaniem obszary nowych zastosowań w nowych branżach i specjalnościach przemysłowych.
05.11.2009 18:08
Klasyczny obraz pojawiający się w odpowiedzi na hasło spawalnictwo: człowiek z maską w snopach iskier zawieszony na kadłubie statku... Tymczasem branża spawalnicza w ostatnich latach zmieniła się w bardzo nowoczesny sektor gospodarki. Dziś linie spawalnicze w przodujących zakładach produkujących samochody czy konstrukcje stalowe przypominają laboratoria, w których dominują komputery, szafy sterownicze i roboty. Z klasycznego obrazu zostały tylko... iskry.
- Automatyzacja procesów sukcesywnie wzrasta. Jednak są miejsca, gdzie spawacz jest wciąż niezbędny - mówi Jan Pilarczyk, dyrektor Instytutu Spawalnictwa w Gliwicach. - Aby liczyć się na rynku, trzeba mieć urządzenia gwarantujące najwyższą jakość produktu. I na szczęście ta świadomość jest powszechna w polskich firmach. Czwarte miejsce w produkcji konstrukcji spawanych i szansa na stanie się europejskim centrum w tej dziedzinie to sukces i zasługa polskich menedżerów, konstruktorów, technologów i personelu spawalniczego. Nasz Instytut też ma tutaj swój udział.
Gorsze czasy - wyższa półka
Mimo trudnej sytuacji finansowej wielu firm, wzrasta zainteresowanie produktami z wyższej półki. Urządzenia o skokowej regulacji (tzw. step control) praktycznie przechodzą do lamusa. Bardzo dobrze zadomowiły się na polskim rynku choppery produkowane przez ESAB - to urządzenia dość uniwersalne ze względu na jednostki mocy. Mogą pracować zarówno z podajnikiem analogowym, jak i wysoko zaawansowanym cyfrowym.
- Klient docenia bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne. Wszak przy ich pomocy uzyska wyższą jakość swoich produktów i obniży koszty. W rezultacie będzie konkurencyjny na rynku - wyjaśnia Daniel Wiśniowski, dyrektor handlowy w spółce ESAB. - Bardzo dobrze sprzedają się TIG-i. To stosunkowo nowe urządzenia w ofercie ESAB-u. W ich sprzedaży na rynku polskim są bardzo duże wzrosty.
Dekoniunktura uruchomiła procesy porządkujące na rynku z preferencją dla produktów zaawansowanych technologicznie. Odbywa się to pod presją walki konkurencyjnej i wytyczania strategii na czasy po kryzysie. Czy pojawiają się nowe urządzenia, czy biura konstrukcyjne zamierzają wykorzystać kryzys na wprowadzenie nowych rozwiązań?
- Kryzys finansowy, który negatywnie wpłynął na produkcję przemysłową, nie trwa na tyle długo, by konstruktorzy i osoby wykonujące badania nad procesami spawalniczymi mieli czas zareagować, oferując nowe rozwiązania. Czas potrzebny na opracowanie nowej konstrukcji liczony jest w latach, jeśli mówimy o zaawansowanej technice - wyjaśnia Jacek Rutkowski, dyrektor Kemppi sp. z o.o.
To bardzo poważnie mobilizuje firmy, które mają pieniądze, do jakościowych zakupów. Okres dekoniunktury to doskonały czas dla inwestycji, bo generalnie jest taniej. Poza tym trzeba dbać o pozycję na rynku, a rywale nie śpią. Zakład Wyrobów Stalowych w Siedlcach, należący do grupy kapitałowej Polimex- Mostostal, który produkuje konstrukcje stalowe różnego przeznaczenia, należy do najnowocześniejszych w Polsce, a może i na kontynencie.
- Wiodącymi dla nas markami są Fronius oraz ESAB. Posiadamy także linie do spawania belek metodą SAW z osprzętem spawalniczym Lincoln oraz słupowy sięgnik do spawania metodą MAG ze źródłami Fronius - wylicza Paweł Szymaniak, dyrektor ds. komunikacji i promocji w Polimeksie-Mostostalu SA.
W 2009 roku przybędzie zautomatyzowana linia do spawania belek, o maksymalnej wysokości 3000 mm, metodą SAW w systemie tandem z osprzętem spawalniczym firmy Lincoln.
Również linia wytwórcza w spółce Zekon w Rudzie Śląskiej, należącej do austriackiej grupy Zeman, jest jedną z najnowocześniejszych w Europie. W czym tkwią te atuty?
- Pierwszy etap tej nowoczesności zaczyna się od projektowania elektronicznego, ustalenia parametrów i przekazania odpowiednich kodów do systemu sterującego. Drugim etapem jest nowoczesna linia do spawania dwuteownika, nowoczesny lekki profl, który został opracowany przez firmę Zeman. Dzięki zastosowaniu robotów spawalniczych możliwa jest praca z dużą wydajnością i dokładnością. Docelowa wydajność produkcji na tej linii sięga 18-20 tys. ton konstrukcji rocznie - mówi Peter Zeman, generalny dyrektor Zeman & Co. GmbH z Wiednia.
Zakupy nakręcają zakupy
Zakup nowych urządzeń spawalniczych pociągnie za sobą wzrost zużycia materiałów spawalniczych, takich jak: drut spawalniczy - pełny i rdzeniowy, topnik , gazy techniczne - argon i dwutlenek węgla - oraz części zamiennych do urządzeń.
Dlatego, nie zważając na dekoniunkturę, ESAB wciąż inwestuje. W Katowicach są już trzy wytwórnie topników aglomerowanych, a ostatnio mówi się o uruchomieniu czwartej. Ta fabryka jest bodaj największą w Europie i jedną z największych na świecie.
- To świadczy o ogromnym rozwoju automatyzacji i zapotrzebowanie na materiały obsługujące te nowoczesne linie spawalnicze - twierdzi Wiśniowski. - Topniki aglomerowane przeznaczone są wyłącznie do procesów automatycznych. Należy dodać, że większość naszych topników przeznaczonych jest na eksport, nawet na rynek amerykański. W ESAB-ie wprowadza się nowe topniki (to rzadkość w segmencie, w którym "już wszystko wymyślono"). Popularne na rynkach światowych są esabowskie druty bez miedzi, a podczas produkcji segmentów rurociągu Wielkiego Zderzacza Hadronów z powodzeniem wykorzystane zostały materiały dodatkowe i sprzęt produkcji katowickiej firmy.
Za plecami wielkiej trójki coraz mocniej wchodzą na światowe rynki firmy mniejsze i dotychczas mniej znane. W prestiżowych targach spawalnictwa w Essen uczestniczyło prawie tysiąc firm z całego świata, tylko pięć z Polski, a tym białostocki Promotech.
- Własne stoisko z szeroką ofertą nowatorskich urządzeń na najbardziej prestiżowej, światowej wystawie branżowej stwarza możliwość konkurowania w środowisku międzynarodowym, pozyskania nowych klientów, zwiększenia sprzedaży i eksportu - mówi Andrzej Twarowski, szef działu marketingu w Promotechu.
Promotech przygotowywał się do targów od trzech lat. Od tego czasu dział badawczo-rozwojowy przedsiębiorstwa opracował i wykonał kilkanaście wyspecjalizowanych, innowacyjnych urządzeń. W Essen eksponowana była m.in. wycinarka włazów do wież elektrowni wiatrowych, wypalarka do rur i konstrukcji wykorzystywanych przy budowie nowoczesnych stadionów, innowacyjna zaginarka elektromagnetyczna oraz manipulator osi "Z" z robotem spawalniczym.
- Targi to też sposób na kryzys i dlatego nie można z nich zrezygnować, jeśli chcemy mieć nowe zlecenia i klientów - dodaje Andrzej Twarowski. - Podczas targów konstrukcji stalowych Steelfab w Dubaju nawiązaliśmy kontakty z kontrahentami z całego Półwyspu Arabskiego. Będziemy im sprzedawać swoje maszyny, w tym automaty spawalnicze.
W Instytucie Spawalnictwa w Gliwicach jest doskonale wyposażone Laboratorium Technik Laserowych, w tym jedyne w Polsce, najnowocześniejsze urządzenie - laser dyskowy o mocy 12 kW. Instytut posiada wszystkie topowe urządzenia. Przedsiębiorcy interesują się nimi, tu mogą ocenić walory urządzeń i oferowanych technologii.
- W Polsce szybko rozwija się technika laserowa. Firmy widząc zalety tych urządzeń kupują je, a to nie są wydatki liczone w setkach tysięcy, lecz w milionach złotych - zauważa profesor Pilarczyk. - Ale taki wydatek procentuje w zamówieniach, bo najnowocześniejsza technika gwarantuje doskonałą jakość konstrukcji stalowych.
Ale automat to nie wszystko. Automatyzacja wymaga bardzo profesjonalnego personelu spawalniczego, znającego wszystkie możliwości urządzenia, a także spawaczy, którzy podejmą pracę tam, gdzie nawet automat nie da rady.
Tadeusz Garczarczyk
Nowy Przemysł