Spór ze skarbówką psuje biznes Netii. Firma apeluje do rządu

O Sejm i Senat ociera się sprawa sporu o zaległości podatkowe, który giełdowa Netia prowadzi z urzędnikami. Jeśli apel do władz kraju nie pomoże, Netia zapłaci 85 mln zł podatku. Spór powoli przeszkadza jej w biznesie.

Spór ze skarbówką psuje biznes Netii. Firma apeluje do rządu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

O Sejm i Senat ociera się sprawa sporu o zaległości podatkowe, który giełdowa Netia prowadzi z urzędnikami. Jeśli apel do władz kraju nie pomoże, Netia zapłaci 85 mln zł podatku. Spór powoli przeszkadza jej w biznesie.

Działania prowadzone przez ostatnie dwa lata przez organy skarbowe wobec Netii można by nazwać nękaniem. Postępowanie jest bowiem prowadzone rozwlekle i – w naszej ocenie – pełne jest nieprawidłowości. Urzędnicy, interpretując w dyskusyjny sposób przepisy, usiłują udowodnić, że spółka zaniżyła przychód za 2003 rok i w efekcie zapłaciła niższy podatek.

Mamy poważne wątpliwości co do ich postępowania i w geście bezsilności zdecydowaliśmy się wysłać pisma informujące o całym procederze bezpośrednio do najwyższych instytucji RP – rządu i Sejmu – z prośbą o pomoc i ukrócenie wątpliwych działań urzędników – powiedział nam Karol Wieczorek z biura prasowego Netii.

85 mln zł do zapłaty

Jeśli to nie pomoże, Netia będzie musiała zapłacić nawet 85 mln złotych. To mniej więcej połowa pieniędzy, które ma dziś na kontach po sprzedaży udziałów w sieci Play.

W ubiegłym roku dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej wydał decyzję, na mocy której alternatywny operator ma zapłacić 58,7 mln zł plus odsetki z tytułu zaległego podatku od dochodu. Netia nie zgadza się z decyzją. Uważa, że podatek się nie należy, bo nigdy nie uzyskała przychodu, od którego urząd go naliczył (miały nim być odsetki od pożyczek udzielonych firmom zależnym – naliczone, ale nie otrzymane). Operator odwołał się od decyzji UKS do Izby Skarbowej i czeka na ostateczną decyzję.

Aby się nie przedawniło?

Netia podnosi, że urzędnicy nie biorą pod uwagę jej argumentów i działają w pośpiechu, aby potencjalna zaległość się nie przedawniła. To dlatego, uważają, UKS wszczął postępowanie karne przeciwko byłemu członkowi zarządu spółki. Jego nazwiska nie ujawniają, ale zapewne chodzi o osobę odpowiedzialną za finanse w firmie w 2003 roku. – Wiem na pewno, że wszczynając postępowanie karne, UKS chciał jedynie uniknąć przedawnienia zaległości podatkowej i w ten sposób dać dodatkowy czas Izbie Skarbowej na rozpatrzenie odwołania, choć ta miała na to ponad cztery miesiące – powiedział Andrzej Ladziński, doradca podatkowy z kancelarii Grynhoff Woźny Maliński reprezentujący Netię.

– 29 stycznia sąd odwiesił postępowanie karne. Stwierdził jednocześnie, że przed zawieszeniem postępowania UKS powinien był rozpatrzyć wniosek podejrzanego członka zarządu o umorzenie postępowania karnego. W obecnej sytuacji nie można wykluczyć, że prokurator umorzy postępowanie i że nastąpi to być może już w ciągu kilku tygodni – dodał prawnik. – Od tego momentu do przedawnienia zobowiązania pozostaną trzy miesiące.

W tak krótkim czasie nie jest możliwe wydanie nowej decyzji. Dlatego trudno zakładać, że Izba zdecyduje się wziąć na siebie ryzyko uchylenia decyzji UKS, nawet jeśli w oczywisty sposób narusza ona prawo – uważa. Ladziński spodziewa się, że Izba utrzyma decyzję dyrektora UKS. Wtedy nie później niż w ciągu 14 dni spółka będzie musiała zapłacić wskazaną kwotę. Prawnik wątpi, aby udało się wstrzymać wykonalność decyzji w trakcie odwołania do sądu.

Izba Skarbowa odmówiła odpowiedzi na pytanie, kiedy można spodziewać się decyzji w sprawie Netii, powołując się na tajemnicę skarbową.

Potrzebne zaświadczenia

Do tej pory zarząd spółki twierdził, że ryzyko zapłaty podatku jest niewielkie. Uważał, że Netia wygra sprawę. Dziś uważa podobnie, ale i nie wyklucza, że zapłaci podatek, aby móc swobodnie działać w biznesie. – Chcielibyśmy poznać ostateczną decyzję Izby Skarbowej, jaka by nie była.

Jesteśmy przekonani, że mamy rację. Ponieważ jednak brak decyzji urzędów uniemożliwia nam startowanie w przetargach publicznych (nie możemy dostarczyć zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami) wolelibyśmy nawet decyzję negatywną niż żadną – powiedział Wieczorek. Zapewnił, że jak na razie straty Netii są niewielkie.

| *Paweł Puchalski - analityk DM BZ WBK * Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zasoby gotówkowe Netii zostaną uszczuplone o kilkadziesiąt milionów złotych. Nie musi to jednak oznaczać rezerwy obniżającej wynik finansowy operatora. Być może firma dokona odpowiednich przesunięć w pozycjach bilansowych. Sprawa ta, moim zdaniem, w minimalny sposób – z grubsza licząc sześć groszy na jedną akcję, przy założeniu, że prawdopodobieństwo przegranej Netii w sądzie to 25 proc. – obniży wycenę akcji spółki. Mimo że w tym roku Netia może wypłacić dywidendę, to nie jest wyceniana jak tradycyjnie pojmowana firma dywidendowa. Sądzę, że zapłata podatku nie stanowi żadnego zagrożenia dla przejęć, które planuje. |
| --- |

* Skarbowe spory firm z GPW*

| Skarbowe spory firm z GPW Netia nie jest pierwszą spółką giełdową, która toczy boje z urzędami skarbowymi. Do sporów największych pod względem wartości zalicza się batalię, jaką od lat prowadzi Centrozap. Fiskus nakazał mu zapłatę około 100 mln zł. Firma je uiściła, ale otarła się o likwidację. Sąd administracyjny przyznał po latach, że fiskus zabrał jej 3/4 pieniędzy bezprawnie. Centrozap pieniądze odzyskał, ale musiał przeznaczyć je na spłatę długów. Teraz walczy o odszkodowanie od Skarbu Państwa. O to samo stara się MCI, właściciel niegdyś największego producenta komputerów w Polsce – JTT Computer. Firma zbankrutowała w 2004 r., gdy fiskus kazał jej zapłacić 20 mln zł zaległego VAT. JTT odzyskało tę kwotę, ale w międzyczasie straciło dostawców i klientów. Nadzieję na odszkodowanie od SP i pierwsze korzystne decyzje sądu ma natomiast za sobą najsłynniejsza ofiara fiskusa – Optimus. Firma ubiega się o 35,6 mln zł z tytułu błędnych decyzji urzędników skarbowych. |
| --- |

PARKIET
Adam Roguski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)