Środa złych wieści
Informacje, które docierały wczoraj do inwestorów nie były najlepsze. Raport ADP pokazał pierwszy spadek zatrudnienia od stycznia, Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozy globalnego wzrostu, zaś agencja Fitch obniżyła rating Irlandii.
07.10.2010 09:11
Dolar nadal traci, ale rynki akcji zachowały spokój wobec tych doniesień. Do czasu?
ADP straszy, rynki nie reagują
Raport ADP jest niezależnym badaniem zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym. Jako że jego wyniki z reguły publikowane są na dwa dni przed danymi rządowymi, jest on traktowany jako pewnego rodzaju prognostyk. Raport za wrzesień wskazał na spadek zatrudnienia o 39 tys. wobec wzrostu o 10 tys. w sierpniu. To najgorsze dane od stycznia. W tym roku odczyty ADP są systematycznie niższe od raportu rządowego (choć ta różnica nie jest stała), dlatego sama wartość ADP nie ma tu jeszcze przesądzającego charakteru. Kierunek widoczny w obydwu raportach jest jednak taki sam i to już zły prognostyk dla publikowanych w piątek danych.
Rynki akcji nie specjalnie przejęły się tą publikacją. O ile rentowności amerykańskiego długu po raz kolejny obniżyły się, a dolar tracił na wartości, na rynkach akcji doszło jedynie do zahamowania wzrostów. Po silnych wzrostach we wtorek, wczoraj rynek wyrysował formację niezdecydowania (szpulka), ale nie zmienia ona sytuacji technicznej na kontraktach na S&P500. Nadal celem jest górne ograniczenie kanału wzrostowego (okolice 1170 pkt.), a zasadniczym wsparciem poziom 1127 pkt.
AUDUSD – szansa na parytet
Zgoła odmienną sytuację mamy w Australii, gdzie po krótkiej przerwie spowodowanej brakiem oczekiwanej podwyżki stóp dolar australijski znów zyskuje. Powód to właśnie świetne dane z rynku pracy, które muszą budzić szczerą zazdrość członków FOMC. Więcej w pulsie rynku:
http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=17296.
EURUSD – Fitch nie zaszkodził
Agencja Fitch obniżyła rating dla Irlandii z AA- do A+ z perspektywą negatywną. Powód jest oczywisty – gigantyczne rozmiary pomocy dla sektora bankowego. Decyzja na chwilę osłabiła euro, ale ostatecznie nadal zyskiwało ono wobec dolara. Irlandia bowiem w najbliższych miesiącach nie musi emitować długu, zatem rynek nie ma pretekstu do gry przeciwko irlandzkiemu rządowi. Z drugiej strony dolarowi szkodzi spadek rynkowych stóp procentowych w odpowiedzi na słabe dane, czego efektem jest nie tylko wzrost na EURUSD, ale także osłabienie wobec innych walut, w tym nowe wieloletnie minimum na USDJPY.
Wracając do EURUSD, opisywana wielokrotnie fala trzecia znajduje się pomiędzy dwiema najdłuższymi ekspansjami. Ta druga wyznacza opór na poziomie 1,4015. Z drugiej strony wsparciem dla wzrostów pozostaje dolna linia bardzo agresywnego kanału, w którym zawiera się cała fala.
W kalendarzu – banki centralne w Europie, dane tygodniowe w USA, Alcoa
Teoretycznie najważniejszymi wydarzeniami czwartku są posiedzenia banków centralnych w Europie (decyzja Banku Anglii o 13.00, EBC o 13.45). Jeśli jednak Bank Anglii nie zaskoczy decyzją o luzowaniu (jest niewielka szansa na taki ruch, polegający prawdopodobnie na interwencji na rynku długu rządowego), posiedzenia będą formalnością. W tej sytuacji wydarzeniem dnia będą dane tygodniowe z amerykańskiego rynku pracy (14.30, konsensus 455 tys.), zwłaszcza, że jutro mamy dane o zatrudnieniu za wrzesień. Wcześniej w Europie dane o produkcji, o 10.30 w Wielkiej Brytanii (konsensus +0,3% m/m), o 12.00 w Niemczech (konsensus +0,4% m/m). Wieczorem sezon wyników oficjalnie otworzy Alcoa. Kluczowe raporty jednak dopiero od przyszłego tygodnia.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.