Spekulacje przed spotkaniem krajów OPEC

Podczas wczorajszej sesji na rynkach towarowych widoczna była ewidentna dominacja koloru czerwonego. Indeks CRB zakończył dzień spadkiem aż o 1,63% do poziomu 264,56 pkt. Był to przede wszystkim rezultat znaczącego spadku cen surowców energetycznych.

Spekulacje przed spotkaniem krajów OPEC
Źródło zdjęć: © Fotolia

14.11.2014 | aktual.: 14.11.2014 11:28

Wzrost zapasów ropy w Cushing

Na pierwszy plan wczoraj wysunęła się sytuacja na rynku ropy naftowej. Zarówno notowania ropy naftowej Brent, jak i ropy WTI, w czwartek gwałtownie spadły – odpowiednio o 3,7% i 3,4%. Oznacza to, że cena ropy Brent zeszła już wyraźnie poniżej 80 USD za baryłkę, natomiast notowania ropy WTI dotarły do poziomu 74 USD za baryłkę – a dzisiaj rano nawet poniżej tego poziomu spadły.

Wśród wczorajszych publikacji w USA pojawił się cykliczny raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE) dotyczący zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych. Według tej publikacji, w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 1,7 mln baryłek. Liczba ta rozminęła się z oczekiwaniami rynkowymi, które zakładały wzrost zapasów nawet o niemal milion baryłek.

Powyższa informacja teoretycznie sprzyjała kupującym na rynku ropy naftowej, jednak strona popytowa na nią nie zareagowała. Zamiast tego, inwestorzy skupili się na danych dotyczących zapasów w miejscowości Cushing – tam w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej wzrosły o 1,7 mln baryłek, do najwyższego poziomu od maja.

Wielogłos w OPEC

Jednak największą uwagę inwestorów na rynku ropy naftowej od dobrych kilku tygodni przyciąga kwestia reakcji kartelu OPEC na obecny poziom cen tego surowca na globalnym rynku. Wielokrotnie pojawiały się spekulacje dotyczące możliwości ograniczenia produkcji ropy naftowej przez kraje należące do OPEC, co prawdopodobnie pomogłoby wesprzeć ceny tego surowca.

Jednak na razie kraje OPEC mówią wielogłosem. Na ograniczenie poziomu wydobycia naciskają te z nich, których budżet w największym stopniu ucierpiałby na przedłużonym okresie relatywnie niskich cen ropy naftowej (dla wielu z tych państw już poziom cen ropy na poziomie 80 USD jest wyzwaniem dla budżetu).

Dotychczas na interwencję naciskały takie kraje jak Wenezuela, Libia oraz Ekwador. Również Iran był przez jakiś czas głośnym zwolennikiem tego rozwiązania, jednak później kraj ten podkreślił, że jego budżet poradzi sobie z niższymi cenami.

Tymczasem przeciwnikiem ograniczania produkcji ropy naftowej w celu wsparcia cen tego surowca jest Arabia Saudyjska, będąca największym producentem ropy wśród krajów OPEC. Jak dotychczas swoje stanowisko kraj ten prezentował jednak nie poprzez dobitne deklaracje, lecz raczej poprzez subtelne działania, np. obniżenie oficjalnych cen sprzedaży ropy naftowej na eksport. W rezultacie, pojawiły się nawet spekulacje, że Arabia Saudyjska chce wejść w wojnę cenową z USA, jednak tym domysłom zaprzeczył sam minister ds. ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej.

Tak czy inaczej, wiele wskazuje na to, że Arabia Saudyjska nie będzie chciała obniżać produkcji ropy naftowej – takie działanie, w obliczu wielu konkurentów na rynku, mogłoby się jej po prostu nie opłacać. Najbliższe spotkanie OPEC jest zaplanowane na 27 listopada – i coraz mniej osób wierzy w to, że nastąpi na nim decyzja o obniżce produkcji ropy w krajach kartelu. Taki scenariusz sprzyja zaś dalszym spadkom cen ropy naftowej.

Dorota Sierakowska
Analityk
Wydział Doradztwa i Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)