Strajk Przedsiębiorców. Paweł Tanajno chce ściągnąć do stolicy nawet milion ludzi
W czwartek w stolicy zostanie przeprowadzony strajk przedsiębiorców. Do stolicy zjeżdżają się właściciele własnych biznesów z całego kraju. Przebieg akcji jest owiany mgłą tajemnicy.
07.05.2020 13:33
Strajk to inicjatywa, za którą stoi między innymi Paweł Tanajno - przedsiębiorca, jeden z bezpartyjnych kandydatów, startujących w tegorocznych wyborach prezydenckich. Akcja ma na celu wymuszenie na rządzie zwiększenia pomocy dla firm i przyspieszenie decyzji o odmrożeniu gospodarki, a także zmuszenie premiera Morawieckiego do dymisji.
Ile osób weźmie w niej udział, nie wiadomo. Jednak na facebookowym wydarzeniu, utworzonym na potrzeby strajku, jest ponad 200 tys. członków. Sami organizatorzy liczą, że strajkujących może być nawet milion.
Wiadomo, że do Warszawy zjeżdżają się ludzie z całej Polski. Mówił o tym jeden ze współorganizatorów strajku, Michał Wojciechowski, w trakcie transmisji na żywo na Facebooku w czwartek wczesnym popołudniem. Chodzi m.in. o grupy przedsiębiorców jadących z Łodzi, Poznania, Wrocławia, Śląska. Z samych Katowic przyjedzie zorganizowana grupa około 1000 aut.
Strajk ma się zacząć około godz. 16, jednak już o 15.30 ruszy transmisja na żywo na Facebooku. Wtedy też ma zostać podane więcej informacji, jak będzie wyglądał sam protest. Organizatorzy poinformowali, że strajk zacznie się w okolicach Ronda Dmowskiego.
W związku z tym trzeba liczyć się z dużymi utrudnieniami w ruchu. "Trzeba być wcześniej i już od godziny 15:15 zacząć się poruszać po tej trasie. Samochody skupiają się na ulicach, a piesi w obszarze zaznaczonym na czerwono" - czytamy na Facebooku. "Obszar zaznaczony na czerwono", to właśnie okolice Ronda Dmowskiego.
Czytaj też: Koronawirus zamyka biznesy w Polsce. Tysiąc zrezygnowało, ponad 11 tys. zawiesiło działalność. W niecały tydzień
Szczegółowe postulaty Strajku Przedsiębiorców to: utrzymanie miejsce pracy i powstrzymanie fali obniżek pensji i zwolnień; przelewy odszkodowań dla firm za kwarantannę w sposób automatyczny w oparciu o pliki JPK w kwocie równej spadkowi obrotów w czasie kwarantanny, w celu ratowania miejsc pracy i wysokości wynagrodzeń; dymisja ministra Szumowskiego i premiera Morawieckiego; maksymalna, odpowiednia do skali kryzysu redukcja w administracji publicznej, obniżenia wynagrodzeń do minimalnej krajowej w ministerstwach, agencjach, funduszach skarbu państwa, zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na finansowanie wsparcia dla MSP i obniżki danin - ZUS, podatków i VAT.
Czytaj też: Koronawirus w Polsce. Firmy zawieszają rekrutacje i szykują się do zwolnień
Na liście było też odwołanie wyborów prezydenckich 10 maja, ale po czwartkowej decyzji Sejmu wiadomo już, że wiążącego głosowania w ten dzień nie będzie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl