Sportowcy i muzealnicy odkrywają e-handel
W polskiej sieci pojawia się coraz więcej sklepików, otwieranych na marginesie głównej działalności przez kluby sportowe czy instytucje publiczne - informuje "Puls Biznesu".
Sklepów internetowych nie mają dziś tylko dwa kluby piłkarskiej Ekstraklasy - Piast Gliwice i beniaminek Zawisza Bydgoszcz. Pozostałych 14 klubów ma e-sklepy, ale w części z nich nie da się kupić oficjalnych koszulek meczowych, stanowiących zazwyczaj najbardziej chodliwy piłkarski towar (obok szalików).
E-sklep z ponad setką produktów - książek, płyt, naszywek czy koszulek - ma np. Muzeum Powstania Warszawskiego. Książki i albumy, ale także torby i koszulki, sprzedają też m.in. Muzeum Pałac w Wilanowie, krakowskie Muzeum Narodowe i Muzeum Historyczne czy zamek w Malborku.
- E-sklepy z gadżetami powinny mieć unikalny asortyment - tymczasem dziś są to często te same długopisy czy otwieracze, tylko ze zmienionym logo. W takich sklepach kupują przywiązani do marki czy klubu fani - lub kupowane są tam prezenty dla nich - dlatego warto zainwestować w wyjątkowość i zamawiać wyróżniające się produkty - mówi Tomasz Karwatka, prezes firmy Divante opracowującej strategie dla e-handlu.