Strajk w Wielkiej Brytanii
Ponad milion pracowników sektora
publicznego w Wielkiej Brytanii wzięło udział w
jednodniowym strajku przeciwko zmianom systemu emerytalnego.
28.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 08:35
Ponad milion pracowników sektora publicznego w Wielkiej Brytanii wzięło udział w jednodniowym strajku przeciwko zmianom systemu emerytalnego.
Strajk objął 17 tys. szkół, gdzie nie pracowali pracownicy techniczni, pomocnicy szkolni, personel kuchni. Nieczynne były biblioteki, urzędy miejskie, centra sportowe, w ograniczonym zakresie działała straż pożarna i policja.
Związki zawodowe protestują przeciwko planom zniesienia przepisu, który pozwalał pracownikom sektora publicznego przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, jeśli suma ich wieku i przepracowanych lat wyniesie 85 lub więcej lat. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od października.
Transport publiczny w wielu miastach był sparaliżowany, w rejonie Liverpoolu nie działały promy, ograniczono kursowanie pociągów podmiejskich. Heathrow i inne wielkie lotniska zarządzane przez prywatne firmy nie zostały objęte strajkiem.
Związki domagają się, aby pracownicy zatrudniani przez samorządy lokalne byli traktowani tak samo jak policjanci mundurowi, służba zdrowia, urzędnicy państwowi i nauczyciele, którzy mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat.
Brytyjski minister finansów Gordon Brown natknął się na strajkujących przed wejściem do gmachu publicznego w City, lecz nie powiedział ani słowa, w przeciwieństwie do towarzyszącego mu byłego prezydenta USA Billa Clintona, który ich pozdrowił.