Trwa ładowanie...

Specjalna strefa w stoczni

Czy utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej na terenach Stoczni Gdynia poprawi sytuację zwolnionych stoczniowców?

Specjalna strefa w stoczniŹródło: Polska Dziennik Bałtycki
dman1cp
dman1cp

Czy utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej na terenach Stoczni Gdynia poprawi sytuację zwolnionych stoczniowców?

Przekonani są o tym gdyńscy radni. Przegłosowali na sesji Rady Miasta rezolucję w sprawie utworzenia na części terenów Stoczni Gdynia SA specjalnej strefy ekonomicznej.

- "Prowadzone do tej pory przez Rząd RP działania, mające na celu zapewnienie pracy zwolnionym stoczniowcom, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. (...) Jednocześnie tereny stoczniowe kryją w sobie ogromny potencjał i możliwości prowadzenia działalności produkcyjnej" - napisali radni w rezolucji. - Dziś największą potrzebę stanowią nowe miejsca pracy i takich możliwości oczekują stoczniowcy.

Gdyńscy samorządowcy liczą na szybkie powołanie SSE. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, do której miałyby zostać włączone stoczniowe tereny, opracowuje już główne założenia projektu.
- Musimy wziąć pod uwagę skomplikowaną sytuację prawną stoczniowych terenów - tłumaczy Teresa Kamińska, prezes PSSE. - Część z nich objęli nowi inwestorzy, część jest użytkowana przez firmy, które funkcjonowały tam już wcześniej, części z kolei wciąż nie sprzedano.
O włączeniu stoczniowych terenów do PSSE musi zdecydować rząd.

dman1cp

- Pomysł jest bardzo dobry. Specjalna strefa ulżyłaby nowym firmom, które rozpoczynają na terenach stoczniowych działalność - mówi Andrzej Szwarc, pełnomocnik zarządu spółki Crist, która przejęła część stoczni. - Musiałby zostać jednak zrealizowany jak najszybciej. Obawiam się tylko, że formalności mogą trwać bardzo długo.

Co do planów powołania SSE w Gdyni podzielone zdanie mają związkowcy. Jedni przyklaskują pomysłowi, inni uważają, że to raczej nic nie zmieni w kwestii pracy dla zwolnionych stoczniowców. Wszyscy za to liczą, że jeden z nowych inwestorów, np. Crist, rozwinie produkcję stoczniową i przejmie duży suchy dok.

Stocznia Crist dopięła już formalności przy przejęciu rejonu prefabrykacji kadłubów w gdyńskiej stoczni. Jest obecnie w trakcie przenosin ze swoich dwóch zakładów w Gdańsku.

- Jest wiele urządzeń do przetransportowania i potrwa to kilka miesięcy. Sądzę, że przeprowadzka zakończy się w okolicach maja - dodaje Szwarc.

dman1cp

Już w przyszłym tygodniu w Gdyni Crist rozpocznie produkcję. Zwożone są już blachy pod pierwszy statek. Spółka zatrudniła, na razie w niewielkiej liczbie, byłych pracowników Stoczni Gdynia. Jeśli sytuacja gospodarcza na to pozwoli, pracę będzie miało więcej osób.

- Trwają negocjacje kontraktu, do którego realizacji byłby konieczny duży dok - dodaje Szwarc. - Jeśli zostanie dopięty, będziemy rozpatrywać możliwość dzierżawy doku.

Możliwość oddania doku w dzierżawę bierze pod uwagę zarządca kompensacji. Na to, że znajdzie się firma, która w czasie kryzysu w branży wyłoży ponad 90 mln zł i go kupi, nie ma praktycznie szans.

dman1cp

Strefa rozruszałaby stocznię
_ Dariusz Adamski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Stoczni Gdynia _:
Według mnie byłoby to korzystne rozwiązanie. Powołanie specjalnej strefy ekonomicznej daje potencjalne możliwości nabywcom majątku i inwestorów rozwoju działalności gospodarczej. Są to ulgi podatkowe, możliwość pozyskania funduszy unijnych na wdrożenie innowacyjnych technologii. Dla pracowników korzystny byłby wymóg zatrudnienia na umowę o pracę. Strefa może powstać pod warunkiem, że inwestorzy, którzy nabyli majątek, będą jej powstaniem zainteresowani. Oczywiście specjalna strefa ekonomiczna nie jest remedium na wszystkie problemy, jakie powstały w wyniku upadłości stoczni. Trzeba szukać każdej możliwości, aby jak najszybciej na terenach stoczniowych zaczęła się produkcja dająca zatrudnienie. Rząd powinien wdrożyć rozwiązania umożliwiające przyspieszenie tego procesu.

Jestem raczej sceptyczny
_ Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Stoczni Gdynia _
Pomysł powołania specjalnej strefy ekonomicznej oceniam raczej sceptycznie. Według mnie to działanie "pod publiczkę" i dawanie nieuzasadnionych nadziei stoczniowcom.
Na dużym suchym doku, który nie został sprzedany, nikt przecież nie powoła specjalnej strefy. Pozostałe tereny, które nie znalazły nabywców, to praktycznie wyłącznie budynki biurowe i droga wewnętrzna. Nie wydaje mi się także, aby nabywcy pozostałych terenów byli bardzo zainteresowani powołaniem strefy.
Według mnie rozwiązaniem byłoby rozwinięcie produkcji stoczniowej przez stocznię Crist, która nabyła tereny prefabrykacji i zakupienie przez nią dużego suchego doku. Wówczas byłaby szansa na ponowne zatrudnienie przynajmniej dla części stoczniowców.

dman1cp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dman1cp